reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

tak bardzo chcemy zeby ojcowie naszych dzieci sie odezwali mieli z nami jakis kontakt a potem wychodzi na to ze jednak lepiej jak nie było kontaktu bo potem same problemy:(czemu tak musi być?!dlaczego to wszystko jest tak popierdzielone......
ja dzis złapałam małego doła az sie popłakałam mała w sobote skonczyła miesiąc a tatus dalej ma w d...ale teraz wiem ze lepiej jak go nie ma sama daje sobie rade napewno lepiej jak z nim
 
reklama
Po co nam oni? Jak ich nie ma to niby zle ale jak sa to jeszcze gorzej. Tylko mieszaja w naszym życiu. Moja mala dzisiaj nie poznala ojca. Wpadl powyjasniac kilka spraw itd. Nie wiem naprawde czy takie wizyty maja sens. I zupelnie nie rozumiem dlaczego mu tak strasznie zalezy zeby miec prawa rodzicielskie i odwiedzac corke. Przeciez gdyby ja kochal to chcialby zeby miala prawdziwa rodzine:confused:
 
magdalena83 tez zaczynam w to wierzyc, ze ojcowie naszych dzieci = problem. Ja naprawde jedyna rzecz o jakiej marze to spokoj... czy to tak duzo?

AdiLea bo on to jeszcze dzieciak, nie dorosl, nie wie czego chce. Ojciec mojego dziecka tez chce byc ojcem (niby), ale z drugiej strony jak to sobie wyobraza... nie wiem, oj, nie wiem. Pokrecone to wszystko...
 
Widzę dziewczyny że każda z nas przeżyła te Święta na swój sposób ale jednak każdej gdzieś w myślach pojawił się "on" . Może to dlatego że Święta to taki wyjątkowy czas który chciałoby się spędzić ze swoim ukochanym a takiego niestety brak. Może przyszłe Święta będą szczęśliwsze, kto wie a ci panowie ojcowie naszych dzieci będą już tylko nic nie znaczącym wspomnieniem.
 
kabaretka to musisz na poczatku ustalic jak on to sobie wyobraza zeby nie bylo jakis niedopowiedzeń. Oczywiscie jesli bedziesz chciala mu pozwolic byc ojcem. A z tym problemem masz racje. Jak go nie było zdecydowanie mniej płakałam:-(

Zuza 09 nastepne swieta na pewno beda lepsze. Nasze dzieciaczki podrosna i bedzie wesoło. Przynajmniej na to licze;-). A co u Was?
 
AdiLea masz racje - wszystko ustalic na poczatku, by nie bylo nieporozumien. A wiecie co mnie najbardziej wkurza, ze tak naprawde on nawet nie zdaje sobie sprawy, ze ja zastanawiam sie nad tym, jaki sens ma bycie ojcem przez niego, kiedy on bedzie oddalony o tysiace km. On mysli, ze kazde skinienie jego palcem ja traktuje jak pelnie szczescia, a mi tak naprawde najbardziej zalezy na tym, by uznal dziecko i placil alimenty. Nic wiecej od niego nie oczekuje. Eh. A tez kurcze zaczal sie interesowac itp mowil zebym go informowala co i jak, a kiedy ja chce o czyms porozmawiac i np zadzwonie do niego to nigdy nie odbierze, dopiero sie odezwie po dluzyszym czasie. Chyba jednak bede musiala wymazac go jeszcze raz z grona zainteresowanych dla dobra wlasnej psychiki, ktora on non stop mi psuje.
A wogle jak sobie radzisz AdiLea jak widzisz ojca Hani? Nie sprawia ci to bolu. nie masz ochote zabic...?

Zuza09 racja swieta niby radosny cza, ktory spedza sie z rodzina, ale te nie nalezy do radosnych dla mnie, czulam sie jakas inna, obca, czasem wrecz nieobecna. Oby bylo lepiej, tobie juz tylko miesiac... zazdroszcze...
 
