alicja!
Zaangażowana w BB
Dziękuje mamusie za słowa wsparcia :-* Macie racje, że nie ma co do tego wracać, wspominać itp bo to do niczego nie prowadzi, ewentualnie do przepłakanej nocy ale ta moja ciekawość... Jutro mija rok odkąd dowiedziałam się o ciąży a za dwa dni on ma urodziny (swoją drogą niezły prezent sobie zrobił), więc chyba dlatego zaczełam o tym myśleć intensywniej niż zazwyczaj. No ale dzisiaj jest już lepiej. Wzięłam się za ostre porządki i nawet nie miałam czasu na myslenie o głupotach i głupkach A jutro idę chyba w końcu do znajomych, bo dzisiaj jestem już padnięta. Miałam też iść po raz pierwszy na mecz i to z Małą, czego przyznam bardzo się obawiałam, ale na szczęście mecz odwołali i nie musze się tłumaczyć :-)
Kołtunek - mój były prowadził podwójne życie. Zarzekał się, że nic go już nie łączy z dziewczyną, z którą był a ja mu wierzyłam. Na początku w ogóle zapomniał mnie o niej poinformować, ale wydało się bo ich razem spotkałam. Później było kilka tygodni ciszy i znowu się pojawił w moim życiu. Twierdził, że to skończone a póżniej, że to skończy... Widywalismy się codziennie, w weekendy więc nie miałam podstaw, żeby mu nie ufać, zwłaszcza, że tak bardzo się starał... Rozkochał mnie w sobie. Prawda jest taka, że wystraszył się kiedy dowiedział się od niej, że zostanie ojcem i wdał się w romans ze mną :-( (to moja teoria) A ja myślałam, że to coś wyjatkowego, ale mniejsza o to. Okłamywał nas obie, a w sumie ją okłamuje do dzisiaj bo ona nie wie o mnie i o Wiktorii. Róznica między ich synem a naszą córką wynosi niecałe 5 miesięcy. Takie z niego bydlę... Teraz mieszkaja razem. Ona nic nie wie a on udaje, że w ogóle nie istniejemy. I tak to wygląda.
Kołtunek - mój były prowadził podwójne życie. Zarzekał się, że nic go już nie łączy z dziewczyną, z którą był a ja mu wierzyłam. Na początku w ogóle zapomniał mnie o niej poinformować, ale wydało się bo ich razem spotkałam. Później było kilka tygodni ciszy i znowu się pojawił w moim życiu. Twierdził, że to skończone a póżniej, że to skończy... Widywalismy się codziennie, w weekendy więc nie miałam podstaw, żeby mu nie ufać, zwłaszcza, że tak bardzo się starał... Rozkochał mnie w sobie. Prawda jest taka, że wystraszył się kiedy dowiedział się od niej, że zostanie ojcem i wdał się w romans ze mną :-( (to moja teoria) A ja myślałam, że to coś wyjatkowego, ale mniejsza o to. Okłamywał nas obie, a w sumie ją okłamuje do dzisiaj bo ona nie wie o mnie i o Wiktorii. Róznica między ich synem a naszą córką wynosi niecałe 5 miesięcy. Takie z niego bydlę... Teraz mieszkaja razem. Ona nic nie wie a on udaje, że w ogóle nie istniejemy. I tak to wygląda.