reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Szpital nie hotel i niestety każdy ma tyle opinii co rodzących
ja się porodu boję bardzo panikuje powoli Co do reszty wczoraj mąż mojej kuzynki nie wytrzymał chciał tatusiowi dwa zdania powiedzieć ale oczywiście nie odbierał On nawet nie odbierał no i napisał mu SMS
Obiecałem, że nie będę się wtrącać. Ale raz jeden Tobie coś powiem. Zachowaj to dla siebie. Można nagle się zakręcić nową dupą i zostawić starą, nawet w ciąży, ze strachu itd. To już jest kwestia Twojego sumienia stary, ale jesteś pewny, że wyparcie się dziecka to jedyne słuszne wyjście ? Udzwigniesz psychicznie myśl, że tam gdzieś żyje mały chłopiec bez nazwiska, którego ojciec porzucił bo nie miał odwagi zbudować mu rodziny. Krew z krwi twój pierworodny, dobrowolnie odsunięty.Ja wiem kumple, rodzina tak doradzają, ale ilu z nich trzymało lub będzie zaraz trzymać w ramionach swoje dzieci po narodzinach. Zrób coś póki nie jest za późno, bo całe życie będzie mieć przez Ciebie już trzy osoby zmarnowane. Walcz o to swoje dziecko a nie uciekaj, Facet musi być twardy i uparty a nie pierdoła co kto powie.
Oczywiscie zero reakcji ale moze choc przeczytal ...ja wiem jedno boje się bardzo jak dam radę jak sobie poradzę i jak ogarnę to finansowo i psychicznie i fizycznie ale nie chce tego człowieka znać brrrrr
 
reklama
Szpital nie hotel i niestety każdy ma tyle opinii co rodzących
ja się porodu boję bardzo panikuje powoli Co do reszty wczoraj mąż mojej kuzynki nie wytrzymał chciał tatusiowi dwa zdania powiedzieć ale oczywiście nie odbierał On nawet nie odbierał no i napisał mu SMS
Obiecałem, że nie będę się wtrącać. Ale raz jeden Tobie coś powiem. Zachowaj to dla siebie. Można nagle się zakręcić nową dupą i zostawić starą, nawet w ciąży, ze strachu itd. To już jest kwestia Twojego sumienia stary, ale jesteś pewny, że wyparcie się dziecka to jedyne słuszne wyjście ? Udzwigniesz psychicznie myśl, że tam gdzieś żyje mały chłopiec bez nazwiska, którego ojciec porzucił bo nie miał odwagi zbudować mu rodziny. Krew z krwi twój pierworodny, dobrowolnie odsunięty.Ja wiem kumple, rodzina tak doradzają, ale ilu z nich trzymało lub będzie zaraz trzymać w ramionach swoje dzieci po narodzinach. Zrób coś póki nie jest za późno, bo całe życie będzie mieć przez Ciebie już trzy osoby zmarnowane. Walcz o to swoje dziecko a nie uciekaj, Facet musi być twardy i uparty a nie pierdoła co kto powie.
Oczywiscie zero reakcji ale moze choc przeczytal ...ja wiem jedno boje się bardzo jak dam radę jak sobie poradzę i jak ogarnę to finansowo i psychicznie i fizycznie ale nie chce tego człowieka znać brrrrr
No i maz kuzynki calkiem dobrze mu przygadal. Tylko szkoda,ze nie podzialalo. Ten typ tak ma. Kochana, tak jak wczesniej Ci pisalam, teraz skup sie na szczesliwym rozwiazaniu, a potem skop mu tylek!!!!! NIech nie mysli, ze uniesiesz sie duma i dasz sobie spokoj a on bedzie sobie wiodl szczesliwe , uslane rozami zycie. To co Wam zrobil jest bezczelne i nia ma zednego wytlumaczenia. Oni wszyscy sa tacy sami,zrobic bylo komu ale wziasc odpowiedzialnosc za swoje czyny to juz nie ta bajka.
Jak my kobiety mamy przerabane, dzisiaj umowilam sie z kolezanka ktora nie widzialam jakies 15 lat, oczywiscie po rozwodzie z dzieckiem, Ex nie interesuje sie dzieckiem juz od kilku lat. Masakra , dlaczego na nas spoczywa najwieksza odpowiedzialnosc? Gdzie ci mezczyzni w dzisiejszych czasach? Ostatnio dochodze do wniosku, ze teraz to kobiety maja jaja i faceci piz***
 
