reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
Justysia dzieki za te slowa.tak bardzo chcialabym wejsc juz na wlasciwe tory i przestac sie zadreczac.zastanawiam sie co ja takiego zrobilam,analizuje swoje zachowanie i kurcze nie wiem co mozna zrobic,zeby ktos z kims bedziesz miala dziecko cie zostawil tak po prostu....najgorsze jest,ze oni sie nie przejmuja nami,maja nas gdzies i zyja sobie na luzie...a my cierpimy...
Tylko teraz prowadzą beztroskie życie ,i mają nas gdzies ,blizej sprawy alimnetacyjnej to będą szału dostawac bo trzeba płącic na dziecko .,nawet zechcą powrotu ,w moim wypadku chce byc sama ,nikt mi nie będzie całe życie groził ,obwiniał dosc tego
Poczekaj jeszcze z troche czasu a będzie lepiej .Do nas tez los się kiedys usmiechnie
ja przestałam chodzic do koscioła ,bo mi wsyd troche bo własnie wtym kosciele miał byc 25 lipca ,nigdy nie zapomne tej daty
 
To dobrze,ze nie jestes sama,bo to jest bardzo wazne.bo ja niestety mieszkam sama i dlatego jest mi jeszcze gorzej,a poza tym to wszytsko jest swieze,ale jak mysle o tym to nie wiem czy kiedykolwiek bedzie inaczej.przeciez nosimy w sobie maluszki,ktore mamy z nimi...
 
To dobrze,ze nie jestes sama,bo to jest bardzo wazne.bo ja niestety mieszkam sama i dlatego jest mi jeszcze gorzej,a poza tym to wszytsko jest swieze,ale jak mysle o tym to nie wiem czy kiedykolwiek bedzie inaczej.przeciez nosimy w sobie maluszki,ktore mamy z nimi...
masz rację ,i współczuje ze sama mieszkasz :-(
gdyby nie moja mama to ,by było ze mną zle To ona mnie wspierała.Ułozy sie jeszcze wszytko :tak:Masz od demnie wiadomosc prywatną:)
 
dotii postaraj sie wyznaczac sobie jakies malutkie cele na kazdy dzien.cos, co musisz zrobic. wymyslaj takie rzeczy jakie na 100% bedziesz wstanie zrealizowac. to moga byc naprawde bzdury.mozeto zabrzmiec dziwnie,ale takie cele pozwalaja wrocic do normalnosci. i wiem. to nie jest takie proste. ale pomaga sie podniesc :tak:
ja zostalam sama jakos kolo 16tc juz na USG 18tc szlam sama. w czasie ciazy skonczylam jedna szkole. zaraz zlozylam papiery do kolejnej, zalatwilamsobie praktyki jezykowe. zlozylam tez papiery na kurs. mialam wiec szkole,kurs a potem praktyki z tego kursu. mialam tak ulozone zycie,ze bylam zmuszona niemal codziennie wyjsc z domu na dobrych kilka godzin. zmuszalo mnie to do obcowania z ludzmi. do tego bym sie jakos pionizowalana tych kilka godzin. nie powiem, bo czesto i w szkole i na ulicy swieczki mi w oczach stawaly. ale wyc jak bobr nie moglam przy innych. wiec tyle mojego.
zapisalam sie tez na szkole rodzenia i chodzialam na nia mimo,ze poza mna byly tam same czule obejmujace sie pary. fakt, ze po pierwszych zajeciach cala droge do domu przeryczalam. ale tydzien pozniej znow tam bylam.
tv chodzil dzien i noc. wlasciwie w domu nie robilam nic innego poza wyciem w poduszke.
i dlatego z perspektywy czasu, tym bardziej jestem pewna, ze trzeba sobie wypelnic ten czas ciazy czym sie da. a jesli jeszcze to przyniesie dodatkowy pozytek to tym lepiej. ale najwazniejsze, ze pcha do normalnosci, ze uodparnia.
male cele na kazy dzien- to jedyne,oprocz czasu, co jest wstanie wydobyc kobiete z tego niewyobrazalnego bolu :tak:
 
reklama
Czesc dziewczyny troche poczytalam ale nie mam czasu doslownie na wszystko odpisac.
mialam wczoraj ciezki dzien....:-( jestem z lekka poirtytowana to moja noga bo normalnie mam motorek w dupce a yak jakas masakra,wspolczuje ludziom ktorzy na codzien stykaja sie z kalectwem ,to straszne uczucie,chce cos szybko zrobic i nie moge,nie moge lezec a bol jest straszny przy chodzeniu,ale minie ....
najpierw dostalam wiadomosc ze moja przyjaciolka w nocy trafila do szpitala po pobiciu i jest w stanie ciezkim,zrobil to maz na oczach dzieci,:wściekła/y::wściekła/y:i poplakalm sie i nie moglam sie uspokoic,bo nie mam jak pojechac teraz a chcialabym byc przy niej,ona mi tez dala ogromne wsparcie w ciazy.
potem mama ex przekazala mi pewne informacje o ex i juz mi sie odechcialo wszystkiego.dziwne to wszytko naprade,i nie moge jaks pojac ze az tak by gral.
i mamie sie tez udzielila atmosfera i doszlo do wymiany zdan,wiec caly wieczor przeryczalam z tego wszystkiego.ja sie nie prosilam o taki los ,ale na jeden dzien bylo tego wszytkiego za duzo,ale dzisiaj troche odpoczelam i jestem spokojniejsz,aszkoda mi pokarmu wiec trzeba zejsc na ziemie i podejsc do sprawy racjonalnie,
 
Do góry