reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
Hej.
No więc moje kochane miałam napisać co u lekarza więc pisze. Znowu ciąża jest bardzo zagrożona ;(( Dobrze że mnie nie zatrzymali w szpitalu ale niestety musze lezec lezec i jeszcze raz lezec. To troche uciążliwe (bo duzo w domu jest do zrobienia) i nudne ale dla dzidzi zrobie wszystko tym bardziej ze tylko ja moge o nią zadbac bo drugi rodzic(ex) ma to w dupie. Co prawda nic mu nie pisałam że znowu są problemy ale moze bedzie lepiej jak nic nie będzie wiedział.Z drugiej strony chyba powinien wiedzieć.. Sama już nie wiem:-(. Jest mi zajebiście cięzko ale przetrwam ten pieprzony trudny okres!! Na leki wydałam bardzo dużo, właściwie w połowie pieniądze które miałam na kurtke czapke itd. Od mamy nie chce brać bo ona i tak ma duzo wydatkow i zapewne zasponsoruje mi jeszcze nie jedną rzecz... Ok wspaniałe mamuśki pozostaje mi walczyć o dzieciątko nie załamywać sie oraz być silną i twardą jak chleb z biedronki:-). Będe zaglądać czasami i nadrabiać. Serdecznie pozdrawiam was wszystkie.. Ide leżakować
 
Się kurde rozpisałay:-)mam nadzieję,że nie pomylę co do kogo:-D

sama 100 bardzo mi przykro ale dobrze,że w porę reagujesz ,słuchaj ładnie pana doktora a wszystko z kruszynką będzie ok:-)trzymam kciuki:-)

co do informowania ex............skoro są problemy z ciążą najważniejszy jest Twój spokój więc przemyśl czy kontakt z nim do spokoju się przyczynia...........

panegrika widzę,że to nie wygląda jak myślałam badania,alimenty i prawa rodzicielskie na jednej rozprawie...........życzę dużo siły ,trzymaj się i nie poddawaj:-)

katerinko droga mądre słowa :-)nie wyobrażam sobie opowiadać maleństwu o wyczynach i innych debilizmach exa..............i naprawdę to jest dobre podejście,nie okłamywać dziecko ale powiedzieć,że się rodzicom nie ułożyło a nie buntować i opowiadać jaki tata zły............bo raz,że dziecko rodziców kocha jacy by nie byli a dwa,żeby jak zacznie rozumieć nie chciałabym usłyszeć"skoro jest taki zły to czemu wybrałaś mi go na ojca?"........ale pożalić się na forum i pośmiać to chyba mogę:-D:-D
a dół mam lekki chyba przeraża mnie w jakiś sposób to jakie fajne mam życie........bez niego..............

ok trzeba się wyspać zasiedziałam się u kumpeli i padam na pysk:-)

spokojnej nocy wszystkim:-)
 