Taki dzis tekst dostalam od znajomej
idealnie dla nas dziewczynki

Myślisz, że on przejmuje się tym, że Ty cierpisz? On ma to w dupie. Ponieważ jest cynicznym pewnym siebie i aroganckim dupkiem, który nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa. Zanim będziesz przejmowała się takim mężczyzną, chociaż trudno go nazwać mężczyzną, bardziej pasuje określenie"Mały Chłopiec z syndromem Piotrusia Pana" To zastanów się przez chwilę po co Cię w ogóle to interesuje. Kobiety zasługują na mężczyzn, którzy są w stanie dać im czas, bezpieczeństwo i czekoladę, gdy zajdzie taka potrzeba. Niestety wartościowe i poukładane kobiety, mają tendencje to wybierania sobie za partnerów Czarująco Paskudnych dupków, którzy prędzej, czy później wykorzystają ich dobre serce.

- Krzysztof Michowski
 
Dziewczyny,

pojawiam sie po kilku dniach nieobecnosci.
Przeczytałam wasze posty... i witki opadają... Faceci to jednak półmózgi bywają...
Moja kuzynka gdy miala 17 lat wpadła ze swoim wtedy 23 letnim chlopakiem. Byli co prawda juz po rozstaniu czy w trakcie jak sie dowiedziala o ciazy. Koleś zaczal jej wmawiać, że miał swinke jako dziecko i nie może mieć dzieci.... potem wrecz wmawiał swiatu ze z nia nie spał i takie tam. Wiadomo ze w sądzie wszystko zostało rozstrzygniete ale wiecie... i jeszcze jakaś przemoc pozniej była jak sie widywali przez chwile bo Jej matka zmuszała ja do slubu. Pamietam jak wtedy kazałam jej uciekać bo to jakis psychol a dzisiaj sama nie jestem taka bystra i mądra by zakonczyc wlasny zwiazek.

Przypomniało mi sie to kilka dni temu co pomyślałam, jak na połówkowym okazało sie ze bede miala córke...Że przerąbane będzie miała w życiu. Że to Ona pozostanie z konsekwencjami nie tylko swoich czynów, słów i obietnic. Bo kobiety mają z założenia gorzej. A Facetom z tego prostego powodu ze są facetami sie jakoś tak pobłaża. Facet jak porzuca dziecko to 'najwidoczniej nie był gotowy' albo 'wrobiła go'. Kobieta jest poprostu wyrodną matką - nawet jesli nie kocha dziecka z gwałtu. Chore!

Dzisiaj mój 'partner' - bo piłka wciąż w grze - sie przeniosł do innego lokum. Dziwne uczucie kiedy facet, który wydawał sie juz tym jedynym i najlepszym jednak wynosi torby i widzisz przy tym jednak nieco inna osobę. Potem jeszcze pojechalismy na zakupy bo mialam pusta lodówke.
Powiem Wam, że chyba łatwiej by mi było gdyby decyzja nie należała ode mnie. Nie potrafie konczyc zwiazków na w miare zdrowym etapie 'rozkładu'. Wiecie o co mi chodzi?
Nie wiem cholera z czego to wynika ale niewiele relacji zakonczyłam jak były delikatne oznaki 'patologii' i dzisiaj tez mam takie poczucie ze może sie uda. Ze jest nadzieja. Choc chyba latwiej byloby jej nie miec. No bo zdradził mnie w najpiekniejszym momencie mojego życia, w trakcie ciąży i tez nie po latach zwiazku gdzie coś sie wypaliło tylko w pierwszym 1,5 roku naszego bycia. W chwilach trudnych zwalam na siebie wine ze glupia jestem, ze tak szybko zdecydowałam sie z nim na dziecko ale jak widać, czasem i po blisko dekadzie moze sie okazać, że ten facet okazał sie niewlasciwy.

