Witajcie dziewczyny!
Dawno nie pisalam, ale nie mialam weny, sily, czasu. U nas w miare, jakos sobie radzimy, Mikolaj rosnie jak na drozdzach, jest cudowny, usmiechniety, i kocha mamusie ponad zycie.
U mnie natomiast gorzej, problemy zdrowotne, mialam miec operacje - klopoty ginekologiczne, obecnie jestem na hormonach. Poza tym nie czuje sie najlepiej psychicznie, siedzenie w domu mnie przytlacza, klopoty z eksem, pomimo, iz niby sie stara, daje kase, ale jest caly czas nieodpowiedzialnym dzieciakiem.
Mikolaj w poniedzialek idzie do zlobka prywatnego, na razie na 4 godz dziennie a potem juz na caly dzien, ja bede szukac pracy. Wiec mam nadzieje ze cos ruszy w moim zyciu calkowicie oddanym w tym momencie synkowi.
Widze ze pojawilo sie wiele nowych dziewczyn, mam nadzieje ze szczesliwie doczekacie porodu, dziecko daje niesamowita sile, zobaczycie.
Dawno nie pisalam, ale nie mialam weny, sily, czasu. U nas w miare, jakos sobie radzimy, Mikolaj rosnie jak na drozdzach, jest cudowny, usmiechniety, i kocha mamusie ponad zycie.
U mnie natomiast gorzej, problemy zdrowotne, mialam miec operacje - klopoty ginekologiczne, obecnie jestem na hormonach. Poza tym nie czuje sie najlepiej psychicznie, siedzenie w domu mnie przytlacza, klopoty z eksem, pomimo, iz niby sie stara, daje kase, ale jest caly czas nieodpowiedzialnym dzieciakiem.
Mikolaj w poniedzialek idzie do zlobka prywatnego, na razie na 4 godz dziennie a potem juz na caly dzien, ja bede szukac pracy. Wiec mam nadzieje ze cos ruszy w moim zyciu calkowicie oddanym w tym momencie synkowi.
Widze ze pojawilo sie wiele nowych dziewczyn, mam nadzieje ze szczesliwie doczekacie porodu, dziecko daje niesamowita sile, zobaczycie.