Ostatnia edycja:
samaa100 wypoczywaj jak najwiecej. to co jest do zrobienia poczeka. teraz najwazniejsza jest Didzia. moge sie domyslac co teraz przezywasz, bo moja ciaza tez poczatkowo byla zagrozona. ale badz dobrej mysli, bo to juz polowa sukcesu. no i lez lez i jeszcze raz lez. i tabletki regularnie. bedzie dobrze :tak:
abundzu "wesolo" masz na tych swoich studiach. normalnie jaja se robia.
widze, ze cos sama nie wierzysz w rozstanie z aspirantem. duzo razy juz sie tak rozstawaliscie? ja z ex rozstawalam sie milion razy :-D. w tym raz tak solidnie, bo 4 m-ce spedzilam w pl. no a na koniec on mi zrobil surprise i rozstal sie ze mna i Fifkiem w brzuszku :no:
justysia1989 wiem, ze ciagle masz w sobie mnostwo zlosci i zalu do ex. kazda z nas to przechodzila badz przechodzi. ale dziewczyny maja racje. musisz to w sobie tlumic i znalezc sobie jakies zajecie absorbujace by tyle nie myslec. nic Ci nie przyjdzie z wsciekania sie na exa. jedynie Dzidzi mozesz zaszkodzic.
a co do podania ex jako ojca to jeszcze sobie przemysl. bo pomijajac wszystkie te kwestie finansowe to pomysl o Maluszku- jak bedzie sie czul majac wpisane ojciec nieznany?
ja rozumiem to, ze uwazasz, ze ex sie nie nalezy to by widnial w papierach dziecka. sama tak niegdys myslalam. i nawet wprost powiedzialam exowi, ze Maluszka w papierach nie bedzie. dobrych kilka tygodni tkwilam w takim postanowieniu. potem przyleciala do mnie moja siostra (9 lat starsza i praktykujacy psycholog) i duzo rozmawialysmy. naprawde wiele mi wtedy wyjasnila. m-in. uwidocznila mi to jak moze w przyszlosci czuc sie moj synek w przedszkolu, szkole, na studiach z takimi "wybrakowanymi" papierami o sobie. i, ze moze miec do mnie zal, ze zadecydowalam za niego. po rozmowie z siostra jeszcze dlugo o tym myslalam. wkoncu podjelam decyzje, ze podam ex jako ojca.
i mimo, ze mam z nim teraz rozne szopki. a spodziewam sie jeszcze wiekszych problemow - to nie zaluje podjetej decyzji :tak:. bo nie zrobilam tego dla tego debila, ale dla mojego Synka. i to nie debilowi dawalam szanse by sprobowal byc ojcem (bo za to, co mi w ciazy zrobil nier zasluguje), ale mojemu Synkowi.
popelnilam blad bedac z ex, kochajac go i uznajac, ze nadaje sie na ojca. ale to ja teraz musze poniesc tego konsekwencje. nie moj Syn.
nie chcialabym bys odebrala to, co pisze jako jakies naciski na Twoja osobe. bo to musi byc wylacznie Twoja decyzja. ja jedynie opisalam jak bylo u mnie i jak zmienilo mi sie myslenie :tak:
lece pod prysznic w pizamke bo o 23.30 bedzie "sexmisja" :-)
 
Cześć Mamusie :-)
Zawitałam tu w koncu i ja chociaż już kilka razy robiłam podejście ale za każdym razem się nie udawało nic napisać.
Fajnie czytać że dzielnie się trzymacie ... tak trzymać !!!!!! :-D

Panegiryka cóż witaj po pierwszej rozprawie ... jedno mogę Ci powiedzieć że po tym wszystkim zostanie Ci tak wielki niesmak do naszego sądownictwa że długo bedziesz jeszcze pamiętać. Współczuję Ci z calego serca tych emocji i przeżyć i trzymam mocno kciuki żeby Twój ex dostał to na co zasłużył czyli ogromniastego kopniaka w dupsko od życia :tak:

agazoja strasznie mi przykro że Maksik bierze zastrzyki .... moja córcia dosyć czesto choruje ale jak do tej pory tylko antybiotyki brała. Chociaż z drugiej strony nie wiem co lepsze bo antybiotyki są przeważnie smakowo nieciekawe i trudno podawać więc pluje nimi na prawo i lewo a czas leczenia jest długi, zastrzyki znowu bolesne .... ehhhh i tak źle i tak niedobrze. No i zobacz jak czas zapiernicza ... moja Paulisia jutro kończy 7 miesięcy ... stara babeczka z niej już :-D

abundzu jak to jest z tym wszystkim ... jak nie urok to rozwolnienie :-D tak sobie mysle że może z aspirantem sobie odpocznijcie od siebie troszkę to zobaczysz jakie mu sie potem ajlowiu włączy ;-) a z uczelnią walcz ostro ... a co ... jak Cie drzwiami wypędzają to wal do nich oknem :tak:

mloda1 pytalas wczesniej o mój powrót do pracy .... więc ja w swojej firmie pracuję już 12 lat i musiałam po macierzyńskim wrócić bo inaczej kogoś by przyjeli na moje miejsce i nie miałabym w koncu gdzie wrócić. Co prawda już kogoś przyjeli ale musieli go przesunąć na inne stanowisko. Nie mogłam ryzykować wychowawczym bo o pracę teraz zbyt cięzko niestety :-) Kuruj się porządnie bo teraz nastala pora kiepska dla gryp i szczególnie nasze maleństwa są narazone.

