reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

anowi mi zostalo jeszcze wypranie ubranek i prasowanie,rodzice ex kupuja kojec i nie dlugo maja przywiesc.i jeszcze kupno jakis drobiazgów a tak wszystko przygotowane,ja juz sie nie moge doczekac na malego,chociaz teraz to leci nie samowicie jakos,a moje nastawienie jest dalej ok :tak:
a nie wiesz jak to wyglada .pytam tak teoretycznie bo niby dostane wychowawczy,a jak by nie nawet to jesli mam umowe na pol etatu ale z mozliwoscia dorabiania do calego to moge isc na kuroniowke i skorzystac z tych zasikow ???? bo slyszalam wiele wersji ale nie mam checi po tych urzedach latac.
samasamotna mama robi mi golabki w poniedzialek,pychotka:-).a ty sie trzymaj i sie kuruj:) a jakie pampersy bedziesz kupowac?
moja corcia dostala kataru i podobno jakis wirus panuje,katar goraczka,juz ja nafaszerowalam na zapas i siedzi w domku,ale sie nie nudzimy,szybko sobota zleciala.
 
reklama
Paulinkac! Wiem co czujesz! Urodziłam synka 21 maja. Jego pożal się Boże tatuś nie widział go ani raz. W sumie mieszkamy od siebie 400 km, ale chyba każdy normalny facet, któremu urodzi się syn pokonałby nawet 1000km. Nie dość że syna nie widział to jeszcze wypisuje jakieś durne sms-y i mnie wyzywa. Nie mówiąc o tym, że ani złotówki od niego nie dostałam. o alimentach moge pomarzyć, prawnik mi powiedział, że jeśli on pracuje na czarno to żaden sąd nie zasądzi mi alimentów bo nie ma udokumentowanego zarobku. A tak chciałabym żeby pożałować że umie robić tylko dzieci. Ma już 10 letnią córkę. Jej matka go zostawiła i wyjechała do Hiszpani. Coś chyba z nim jest nie tak.:-:)-:)-(
 
Paulinkac! Wiem co czujesz! Urodziłam synka 21 maja. Jego pożal się Boże tatuś nie widział go ani raz. W sumie mieszkamy od siebie 400 km, ale chyba każdy normalny facet, któremu urodzi się syn pokonałby nawet 1000km. Nie dość że syna nie widział to jeszcze wypisuje jakieś durne sms-y i mnie wyzywa. Nie mówiąc o tym, że ani złotówki od niego nie dostałam. o alimentach moge pomarzyć, prawnik mi powiedział, że jeśli on pracuje na czarno to żaden sąd nie zasądzi mi alimentów bo nie ma udokumentowanego zarobku. A tak chciałabym żeby pożałować że umie robić tylko dzieci. Ma już 10 letnią córkę. Jej matka go zostawiła i wyjechała do Hiszpani. Coś chyba z nim jest nie tak.:-:)-:)-(
a ty nie podajesz go a alimenty bo tak ci prawnik poradzil? sory znam duzo przypadkow gdzie ojciec rzekomo nie pracuje i dostaja dziewczyny alimenty,zreszta jeslii sie nie zjawi po jakies kolejnosci sprawe robia zaocznie i heja,a nie bedzie ci placil idziesz do komornika,walcz o swoje,sama sobie dziecka nie zrobilas.nie daruj walowi,a po ci dupek zawraca esami ,kolejny kurna chopry lep:szok::szok:glowa do gory
 
katerinka ja juz wszystkie ubranka wypralam. a do prasowania mi zostaly jedynie pajace. moze dzis to zrobie. zostanie przygotowanie torby do szpitala. i jakies drobnostki mam jeszcze kupic.
ja zamierzam uzywac pampersow dada z Biedronki. mojej siostry dzieciaki ich uzywaja i jest ok. zobaczymy jak moja bedzie na nie reagowac

jesli masz umowe na pol etatu ale pracowalas na caly etat. to musisz poprosic w zakladzie pracy by ci wyszczegolnili w jakiej wysokosci placili za ciebie skladki do zusu. musza one byc w wysokosci najnizszej placy chodzi o te 1276zl w tym roku.
ale jesli np pracujesz na pol etatu ale twoje wynagrodzenie na umowie to 1276zl to ci sie liczy do stazu potrzebnego aby dostac kuroniowke.
popros w zakladzie pracy o wyszczegolnienie ile placili skladek i podejdz do pup i sie zapytaj.
jesli bedziesz miec zasilek dla bezrobotnych to pewnie bedziesz mogla skorzystac z zasilku gwarant.
wiesz ze jesli jestes na urlopie wychowawczym (skladki do zus za ciebie oplaca skarb panstwa)to ten okres tez sie liczy do stazu potrzebnego przy ubieganiu sie o kuroniowke?

