D
dotii
Gość
kroppelka sliczne fotki:-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja rozumiem co czujesc ,sama przez to przechodzę ,jest ciężko ale z czasem nadejdą dni ,ze powiesz ze masz go w d,,,,,,,,,,,zobaczysz ze tak będzieNa kiedy dokładnie masz tarmin porodu ???A ktos z rodziny cię wspiera???Bo to najwazniejsze w takiej syatcjiMloda1 dziekuje za te słowa,ale sama pewnie dobrze wiesz jak to jest.Zostałam sama,czego w ogole sie nie spodziewałam,ale okazuje sie,ze we wszystko w co wierzyłam bylo klamstwem.Znalismy sie dwa lata.Teraz w grudniu miał byc slub...Poznalismy sie to on nie mieszkal w Polsce,wiec jak postanowilismy byc razem ja pojechałam do niego(on jest polakiem).Było naprawde fajnie(przynajmniej ja tak czułam).Zaszłam w ciaze,mielismy plany...A okazało sie,ze on kogos ma i po prostu mnie wyrzucił ze swojego zycia jak niepotrzebna zabawke.I musialam wrocic do Polski.Z poczatku myslalam,ze to jakis zly sen,ze zadzwoni,przyjedzie,cokolwiek,ale niestety olal mnie i malenstwo i zyje sobie zadowolony...A ja mam wrazenie,ze tego nie wytrzymam,ze to jest jakis zly sen,ze zaraz sie obudze i bedzie jak dawniej...Przeciez mowil,ze kocha nas bardzo...Jestem w 18tyg. ciazy...Mam nadzieje,ze tak jak tu piszecie czas leczy rany i ja tez kiedys napisze tutaj do jakies kolejnej dziewczyny,ze da rade,ze to wszystko da sie wytrzymac i ze po burzy zawsze wychodzi slonce...ps.ciesze sie,ze do Was trafiłam,przynajmniej wiem,ze nie jestem sama,ze takich kobiet jaj ja jest bardzo duzo,duzo za duzo........
przedewszytkim trzeba isć do przodu ,nie rozpamiętywac mimo ze samo wszytko wraca ,poczekaj z pare miesięcy będzie lepiej masz to zagwarantowane Nie dołuj się ,bo i dzidzia wtedy jest smutna:-(Kazda chciałaby miec kogos kto poszanuje nas ,pokocha ,i nasz dzieciaczki ,ale teraz dla nas najwaznijesze są dzieci ,i ich zdrowie.Na początku gdy mnie zosatwił ,wyoraz sobie ze błagałam ze mnie nie zosatwiał bo dziecko będzie cierpiało i wogóle ciągneło mnie zeby go błagac na kolanach ,i dobrze ze nie prosiałam ze kolanach bo tylko się bym osmieszyła ,i tak to zrobiałam bo nachalnie go błagałam zeby z nami zosatał bo nie dam rady ,teraz wiem ze trzeba isć do przodu i są ludzie któzy mają serce i pomogą wiem po sobie bo ostatnio otrzymałam pomoc od jednej kobietki i się bardzo ucieszyłam ,w ten sposób nauczyłam się ze trzeba tez poamgac ,kiedys prowadziałam beztroskie życie ,ale teraz biorę odpowiedzialnosc za małą istotkę i wiem ze muszę się wziąśc w garsc i przejsc życie z dzidziąmoze nie byc faceta ,bo co 2 raz ma ktos mnie skrzywdzic ,a ja jestem naiwna więc bym się bała związkuJustysia1989 modle sie o to,zeby kiedys powiedziec,ze mam go w d.........Termin porodu mam na 22kwietnia,takze jeszcze troche czasu zostało...Rodzina i znajomi mnie wspieraja,na szczescie,bo gdyby nie oni wszyscy to nie wiem co by sie ze mna dzialo...ale pewnie wiesz,że bardzo nym chciala,zeby on byl obok...Mam nadzieje,ze kiedys mu sie to odbije,ze im wszystkim sie odbije,za to co zrobili nam i naszym maluchom.Ciagle zastanawiam sie nad tym jak mozna byc takim czlowiekiem,jak mozna zyc ze swiadomoscia,ze tam gdzies jest moje dziecko,ktore zostawilem jeszcze wtedy kiedy bylo w brzuchu...Nie zrozumiem tego nigdy...Boli mnie cale cialo od tego cierpienia,boli kazdy dzien spedzony samotnie,kazda godz....Czekam z niecierpliwoscia jak pojawi sie na swiecie moje malenstwo,bo to jest teraz dla mnie najwazniejsze...Najgorsze sa momenty jak patrze na zadowolonych tatusiow,ktorzy prowadza wozeczki...Trzymam kciuki za nas wszystkie....