No skrobne jeszcze coś od siebie bo wszystkim tu coś napisac nie sposób ;-)
Od wczoraj po prawie 1,5 roku mam okres i jak tak dalej pójdzie to pojade do stacji krwiodawstwa żeby mnie uzupełnili bo aż mi slabo i kreci mi się w głowie. Jednym slowem koszmar. A do tego po moim przeziębieniu wcześniejszym boli mnie ciagle klatka piersiowa i nie wiem czy zapalenie oskrzeli się nie przyczepiło :-( Jakiś masakryczny tydzień i miałabym ochotę go zwyczajnie przespać w ciszy i spokoju ...ach te marzenia.
No i podziele się z Wami jeszcze jedną nowinką ... mój ex po prawie 7 miesiącach zapragnął być tatusiem dla swojego dziecka. W sumie to już się pogodziłam z faktem że nim nigdy nie bedzie i wtedy wielkie buuum. Najpierw nie wiedziałam co zrobic ale doszłam do wniosku że dla córeczki mogę trochę dumy schować do kieszeni. Pierwsze spotkanie było na spacerku w parku i Pauliska zdrajczyni od razu mu w łapska polazla .... kurde malpka jedna ;-) teraz przyjeżdża co 2-3 dni i rozpuszcza ją niemiłosiernie prezentami. I wiecie co ... ja się nie umiem tym tak szczerze cieszyć, fakt że widok jest fajny widzieć jak ją przytula, bawi się z nią, całuje, wariuje ... ale ja na to patrzę ze strachem. Boję się że nagle znowu się okaże że ktoś lub coś mu przeszkodzi w spotkaniach i co wtedy? Jak byliśmy na tym spacerze w parku to w pewnym momencie naszła mnie piękna wizja cudownej i kochającej się rodzinki ale rozwiala się błyskawicznie kiedy to córunia exa do niego zadzwoniła z pretensjami że nie ma go a ona naychmiast potrzebuje czegoś. Oj to był prysznic na każdą następną wizję więc od razu mi mineły wszystkie hurtem. Teraz się zastanawiam co to chore dziewcze wymyśli następnego żeby uniemożliwić swojemu tatusiowi widywanie się z Paulinką. Dlatego własnie mnie to przeraża wszytko i zasmuca .... wyzbyłam się już nadzieji, pogodziłam z losem, przełknęłam gorzką pigułkę i co? I najgorsze to że nie wiem co ... narazie ex chęci ma podobno dobre ... piszę że podobno bo mu nie umiem uwierzyć.. ale .... no właśnie .... ale co dalej? jestem czasem już tym wszystkim tak strasznie zmęczoa że brak mi sił zeby oddychać naprawdę ,,,,,
 
Ostatnia edycja:
Podziwiam was wszsytkie ,tez chciałabym miec takie podejscie jak wy ,moze z czasem
I się za nic nie obrazam !
Potrzebuje czasu ,muszę przemyslec wszsytko jak to potem ma wyglądac ,narazie muszę myslec o dziecku i mu wszytko kupic co potrzeba a jak urodzę to będę się wtedy martwic i co dalej
W papierach moze i dziecko będzie miało dane ojca ale nie pozwole zeby mi sie wtracał w wychowyawanie ,doradzanie moze tylko sypac duzo kasy ale jak teraz nie daje to potem tez moze nie chciec !Oczywiscie alimenty mósi płacic a i ogranoczone prawa będzie miał napewno Mam nadzieję ze kobieta z gminy mnie dobrze poproawzdi przez to wszytko zebym wyszła na dobra drogę Ale mam wielką nadzieję zeby ex dostał tyle zła od życia ile ja przez niego tyle ,ze on ma dostac podwójnie!!!
Tylkoe gdzie był kochany TATUS gdy dziecko ubumarło jakos go to nie ruszyło ,,,,,,,,,,,,,,wiedział ze jest nie tak ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,:wściekła/y:
 
