AYAKA Hejka, a juz myslalam, ze u Ciebie jest lepiej. Dawno sie nie odzywalas. Myslalam,ze sobie wyjasniliscie pewne sprawy i teraz jest ok. Przykro mi ze nic sie nie zmienilo. Jak widac u Nas tez, wrecz przeciwnie jest jeszcze gorzej
. I nie ma co sie ludzic, ze los sie odwroci i bedzie lepiej. Jak juz na poczatku ciazy nas olali to po porodzie cudow nie bedzie. Mysle,ze nie musisz sie obawiac, ze On bedzie chcial rownych praw, jesli na tym etapie juz skreslil i Ciebie i dziecko to ,to sie nie zmieni. Patrz, lada moment rodzisz a on nawet nie zapyta sie o Twoje samopoczucie, czy masz wszystko przygotowane dla dzidziusia, czy moze odwiedzic was w szpitalu - po prostu nic. Mysle , ze porod tu nieczego nie zmieni. Faceci sa inni. Ich oczucia zupelnie roznia sie od naszych. Sa bardzo wygodni, nie potrafia wziasc odpowiedzialnosci za swoje czyny. Jak swiat zaczyna im sie walic, po prostu uciekaja, nie myslac ile osob krzywdza. Wybieraja obcje najlatwiejsza i najbardziej wygodna dla nich.
Ja dlugie miesiace myslalam, ze moj Ex sie przestraszyl ojcostwa, ze potrzebuje czasu by przemyslec. Oj........ jak ja sie mylilam. Duzo osob to podejrzewalo, ze powodem jest inna kobieta, ale ja nie chcilalam sluchac. Nawet go bronilam. Owszem , nie chce juz byc z nim, ale bylam pewna, ze zmieni zdanie jesli chodzi o dziecko, a tu prosze. Wyrzucil mnie bo zakochal sie w innej. I jak juz jedna z was mi powiedziala - bedzie kochal dziecko Tej z ktora jest. Tak bardzo mnie to boli. Jak zobaczylam ich zdjecie, na ktorych sa tacy szczesliwi i jeszcze on trzyma ta dziewdzynke na baranach a ona tak slodko go obejmuje- po prostu cos we mnie peklo. Moje serce rozsypalo sie na milion kawalkow. Nie potrafie sie skupic, zamykam oczy i widze te fotke. Teraz juz wiem, ze nic sie w mojej sprawie nie zmieni i ze jestem zdana tylko na siebie.....
Dlatego dam Wam wszystkim rade, wyrzuccie tatusow swoich dzieci ze swojego zycia, ze swoich mysli. Oni sie juz nie zmienia, a jesli zdazy sie cud to na pewno nie tak predko. Kiedy zacznie dopadac ich starosc, dopiero sie obudza. Beda czuc sie samotni i nieszczesliwi i wtedy przypomna sobie o swoich dzieciach. Teraz jestesmy zdane tylko na siebie, musimy bys silne dla nas i dla naszych dzieci. To one sa nasza terazniejszoscia i przyszloscia. Pozdrawiam was wszystkie goraco