reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

KRROPELKA przyznam Ci jak nic racje , jesli facet sam nie zechce nic go nie przekona do dziecka wiem ... bo sama tak mam , ma w dupie ze ja sie denerwowac nie moge ze musze dbac o siebie bardziej .... a najbardziej smutne jest to że ...... bo prubowałam kilka dni temu znowu go nawrocic w jakis sposub :-( malenstwo kopie tak mocno i wzielam jego reke , pomyslalam "poczuje , zmieknie" ale ......... stwierdzil ze on nic nie czuje i ze go oszukuje .....
i niedawno dziewczyny pisaly o testach i temu podobnych , myslalam sobie ze dlamnie to abstrakcja .... do wczoraj .... pytanie "czy to napewno moje dziecko" bylo jak kop w twarz .... czulam sie taka upokorzona :-(
Damianek pojechał , rozmawialam z nim ..... byl taki wesoly i pelen energi na wyjazd .... mam nadzieje ze to beda szczesliwe 10 dni dla niego ..... niech choc dzieci cos z zycia maja skoro mama jest troszke podlamana ...........
aczkolwiek Malenstwo moje nie daje mi sie smucic .... kopie jak oszalała ... tak daje znac ze jest i ze mam byc szczesliwa ze szok .... mam najcudowniejsze dzieci jakie moglam sobie wymarzyc ..... dzieki nim wiem ze to co jest teraz kiedys przejdzie ...... wiem ze boli i jest to trudne nawet bardzo ale musze dlanich dac rade .... wkoncu maja tylko mnie .........






 
reklama
Nie ma co się łamać takimi widokami i samotnymi wizytami u lekarza... Ja na usg w 19 tc zabrałam siostrę, wtedy poznałyśmy płeć, no i siostra mnie do porodu wiozła, i ze szpitala :) Lepiej się sprawdziła niż nie jeden facet, przynajmniej mnie nie wkurzała :)
A u mnie chyba będzie koniec karmienia... Herbatka nic nie daje, przystawianie też nic, prawy cycek jest flakowaty i nic z niego nie leci... Nie wiem co jeszcze mogłoby pomóc, bo jednak chciałabym jeszcze pokarmić- bo to ja miałam o tym decydować, a nie mój organizm bez mojej zgody ;)
A może to od tabletek Azalia?? Brała je któraś?? Niby nie hamują laktacji i są dla kobiet karmiących.. Aha no i dziś dostałam "miesiączkę". Hmmm normalne krwawienie, ale biorę tabletki, a od porodu nie miałam jeszcze okresu... Dziwne to...

No i dziś rano Nela zaliczyła pierwszy lot z łóżka na podłogę... Wzięłam ją rano do siebie, zasnęłam... Zrobiłam barykadę z poduszki, ale moje sprytne dziecko sobie z nią poradziło... A łóżko mam duże, 1,60 m szerokie, no ale Nela wiele miejsca zajmuje to i tyle mało jej było :)
 
asuzana niezla agentka z tej Twojej Pauliski :-D. Filip nie umie sobie otworzyc lodowki (w sumie nigdy nie probowal), ale bardzo chetnie do niej zaglada jak juz jest przy nim otwierana. a wszelkie przemieszczanie sie zywnosci bacznie obserwuje :-D. i gotow jest porzucic wszelkie zabawy i zabawki i podazyc w strone jadla :tak:.
dzis rano bylam z nim w miescie i przechodzilismy przez park. w parku sa kaczki, kury, gesi, pawie i inne tam takie. wiec wyjelam buleczke i dalam pol Fifkowi by rzucil ptaszkom. a co Fifek na to? olal praszki a buleczke wpakowal do swojej buzi :-D. a to drobny szczegol, ze przed chwilka zjadl cala swoja bule ;-). moj maly konsumencik :-)
a co do nocnika to ponoc owszem brzmial fanfarami. niestety sam ow moment wyjscia kupki na swiat nie byl przeze mnie widziany. traf chcial, ze Filip pilnowany przez M zasiadl na nocniku a ja wyszlam na chwilke do pralni (skad ja moglam podejrzewac, ze moje dziecko laskawie zwali pierwsza kupke w nocnik?? ;-)) i jak z tej pralni wrocilam to kupka czekala na mnie w nocniku a Fifek sie ubieral. z relacji wiem tyle, ze nocnik zagral, wujek M bil brawo a Filipek byl bardzo z siebie zadowolony :-)
moj Fifko lubi sobie posiedziec na nocniczku, potrafi nawet kwadrans wytrzymac. tyle, ze rzadko cos w tym nocniku laduje a jak juz to siuski :tak:
mnie sie wczoraj nie udalo wybrac do przychodni, ale babcia domowymi sposobami dokonala pomiarow Fifka. ma 84cm i na golasa przed obiadem wazy 12,100kg :-)
Margolcia moj ex mi nigdy nie zarzucil, ze dziecko nie jego. ale uslyszalam wiele innych "milusich" tekstow. pojac tego wszytskiego nie moglam, bo bylismy ze soba prawie 4 lata, dziecko bylo zaplanowane. i poczatkowo Maluszek w brzuszku dla exa istnial. codziennie rano calowal brzuszek i mowil "synkowi" dzien dobry. czesto kladl reke na brzuchu i szukal tam maluszka. gadal do niego. on dla niego naprawde istnial..
a potem jakas klapka mu w mozgu opadla chyba...
nagle byla ciaza, ale nie bylo jeszcze dziecka. i przestalo go interesowac cokolwiek. jak kupie wyprawke, jak odswieze mieszkanie. jak sie czuje. jak maluszek w brzuszku. nic.
za to robil wszytsko by mi zycie utrudnic. nie chcial mi oddac moich rzeczy z domu. a to co wygadywal bylo straszne. uslyszalam miedzy innymi, ze wrobilam go w dziecko. ze zrobilam to sadzac, ze sobie w ten sposob zapewnie osla co bedzie na mnie robil...
a sadzilam, ze dziecko zaplanowalismy oboje. i caly czas mi powtarzal, ze nie musze pracowac poki co, bo on dobrze zarabia. a ja mam chodzic do szkoly a potem zajac sie maluszkiem.
ehh... szkoda gadac
a juz na pewno szkoda czasu dla takich facetow. dzis moge sie jedynie cieszyc, ze mnie kiedys zostawil. i moge sobie pogratulowac, ze nie pozwolilam mu wrocic :tak:
carlaa kazde dziecko z czegos zladowalo. chocbysmy nie wiem jak sie staraly to jednak nasze maluchy sa sprytniejsze i omina wszelkie zabezpieczenia.
moj Fif to ma cale nogi podrapane teraz i co rusz jakiegos sinca badz guza. tak to jest jak sie jest malym akrobata ;-)
 
