KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 684
asuzana ja tez wspolczuje mojemu koledze. bo juz naprawde kto jak kto, ale on nie zasluzyl na nieustanne scinanie . on sie nawet oferowal, ze mnie zawiezie do szpitala jak bede rodzic. a najsmieszniejsza scena to byla jak mnie zawiozl z Malym do szpitala na kontrol pozoltaczkowa. odprowadzil nas pod drzwi gabinetu i poszedl przeparkowac auto. w tym czasie wyszla lekarka i mnie poprosila do srodka. juz po pobraniu krwi . czekalam na wyniki i karmilam Fifka piersia. przyszla jakas babka z wynikami i wpuscila do gabinetu kolege myslac, ze to ojciec dziecka. kolega sie rozgoscil w fotelu naprzeciwko i z uwaga wysluchal wszytskiego co pani doktor mowila o wynikach badan. a ta nieswiadoma niczego patrzyla sie w 99% na mojego kolege zamiast na mnie . a on sie slowem nie zajaknal. ja tez milczalam, bo nie wiedzialam jak mam niby wtracic, ze to tylko znajomy skoro nikt nie pytal czy to ojciec?
ja to mam spora satysfakcje jak widze, ze ex zauwaza jak sobie radze. wszystko sobie sama zorganizowalam i z dnia na dzien zaczelam sie porozumiewac po szwedzku- a wczesniej mialam mega blokade w tym temacie. a moj ex sobie kompletnie nie radzi. jakbym Wam opowiedziala jakie dania sobie gotuje to byscie padly ze smiechu a pranie i sprzatanie... no commands
ja to mam spora satysfakcje jak widze, ze ex zauwaza jak sobie radze. wszystko sobie sama zorganizowalam i z dnia na dzien zaczelam sie porozumiewac po szwedzku- a wczesniej mialam mega blokade w tym temacie. a moj ex sobie kompletnie nie radzi. jakbym Wam opowiedziala jakie dania sobie gotuje to byscie padly ze smiechu a pranie i sprzatanie... no commands