Hej, ja sie w nocy grzalam, chociaz marne z tego efekty, bo tak samo czuje sie jak wczoraj :/ budzilam sie ciagle w nocy bo bylo goraco okropnie :/ a bez Nikosia w lozku bylo smutno i pusto :( musze szybko wyzdrowiec :D
Abundzu moj ex zaczal chyba w wieku 14 lat, bo ja mialam wtedy 15, a on jest mlodszy o rok. Myslalam, ze on w ogole nie pije, ciagle bylam przekonana o jego abstynencji, az w koncu wychodzi, ze baaaardzo sie mylilam. Ostatnio mi mowil, ze u mnie na osiedlu pil z kumplami (podobno 1,5 l na glowe hehe), w takim przypadku chyba dalej pije, ja juz nic nie wiem :eek: a o tym masazu juz slyszalam, ale jakos nie bylam do niego przekonana, widze jednak ze skutkuje, wiec wczoraj troche pomasowalam, ale nie bardzo znam dokladne miejsca, wiec tak troche na oslep masowalam ;) ale bede masowala, dziekuje ;-)
Panegiryka ciekawe czy Twoj ex zrobi te badania tak szybko, a po co Ty i dzidzia macie tez robic badania dna? Kto za nie placi? Myslalam, ze ojciec powinien zrobic z dzieckiem, a nie rodzice i dziecko ....
Samaa lez, wypoczywaj i sie nie stresuj! Teraz pamietaj, ze lezysz nie poto zeby odpoczac, ale po to zeby pomoc dzidzi w tym ciezkim okresie :)
Asuzana to strasznie dlugo juz tam pracujesz, niestety teraz takie czasy, ze jak sie chce miec etat, trzeba szybko wracac do pracy (formy). Widze, ze corka ex dalej nie daje Wam spokoju. Fajnie, ze przyjezdza choc na chwilke do Paulisi, ale wlasnie ...... tez sie boje najbardziej tego, ze exowi sie kiedys odwidzi, szczegolnie teraz jak widze, ze przychodzi co 3-4 dni. Kiedys byl codziennie. Dla mnie to moze i lepiej, bo w sumie mam gdzies czy on bedzie czy nie, ale nie chcialabym zeby moj Synek, ktorego kocham ponad zycie, zapytal kiedys dlaczego tata choc mieszka tak blisko, nigdy mnie nie odwiedza? To by byla moja wina, bo ja mu znalazlam takiego ojca, co jest powodem ze przez cale zycie bede sobie plula w brode! :-(
Justysia ja wiem, ze to co napisze, wcale nas (samotne kobiety w ciazy i samotne juz matki) nie interesuje fakt, ze faceci nie rozumieja ciazy. Dla mnie np. to byla abstrakcja, ze z mojego ciala powstanie podobny do mnie maly czlowieczek :) Facetom przez mysl nie przechodzi, zeby nam pomoc w ciazy, ze ciaza to ciezki okres, tym bardziej dla samotnej kobiety.Nie mysla o tym czy czegos potrzebujesz, czy nie masz pieniedzy na wyprawke, badania, witaminy, lekarzy. Faceci sa wzrokowcami, jak zobacza dzidzie, wtedy dopiero zrozumieja. A na jakiej podstawie chcesz ograniczyc prawa ojcu dziecka? Nie czytalam na ten temat i nie wiem co jest podstawa do ograniczenia, ale wydaje mi sie ze samotna ciaza chyba nie kwalifikuje sie do tego :/ ale nie wiem, to tylko moje przemyslenia :tak: Ja w kazdym badz razie 3mam kciuki, zebys sie juz uspokoila, nie myslala o exie i zyla w spokoju z dzidzia (jeszcze w brzuszku) :)

Milej niedzieli zycze :sorry:
 
mloda1, to wygląda tak:

U nas zlecał sąd i dupek płaci za testy - 1851 złotych 30 groszy za ekspertyzy.

Materiał do badań genetycznych w sprawach spornego ojcostwa stanowi krew, którą w obecności stron i pracownika Zakładu pobiera z żyły dyplomowana pielęgniarka przy pomocy sprzętu jednorazowego użytku.

Termin pobrania materiału (miesiąc, dzień, godzinę) określa Zakład i powiadamia o nim, ze stosownym wyprzedzeniem, strony (a także Sąd lub Prokuraturę o ile badania zleciła jedna z tych instytucji).

W typowej sytuacji pobranie materiału biologicznego może nastąpić jedynie w obecności obu zainteresowanych osób (tj. matki i domniemanego ojca), po sprawdzeniu ich tożsamości ( na podstawie dowodu osobistego ewentualnie paszportu) oraz sporządzeniu dokumentacji fotograficznej.

asuzana znieczuliłam się na tego człowieka, nie dla siebie idę do sądu.
Współczuję Ci w sytuacji z ex, na pewno musi Cię to wiele kosztować. Mam nadzieję, że nie jest to chwilowa fascynacja dzieckiem. A jak wyglądają relacje między wami?

W ogóle wypytałam swojego exa o to czy było coś w pozwie z czym się nie zgodził, a on, że chce mieć kontakt z dzieckiem i nie da sobie praw ograniczyć (nie muszę dodawać, że testy dna mu same sprawę załatwiły) i jak zobaczył w pozwie 1000 zł alimentów to on i jego mama prawie zeszli na zawał (szkoda, że nie zeszli).

A co do Marysi to póki co zdrowa, waży prawie 7 kg, trochę dużo jak na 16 miesięczne dziecko :) Najważniejsze, że zdrowa.

