Dziewczyny naprawdę Was podziwiam, Waszą siłę do walki, to jak sobie radzicie z własnymi problemami.
Wczoraj miałam kryzys, płakałam pół nocy, ale nie dlatego ze znalazłam się w takiej sytuacji tylko dlatego że ojciec dziecka tak mnie wykorzystał, okłamał i wyrzeka się wszystkiego, twierdząc że jest bezpłodny. On ma narzeczoną i biorą ślub i próbuje swój tyłek ratować. Jego panna nie wierzy mi, mówi ze jestem nienormalna i psychiczna i chce zniszczyć jej życie. Nie mam siły już nikomu się tłumaczyć że dziecko jest jego bo mi nie wierzą.
Jest jeszcze jedna kwestia, ja nie czuje nic do tego malucha który rośnie we mnie jak narazie.Czuje ze nie powinnam go mieć, że nie zasłużyłam na nie. Moze moje myslenie sie zmieni z czasem, ale obecnie czuje tylko to.
PozdrawiamWas.
Wczoraj miałam kryzys, płakałam pół nocy, ale nie dlatego ze znalazłam się w takiej sytuacji tylko dlatego że ojciec dziecka tak mnie wykorzystał, okłamał i wyrzeka się wszystkiego, twierdząc że jest bezpłodny. On ma narzeczoną i biorą ślub i próbuje swój tyłek ratować. Jego panna nie wierzy mi, mówi ze jestem nienormalna i psychiczna i chce zniszczyć jej życie. Nie mam siły już nikomu się tłumaczyć że dziecko jest jego bo mi nie wierzą.
Jest jeszcze jedna kwestia, ja nie czuje nic do tego malucha który rośnie we mnie jak narazie.Czuje ze nie powinnam go mieć, że nie zasłużyłam na nie. Moze moje myslenie sie zmieni z czasem, ale obecnie czuje tylko to.
PozdrawiamWas.