Rozmawiałam dzisiaj z moją Teściową i wiecie co? Mega mnie ta kobieta motywuje. Jest naprawde mega życzliwa. Mówi do mnie córciu, mówi zebym nie robiła niczegi wbrew sobie bo de facto jej syn postapil wobec mnie paskudnie, sama nie wie czym sie kierował, ze nie myslala ze taki jest, ze przeciez mówił jej ze wkoncu poznał TĄ własciwą, ze kocha, ze dziecko chciane i troszke wystarane. W pewnym momencie chyba nawet sugerowała zebym odeszła bo to juz nigdy nie bedzie to samo.
Spytałam ją co Ona by poradziła z perspektywy 66 letniej kobiety z bagazem doswiadczen.
Odpowiedziała, że na ta chwile zachowywała by sie egoistycznie i pozwolila mu zostac zeby razem ze mna nie przesypial nocy, paprał sie w pieluchach zupkach i chorobach.
Zapytała tez czy potrzebuje pomocy finansowej czy raczej jakichs rzeczy. Powiedzialam jej żeby z synem o tym rozmawiala to powiedziala ze w tej sytuacji jesli ma komuś dać jakies pieniadze to tylko i wylacznie mnie ponieważ jesli ktokolwiek zostanie z dzieckiem po ewentualnym rozstaniu to ja nie On a pieniadze daje przecież na dziecko. Tyle szczescia w takim nieszczesciu :) Czuje ze nie jestem sama. Szkoda ze niewiele mam swoich synalków ma tyle klasy by wykazać taką postawę. Moge powiedzieć, że kocham tą kobiete, pokochałam ją przez tą całą sytuację.
Spytała tez o to co ja czuje w głębi duszy. Powiedzialam, tylko tyle ze gdybym czuła ze to absolutnie koniec to juz by nie było o czym mowić a jednak sie zastanawiam wiec sprawa nie jest dla mnie taka oczywista. No kocham gościa. Co mam na to poradzić. Bylo nam dobrze razem i był dobry dla mnie. Podjal wszystkie mozliwe kroki zeby to naprawić ale ryzyko życia z kims w pewnym sensie zaburzonym to ryzyko gigantyczne. Poza tym, słuchajcie jedno jest pewne. Jesli dam mu szanse a on to spieprzy to drugiej szansy nie bedzie. Żebym nie wiem jak naiwnie teraz postapiła to drugi raz tego nie zrobie - żebym miała zyc w glebokiej depresji przez nie wiem ile czasu kolejnej szansy nie będzie. Trzeba sie szanować... poza tym bede juz miala swoją Marysie i to On wyląduje w jakims wynajętym pokoju bez swojej rodziny... nie ja. Jego całe życie zostanie sprowadzone do kilku toreb ubrań a zycie rodzinne do kilku godzin z córką bo napewno nie pełno etatowe ojcostwo. No chyba, że odejdzie bezposrednio do innej kobiety to wtedy będzie mu ciepło i wygodnie ale juz chyba nie będę sie nad tym zastanawiała. Wiem, że po porodzie chce sie skupic na dziecku i sobie, żeby wrocic do sportu i znów czuć sie WOW i nie miec sobie do zarzucenia pod tym wzgledem czegokolwiek. Jakies poczucie wlasnej wartosci trzeba miec. A jak wróce do pracy to zadbam już o swoje osobiste oszczednosci co by nie zatrzymały mnie przy nim chude finanse.