Pozdrawiam was mocno,
P.
 
młoda wrzucę wieczorem zdjęcia obrazków gdzie są te miejsca bo ja mam całą książke :p wogóle to się nazywa receptologia jak to pierwszy raz przeczytałam to się zastanawiałam co recepty mają z tym wspólnego dopiero po chwili zajarzyłam ,że to chodzi o receptory ! :-D a co do exa, to jak tak sobie poczyna to dla mnie to jest zwykła zamiana środka. Mam nadzieje że się mylę, ale długiego szczęsliwego trzeźwego życia bym mu nie dała..
 
reklama
Hej:-)dziś trochę spokojniejszy dzień więc mogę się trochę rozpisać:-)

panegiryka jestem tu nowa więc nie znam Twojej sytuacji ale jestem ciekawa jak długo czekałaś na tę rozprawę,i nie dziwię się,że się znieczuliłaś na exa.........trzymam kciuki:-)

młoda1 masz rację z podejściem facetów do ciąży:-(pamiętam taką sytuację jak jeszcze byłam z exem,że dzwoniłam do niego jak był u swojej mamy i przypadkiem usłyszała jak on się"czule" do mnie odnosi...........zaczęła mu tłumaczyć jak poważne zmiany zachodzą w oraganiźmie i psychice kobiety w ciąży,jak ważny jest dla mnie spokój,wsparcie i co z tego zrozumiał?tyle,że miał pretensje do mnie,że PRZE ZE MNIE pokłócił się z mamą............i jedyne co zawsze podkreślał,że dziecko urodzi się w lutym a w tej chwili są WAŻNIEJSZE sprawy:szok:
i mam nieodparte wrażenie,że do niego nadal nie dotarło,że będzie ojcem ........i myślę,że nawet po porodzie długo będzie docierać:-D
życzę szybkiego powrotu do zdrowia

krropelka podobnie jak Ty powiedziałam exowi,że wpiszę ojciec nieznany i że ma skasować mój numer i do końca życia się do mnie i dziecka nie odzywać,jego matce też powiedziałam,że nie pozwolę mu zbliżyć się do mojego dziecka............ale z czasem przemyślałam..............ja i nasze relacje to jedno a dziecko i relacje z ojcem to drugie i niestety mimo żalu,wściekłości muszę to rozgraniczyć..........na początku nie byłam w stanie sobie wyobrazić,że ja będę sama chodzić na badania,załatwiać wszystko,organizować wyprawkę a potem zjawi się tatuś i będzie się zajmował maleństwem...............a dziś wiem jedno nie mogę robić mu problemów w kontakcie z dzieckiem jeśli oczywiście będzie tego chciał.............

justysia piszesz,że zazdrościsz podejścia do exów............ja i pewnie każda z nas ma w sobie mnóstwo żalu,złości i to jeszcze długo będzie tkwić :-(tylko nic nie pomaga wściekanie się czy życzenie mu najgorszego..........sytuacji to nie zmieni....
ja po czasie doszłam do wniosku,że po rozstaniu bardzo rzadko zdarzało mi się płakać,częściej jak byłam z nim...........ostatni mc bycia z exem to były tylko pretensje,awantury,przykre słowa i wiele moich wylanych łez..........oczywiście po tygodniu kłótni potrafił zorganizować romantyczny wieczór ze świecami i nastrojową muzyką..........było cudownie a potem powtórka z rozrywki i tak cały czas............chciałam odejść dokładnie tydzień po tym jak się dowiedziałam,że jestem w ciąży............ale były uczucia i niestety nadal są:-(wszyscy dookoła tłumaczyli,że to chwilowe,że jak dziecko przyjdzie na świat to wszystko się ułoży.....i tak każdy dzień,każda rozmowa utwierdzała mnie w przekonaniu,że dla dobra maleństwa muszę odejść i odeszłam..............nie próbował nas zatrzymać,nie walczył,mc się nie odzywał,nie obchodziło go to,że zostawia mnie bez ubezpieczenia i pracy,jego miłość ograniczyła się do smsa jak usg i ostatnio do próby kontaktu,pytań o samopoczucie i dziecko.............jest mi przykro ale nie zmienię jego,ale mogę zmienić swoje i kruszynki życie na lepsze:-)
i tego Ci życzę,żebyś skupiła się na dobrych stronach sytuacji i uwierzyła,że to co najpiękniejsze dopiero przed Tobą:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry