KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 684
bezsenna ja tez pod koniec ciazy moglam gory przenosic. co prawda na raty bo sie jednak meczylam, ale mialam mnostwo energii przede wszytskim w glowie. i wszytsko chcialam dla Fifinka pieknie przygotowac . a co do oznak porodu to owszem mialam skurcze przepowiadajace, ale one towarzyszyly mi dosc dlugo i nie byly bolesne. pamietam, ze we wtorek bylam jeszcze u poloznej i mialam wyznaczona nastepna wizyte. ale polozna mowila, ze cos czuje, ze sie juz nie spotkamy. w piatek wieczor kladlam sie spac jak zwykle. i spalam normalnie. dopiero wlasnie rano zbudzil mnie bol "okresowy". to bylo o 7.30. takie bole przy ktorych chodzilam po mieszkaniu i klelam zaczely sie ok. 9. o 10.35 dojechalam pod szpital. a o 12.52 Fifi sie urodzil. wiec naprawde bylam blyskawica. a z symptomow to mialam je tylko te bole "miesiaczkowe" i o 8.30 przeczyszczenie a kolo 9 krew. zadnych wod plodowych i czopow.