Ostatnia edycja:
I tak włąsnie jest pojawiaja sie i jest problem:(
tatus mojej córki ma nowa rodzinke własnie weszłam na nasza klase i ma zdjecie z nowa kobieta i jej dzieckiem porazka:(
 
kabaretka to bez sensu. On powinien sie starac, o Was zabiegac a nie na odwrót. Nie moze sie czuc 'panem sytuacji' ze to tak nazwe. Zreszta nie wiem jak on chce byc ojcem kiedy jest tak daleko:baffled:. Ale coz.. Czas pokarze co z tego wyjdzie.
Ja sobie radze, tzn tłumie w sobie chec mordu:laugh2:. Staram sie zachowywac jak dorosła, odpowiedzialna kobieta. Czasem mi wychodzi;-). Mama mowi ze jestem lwica i musze bronic swojego lwiątka:laugh2: ale cos w tym jest, bo jak pomysle ze ktos chce zrobic jakas krzywde malej to naprawde jestem w stanie zabic.

magdalena83 przykro mi ze trafilyscie na takiego typa:angry:. Nie warto sie nim przejmowac.
 
Ostatnia edycja:
"Tatuś" mojego dziecka też sobie kogoś znalazł. W przypływie złości, że on ma szanse na "normalną, pełną rodzinę" miałam ochotę zwolnić go ze wszystkiego (alimenty, uznanie dziecka).
Strasznie bolą takie informacje, niezależnie od tego na jakim etapie zapominania o przeszłości się jest.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia,
P.
 
reklama
AdiLea masz racje, on nie moze czuc sie panem sytuacji. :wściekła/y:A ty jestes taka dzielna, podziwiam cie, mnie by to pewnie dobilo, chociaz z drugiej strony (te doswiadczenie z samotnym byciem w ciazy mnie nauczylo) lepiej uslyszec najgorsza prawde, niz byc oklamywanym. Dobrze ze on sie tak zachowal na poczatku, kiedy Hania jest jeszcze mala, bo potem bylo ciezej i Tobie i jej. A ty dasz sobie rade, bo jak nie ty to kto...:-)

Wczoraj zadzwonil do mnie, fakt, troche pijany:eek:, i zaczal mowic rozne rzeczy, ze chcialby ze mna porozmawiac o wszystkim przed urodzeniem malego, pytal czemu nie moge byc z dzieckiem w anglii, mowil, ze jest strasznie pogubiony, ze caly czas nie wie, co bedzie najlepsze itp. Z jednej strony ucieszylo mnie ze mowil szczerze, bez ogrodek, po raz pierwszy chyba poczulam ze on tez sie miota z ta cala sytuacja. Dzisiaj mamy pogadac znowu na spokojnie, chcial bym przyleciala do anglii chociaz na kilka dni, bysmy mogli porozmawiac, zobaczyc czego tak naprawde chce kazda ze stron, pogadac inaczej niz przez telefon, gdzie ja nie potrafie byc szczera i powiedziec co czuje, bo uwazam, ze przez telefon to nie ma za bardzo sensu. Spytam czy nadal uwaza ze chce pogadac, ja chce by przyjechal tutaj ze mna pogadac, bo czemu niby ja mam leciec do niego. Z drugiej jednak strony chcialabym zobaczyc znajomych itp ale juz przeciez jest dosc pozno... :sorry:Sama nie wiem, co mam o tym myslec. :baffled: Fakt, ze on mi robi kompletny metlik w glowie :zawstydzona/y:, ja mu odp ze dla mnie najwazniejsze jest dobro dziecka, i tego sie bede trzymac, musze zapomniec o tym, ze caly czas serce glupie lgnie do niego. :no::szok:

Magdalena83 to straszne, takie rzeczy tak bola, ale on tylko na kazdym kroku potwierdza ze nie jest was wart.

Penegiryka faceci cholera jasna sa do d***. Znazl sobie kogos :angry:, to strasznie boli, masz racje, ze niezaleznie chyba na jakim etapie sie jest. Ale trzymaj sie dzielnie, bo my tez przeciez same nie jestesmy. W przyplywie zlosci fakt robi sie wiele rzeczy, ja jednak staram sie kompletnie unikac ojca mojego dziecka, kontaktu z nim, kiedy mam podly humor, jest mi zle itp bo wiem, ze tylko bedzie gorzej. :sorry:
 
Do góry