A dzisiaj moja Teściowa powiedziala mi coś fajnego czym sie z Wami podziele Kobietki moje silne:

Było pieknie i zrobiło się paskudnie choć nic na to nie wskazywało ale pamiętaj Kamilko, że to działa też w drugą strone. Dziś nic nie wskazuje na to by miało być pięknie ale szczęście potrafi zaskakiwać tak samo mocno jak nieszczęście.

Polecam Wam również jakieś filmiki motywacyjne na YT o budowaniu poczucia wlasnej wartosci, o odnajdowaniu siebie po traumatycznych przezyciach i inne takie. Mnie pomagają, co prawda tylko na chwilę bo zaraz znów wracają smutne mysli ale ta chwila poczucia siły i władzy nad wlasnym życiem jest cudowną chwilą, ktorą warto mnożyć.

Przytulam Was mocno,
 
Dzieki,za tego posta. Otworzylas mi troche oczy. Szczerze to oboje stwierdzilismy, ze wpisze go jako ojca ale mala bedzie miala moje nazwisko.Nawet nie wiem czy tak sie da. Na razie mam sporo na glowie ale we wrzesniu jednak wybiore sie do adwokata po porade. Albo zrobie to jeszcze w tym miesiacu. Moj Ex przyjezdza za kilka tyg by przywiesc mi moje rzeczy ( troche sie ich uzbieralo prze te 9 lat). Chce sie przygotowac do spotkania z nim.To bedzie jedyna okazja by wszystko ustalic. Wiesz, te pierwsze 3 miesiace ciazy, zwalilo mnie z nog. Jeszcze nigdy tak zle sie nie czulam. Nie dosc,ze fizycznie odpadlam, to jeszcze on dobil mnie psychicznie. Teraz jak na to patrze, to wiem jak glupio zrobilam. Gdybym mogla cofnac czas, postapilabym zupelnie inaczej. Dlatego musze isc po porade. Ufalam mu bezgranicznie przez te wszystkie lata, ale teraz mam ogromne watpliwosci co do niego. Wiem, ze On musi byc osobiscie, jesli chcialby uznac dziecko. Ale doszlismy do wniosku,ze lepiej bedzie jesli Mala bedzie miala tylko moje nazwisko. Ale on chce widniec w rubryce jako ojciec. Kurcze, nie wiem jak to zalatwic....

MAKSIMAS,

nie wiem czy podjełaś jakąś decyzje ale jeśli On chce widnieć jako ojciec to możecie isc do urzędu przed narodzinami dziecka i dokonać uznania dziecka poczętego nienarodzonego.
Tam na miejscu ustalacie nazwisko które dziecko będzie nosiło. Lepiej w tej kwestii być dogadanym. Moze zostać nadane imie matki, imie ojca bądż podwójne. Po tym nie ma przebacz. Jest ojcem tego dziecka i koniec dyskusji. Jedyne czego potrzebujesz to wasze dowody osobiste oraz karta ciaży. Jest również potrzebny akt urodzenia matki czyli Twój ale juz mają tak nowoczesne systemy, że sobie zamawiaja kopie czy tam odpisy z urzędu adekwatnego do miejscowosci Twojego urodzenia.

Dziele się tym co wiem bo byłam z moim 'partnerem' uznawać małą, uważam, że jest to mega opcja tym bardziej, że wtedy to dziecko ma pełne prawa spadkowe. Mój Partner jest wojskowym (myslalam, że trafił mi sie wyjątek ale jakos nie specjalnie, cos na zasadzie marynarza ;)) i tak sobie pomyslalam, ze wyskoczy mu poligon czy wojna jakas wybuchnie albo wysla go cholera wie gdzie to jak straciłby życie to mała miałaby zabezpieczony spadek. Mega istotna sprawa w przypadku związkow nieformalnych. Tylko ze druga strona medalu jest taka, że wtedy ojciec dziecka ma takie same prawa i obowiazki co matka i ma prawo decydować o dziecku w takim samym stopniu co matka ale pozniej to można w sądzie jakoś załatwić przecież ale przynajmniej kwestia ojcostwa jest załatwiona.
 