magi6 przede mna dopiero sad. ale przy ustalaniu alimentow. sad bierze rowniez mozliwosci zarobkowe ojca. z czegos sie musi utrzymywac. jak jest zdrowy to moze isc do pracy.
mam nadzieje ze to nieprawda to co piszesz. ze jesli on pracuje na czarno to nici z alimentow. sedzina nie jest z kosmosu i nie pierwszy raz rozpatruje w sprawie o alimenty to mam nadzieje ze wie jakie jest zycie. i nie uwierzy ze nigdzie nie pracuje.
 
Ostatnia edycja:
Jest mi dzisiaj tak smutno, tak zle, chce mi sie plakac caly czas, trzymam sie chyba tylko ze wzgledu na Mikolaja. Wybaczcie ze mam taki nastroj i sie nim dziele. Ale siedze sama w domu i mi tak przykro...
 
Jest mi dzisiaj tak smutno, tak zle, chce mi sie plakac caly czas, trzymam sie chyba tylko ze wzgledu na Mikolaja. Wybaczcie ze mam taki nastroj i sie nim dziele. Ale siedze sama w domu i mi tak przykro...
Hej glowa do gory,pewnie cie nachodza mysli o ex i tej calej sytuacji,ale pewnie robi to tez ta wspaniala niedziela:wściekła/y: jak ja nie nawidze tego dnia,nawet z domu nie wychodze,ale staram sie nie nakrecac.musisz sobie jakies zajecia znalezc,wiem ze to trudne z malym dzieckiem, bo w kolko robie sie to samo,ale moze cos pozwoli ci zapomniec,

anowi dzieki ja tam nie ogarniam tych tematow,a nie chce sobie robic narazie jakis nerwow,wiec odpuszczam ale chcialam wiedziec czy jest szansa,
jesli chodzi o ciuszki tez mam ambitny plan wyprac i prasowac ;-) ale z bolem bo nie nawidze odpalac zelazka i stac.ale widzisz jak nam ladnie zlecialo:))

a u reszty jak tam?????
 
kabaretka pomysl sobie, ze siedze za sciana i mam tak samo... ehhh... wcale dzis z domu nie wyszlam. nie dosc, ze lalo z malymi przerwami to jeszcze ja lalam lzy. a jak nie lalam to i tak bylam w nastroju do ryku...
wczoraj wpuscilam do domu ex do Fifka. nie docenil tego, bo przez cala wizyte usilowal mnie wkurzyc. na koniec jak zwykle zostawil mnie w najgorszym momencie kiedy trzeba bylo fifka wytrzec po kapieli, ubrac w pizamke i zrobic mu mleko. poprosilam by zostal, ale rzucil tylko kilka ironicznych tekstow: ze niby czas ma ograniczony i glodny jest a tu przeciez do lodowki dojsc nie moze.... i sie zmyl.
a dzis mi pisze, ze sie wybiera do malego. ja mu na to, ze nie. bo postanowilam skorzystac z rad urzednikow i terapeutki i ustalimy 2 dni w tygodniu i konkretne godziny odwiedzin... wiec sie ex zaczal rzucac, ze ja mu nie bede dyktowac oraz, ze i tak przyjdzie i ma w d... co ja mowie i co mowi terapeutka...
wiec spodziewalam sie, ze wtargnie tu z awantura...
do tego "tesciowa" nagle jakby front zmienila. non stop mi sugeruje, ze to ja sie nie chce dogadac i wszytsko utrudniam. a dzis jeszcze kolejny raz mi zarzucila, ze ja tez uslijuje od Filipka odsunac. no i taka subtelna sugestia, ze ja sie chyba nienajlpeiej czuje...
wiec mam sie z tym wszytskim fantastycznie...
:no:
 
