W sprawie dawania szansy...
Naiwność, naiwność, naiwność i jeszcze raz naiwność nami kieruje.
Mam w tym pokaźny staż a zawsze uważałam się za twardą babkę, taką hydrę, której po prostu nie da się skrzywdzić. Mój pierwszy z kolekcji upił się i rzucał we mnie butelkami od piwa, a potem podniósł za bluzkę pół metra nad ziemie! Kiedy już wyszedł z mieszkania co ja zrobiłam? Twardzielka... całą noc dzwoniłam na niebieską linię, ale wiecie co... nie odbierają w nocy i nie dodzwoniłam się. Jak wytrzeźwiał po dwóch dniach to przyszedł na klęczkach i w ciągu trzech dni był przyjęty z powrotem. Taka mądra byłam, zasługiwałam wtedy na powtórkę z rozrywki... i co się stało? naturalnie dostałam ją. Dopiero za trzecim razem się wyprowadziłam a on tonął wtedy biedaczysko we łzach a na pożegnanie mówił "Przecież my się kochamy, wiesz o tym..." Co stało się po paru miesiącach. Upił się z kumplami i zadzwonił żeby mi opowiedzieć jaki ze mnie kurwiszon i ździra... taki był słodki.
To był pierwszy, przy drugim było trochę lepiej, wybaczyłam tylko raz, chyba nie dotarło do mnie że przycinał mnie w progu drzwiami nie dla zabawy, odeszłam dopiero jak dostałam z rozmachu w twarz, wtedy nawet on przyznał "masz czego chciałaś" i miał dużo racji...
Odeszłam.. ale był i trzeci, 3 miesiące przed ślubem (to było w czerwcu 2009) nie chciał mnie wypuścić z domu, był pijany, jego matka na to patrzyła, powiedziała wtedy żebym "lepiej po nocy sama nie wychodziła"!!!!!!!!!!!!!!!! KROWA! uciekłam skoczył na mnie i upadłam na biodro, siniaki zadrapania, zaczął przepraszać! Co zrobiłam? wybaczyłam... durna wariatka. I to był ostatni raz w moim życiu gdy to zrobiłam, dałam mu tę jedną szansę a on nawet nie wytrzymał do wrześniowego ślubu, przy kłótni pchnął mnie na wannę, siniak wielkości melona na plecach... Eksmisja w ciągu 12 h na dobre... raz na zawsze... no i w tydzień później zrobiła test Gnój miał powiedziane z góry że o dziecku może pomarzyć, jeśli tylko się odezwie zagrożę , że mam obdukcję. Zresztą nie odezwie się - tym razem załatwiłam to krótko i na temat i to samo radzę Wam dziewczęta.
Oto słowo na sobotę
Pozdro
Naiwność, naiwność, naiwność i jeszcze raz naiwność nami kieruje.
Mam w tym pokaźny staż a zawsze uważałam się za twardą babkę, taką hydrę, której po prostu nie da się skrzywdzić. Mój pierwszy z kolekcji upił się i rzucał we mnie butelkami od piwa, a potem podniósł za bluzkę pół metra nad ziemie! Kiedy już wyszedł z mieszkania co ja zrobiłam? Twardzielka... całą noc dzwoniłam na niebieską linię, ale wiecie co... nie odbierają w nocy i nie dodzwoniłam się. Jak wytrzeźwiał po dwóch dniach to przyszedł na klęczkach i w ciągu trzech dni był przyjęty z powrotem. Taka mądra byłam, zasługiwałam wtedy na powtórkę z rozrywki... i co się stało? naturalnie dostałam ją. Dopiero za trzecim razem się wyprowadziłam a on tonął wtedy biedaczysko we łzach a na pożegnanie mówił "Przecież my się kochamy, wiesz o tym..." Co stało się po paru miesiącach. Upił się z kumplami i zadzwonił żeby mi opowiedzieć jaki ze mnie kurwiszon i ździra... taki był słodki.
To był pierwszy, przy drugim było trochę lepiej, wybaczyłam tylko raz, chyba nie dotarło do mnie że przycinał mnie w progu drzwiami nie dla zabawy, odeszłam dopiero jak dostałam z rozmachu w twarz, wtedy nawet on przyznał "masz czego chciałaś" i miał dużo racji...
Odeszłam.. ale był i trzeci, 3 miesiące przed ślubem (to było w czerwcu 2009) nie chciał mnie wypuścić z domu, był pijany, jego matka na to patrzyła, powiedziała wtedy żebym "lepiej po nocy sama nie wychodziła"!!!!!!!!!!!!!!!! KROWA! uciekłam skoczył na mnie i upadłam na biodro, siniaki zadrapania, zaczął przepraszać! Co zrobiłam? wybaczyłam... durna wariatka. I to był ostatni raz w moim życiu gdy to zrobiłam, dałam mu tę jedną szansę a on nawet nie wytrzymał do wrześniowego ślubu, przy kłótni pchnął mnie na wannę, siniak wielkości melona na plecach... Eksmisja w ciągu 12 h na dobre... raz na zawsze... no i w tydzień później zrobiła test Gnój miał powiedziane z góry że o dziecku może pomarzyć, jeśli tylko się odezwie zagrożę , że mam obdukcję. Zresztą nie odezwie się - tym razem załatwiłam to krótko i na temat i to samo radzę Wam dziewczęta.
Oto słowo na sobotę
Pozdro