Katerinka Kubulek ma jak widać po suwaczku już ponad 5 miesięcy, a ja go nie ochrzciłam, bo zwyczajnie nie mam takiej potrzeby. Powiedziałam jednak do exa, że jak on chce, to może chrzcić, ale niech to załatwi, niech tłumaczy księdzu. Chodziło mi o to,żebym nie musiała łazić po kościołach, szukać księdza, który się zgodzi ochrzcić dziecko niepochodzące ze związku małżeńskiego.
Byliśmy ostatnio u jego rodziców i 'teść' wpadł na pomysł roku. Wymyślił, żebyśmy wzięli ślub cywilny, to będzie łatwiej o chrzest. On wszystko zapłaci, ale do wielkanocy chrzest ma być :] Na początku myślałam,że on może myśli,że żyjemy ze sobą, mieszkamy razem, ale on powiedział, że śłub cywilny to nic, tylko papierek, można podpisać, a żyć osobno, a może za parę lat się dotrzemy :] Rozwala mnie takie myślenie, a z tego, co wiem, to już lepiej iść chrzcić jako samotna matka niż jako rodzice bez ślubu albo tylko ze ślubem cywilnym, bo wtedy namawiają na kościelny. Póki co do chrztu mi się więc nie spieszy.