Kropelka a ten co zmienil zdanie i postanowil cie nawiedzic i wkurzac po raz setny? juz nie chce byc na jakis warunkach,nie nadazysz,co za debil.ja mylse ze dobrze zrobisz jak ustalisz sobie sadownie,nie bedzie ci sral na glowe i niech sie chlop dostosuje,a tesiowa niech sie odpier...co za rodzinka,
a ty sie nie denerwuj,chlop jest slaby psychicznie widocznie pokazujac takie zachowaniem,a ty sie trzymaj,twarde babsko:-) z ciebie i nie raz juz tutaj to udowodnilas,
 
katerinka111 no wlasnie zmienil zdanie... tak mu psycholog doradzil. raz, zeby sie absolutnie nie zgadzal nigdy na zadna osobe z urzedu przy odwiedzinach u syna a dwa, ze ma sie czuc u mnie jak u siebie... nie wiem skad on tego psychologa wytrzasnal... bo to sa rady raczej psychola a nie psychologa... i tenze sam czlowiek mu doradzil by jednak syna odwiedzal. wiec wczoraj sie zapowiedzial a ja sie zgodzilam i dodalam, ze ma uszanowac, ze to moj dom. w sumie jako tak nie robil nic takiego. bo ani do lodowki nie zajrzal ani nic. ale... caluski czas usilowal mnie sprowokowac. a jak go spytalam po co to robi? i czemu caly czas usiluje zrobic cos na zlosc, ironicznie, zlosliwie? to najpierw sie wypieral a na koniec z taka chamska satysfakcja mowi: a nawet jakby to co, nie moge?
no i wcz nie mowil nic, ze sie dzis tu wybiera wiec ja tez tematu nie zaczynalam. a dzis na gg byla jatka. jak bylam konsekwentna to zaczal sie wygrazac, ze mi Fifka zabierze i to ja go bede odwiedzac u niego 2 razy w tyg. zrobic tego akurat nie moze. ale moze mnie zstraszac i przy kazdej okazji prawic zlosliwosci...
czy on nie widzi, ze wlasne dziecko najbardziej krzywdzi... ?
a jak spytalam na gg czemu jako ojciec na dziecko nie daje, to zczal sie wykrecac urzedami i urzedowa kasa...
zalosne...
 
reklama
Anowi Faktycznie Tobie też już niewiele zostało.W poprzednim październiku ja zaszłam w ciążę, a już niedługo następny październik i wiele z Was będzie rodzić ;-)
Kropelka No nie mogę z tym Twoim ex. Wszystko pa chamie, złośliwie robi. Szkoda tylko Filipka...Jak Ciebie czytam, to boję się, żeby tylko mój ex w którymś momencie nie zaczął się tak zachowywać...
A Filipek widzę 10 miesięcy niedawno skończył :happy: Duży chłopak :happy:

Widzę, że wiele z Was będzie musiało załatwiać formalności w sądzie...Ale wiecie co? Tak naprawdę, to my już wygrałyśmy. Mamy nasze dzieci (niektóre z Was będą niebawem je mieć) przy sobie, my jako matki spędzamy z nimi każdą chwilę, a faceci przychodzą co najwyżej na parę godzin/lub nie przychodzą wcale. Tyle tracą. Ja codziennie widzę, że mój synek roi coś nowego. Dziś np. zaczął wkładać piąstki do buzi :-p Niedługo chyba wsadzi tam nogi, bo codziennie unosi je coraz wyżej, tak śmiesznie nimi wierzga. Nie spodziewałam się, że mogę się tak zafascynować niemowlakiem. W ciąży miałam tyle wątpliwości odnośnie dziecka, dla mnie to było nudne, uważałam, że będzie tylko spało, srało i chciało jeść ;-)Bardzo się pomyliłam i teraz mi aż głupio. I mimo iż mam tylko 20 lat, to widzę, że dziecko to było to, czego mi brakowało. Nie mam hobby, nie miałam sensu życia, żyłam sobie z dnia na dzień. Teraz mam sens życia i jestem szczęśliwa. I pośród tych moich pozytywnych myśli naprawdę nie ma czasu na myślenie o facetach. Jak kiedyś się jakiś trafi, to ok, ale nawet jeśli nie, to naprawdę nie będzie dramatu. Mam synka i chyba pierwszy raz przeżywam miłość prawdziwą, pełną, bezinteresowną, taką rosnącą z dnia na dzień. Warto było się przemęczyć te 9 miesięcy, choć przyznać muszę, że nie tęsknię za brzuszkiem.
 
Do góry