carla kumpela brala te tabletk i zaraz okres miala.
co do karmienia jak dla mnie masz za duze przerwy do karmienia a najlepszym sposobem na powrot jest najwiecej przystawiac,ja sie troche nameczylam i pokarm wrocil i kubus ma ile trzeba,ale ze jest zarloczny to daje mu kaszke z butli
a ze spadla kochana,kubus dzisiaj tak zaiwanial i jakos dziwnie noge ciagnie jedna i sie tak smial i na zakrecie nie wyrobil jak przywalil w rog szafy o losie zaraz czerwona plama i krzyk na caly dom:) carla nie pierwszy nie ostatni
agnes mnie takie widoki razily ale teraz jak ide z dziecmi i widze klocace sie pary to sobie mysle dziekuje bardzo ze jestem sama niz sie z jakims debilem uzeraz,pobedziesz na forum i nie dlugo bedziesz miala inne podejscie :)
margolcia to dobrze ze synek zadowolony a ty cieszysz sie kopniaczka,ale bedzie pewnie zywiolowe jak nasze:)

a ja dzisiaj z moja szefowa bylam omowic warunki pracy,wypilsmy kawke i zjedlismy szarlotke ze smietana i lodami,bylam z dziecmi ale tak troche psychicznie troche ze mnie zeszlo po kolejnej klotni z mama dzis rano ,dostalam sluzbowy numer,bylismy zobaczyc drukarke
i omowiismy liste zadan,i padlo pytanie ile chce zarabiac? a ja nie wiem bo nie raz cos robie dlugo dzisiaj mialam wolne i co .ja sie uciesze z kazdej zlotowki:)
 
Katerinka ja w nocy jej cycka dawać nie będę, bo jak była na samym cycku to po 9 razy wstawałam... Już nie dawałam rady psychicznie i fizycznie... A butlę na noc i pierwsze karmienie dostaje od dawna, a problemy zaczęły się jakoś z 2 tygodnie temu... Kupię inną herbatkę w aptece, a w dzień przystawiam ją co chwilę i to też nic nie daje...
 
carla ale przeciez tak jest ze kubusiowi tez starczalo na noc i spal i sie nie budzil.ale w dzien jak karmisz pokarm powinien byc,moze nie mysl o tym za duzo ,nie denerwuj sie tyle tym i bedzie dobrze



wiecie co przeczytalam teraz ze forumowa mama w ciazy zginela tragicznie,zostawila meza i synow,coreczka miala byc,ja az sie poplakalam.i to zycie jest nie sprawiedliwe naprawde,kobieta ktora byla kochana i chciala zyc,cieszyla sie nim zginela a juz nie bede przytaczac ze nam ktos zmarnowal zycie i sobie chodza bezkarnie,pozbawieni uczuc
DLATEGO MAMUSIE CIESZMY SIE ZE MAMY WSPANIALE DZIECI i MIMO TRUDNOSCI JAKA JEST CODZIENOSC BEZ PIENIEDZY ,WSPARCIA ALE JESTESMY....
A NASZE CIEZAROWECZKI GLOWA DO GÓRY ...
 
no tragedia jakich mało , bosh .... a wie ktos moze co sie takiego stało .... normalnie w takich chwilach czlowiek dochodzi jak zycie potrafi byc bez sensu :-(matka , żona , wielu ludzi ja tu wrecz uwielbialo , do tego to maleństwo ... no szok .....
[*]
 
reklama
Do góry