no wlasnie problem jest taki, ze on nie chce uznac dziecka. Powiedzial,ze bedzie placic ale nie chce braz zadnego czynnego udzialu w wychowaniu. Nawet nie chce przyjechac zobaczyc mala. Zreszta ja wrocilam do Polski a on jest francuzem. I teraz nie mam pojecia jak to zalatwic. Nie chce by dziecko mialo jego nazwisko ( zreszta on musi byc osobiscie i je uznac, a tego on nie chce), wiec mala bedzie miala moje. Mysle, ze bedzie mi latwiej bo nie bede musiala sie go prosic o zaden podpis, czy zgode w przyszlosci. Myslam, ze w rubryce "ojca" tylko wposze jego, boje sie ze jak podam "ojciec nieznany" i jak za kilka lat mu sie odwidzi to przestanie placic i bede ciagla sie latami po sadach. Jak na razie mam od nie pismo, ze obliguje sie mi placic, ale poporosil mnie, bym przyslala mu akt urodzenia to pojdzie do swojego adwokata bym miala jakies legalne zabezpieczenie, ze bedzie placic. Stwierdzilam, ze w PL pojde do adwokata i sie dowiem jak to wyglada z punktu prawnego. Nie chce zostac z niczym. Obecnie mam dosc kiepska sytuacje.....
 
Wy przynajmniej dziewczyny wiecie co oni zamierzają możecie porozmawiać z nimi jak dorośli ludzie A ja nic zero ani ustalić ani coś wspólnie podjąć Nie jego dziecko i on sie odciął i tyle mam info za 2,5tyg mogę urodzić a on się zachowuje jakby nigdy mnie nie znał Boże za jakie grzechy trafił mi się aż tak zidiocialy facet i jeszcze potrafił mnie namówić na dziecko
 
Dziewczyny tak was podczytuje i az lzy w oczach mam czytajac wasze historie [emoji22]
Współczuję wam z calego serca tego co teraz przechodzicie[emoji853]
Ale jestem przykladem tego ze kiedys moze byc jeszcze dobrze ! [emoji6]
Maksimas mam dla ciebie jedna dobra rade. Nie wierz tak na slowo ze facet powiedzial ze bedzie ci placic ... Jesli nie bedzie to ustalone prawnie tzn jesli nie bedzie widniał jako ojciec i jesli nie bedziesz miala zasadzonych alimentów to facet w kazdej chwili moze sie rozmyslic i przestac płacić...ale pamietaj tez ze jesli juz bedzie widniał jako ojciec mozna od razu pozbawic go wszystkich praw skoro sam tego chce.
Ja obecnie jestem w takim zawieszeniu, chcialam w tym roku jeszcze zdążyć ze zlozeniem wniosku o pozbawienie praw ale z tego względu ze na poczatku roku czeka nas przeprowadzka musze czekac i zlozyc dopiero w sądzie odpowiednim do tego gdzie bedziemy mieszkać..
Wniosek mam juz napisany i jestem gotowa zeby to zrobic tylko gdzies tam w srodku mam strach.. niby dziecko nie zna "ojca", tate ma na codzien- mojego partnera i wiem ze jednak mam te przeslanki by wreszcie to zrobic ale czuje bo niestety znam ex(i jego rodzine...) ze jak przyjdzie co do czego to moze sie okazac ze byle zrobic mi na złość nagle cos mu sie odmieni i bedzie chcial sie z synem widywac [emoji849]
 
Hej dziewczyny, nie bylo mnie tu kilka dni, myslalam,ze bede musiala nadrobic czytanie a tu prawie nic. Wszystko w podzadku???
Argerka, jak u ciebie sprawy?? Mam nadzieje, ze wszystko ok z Toba i dzidziusiem. Pewnie wybila Twoja godzina i dlatego ostatnio cisza od Ciebie. Odezwij sie jak tylko bedziesz mogla. Pozdrawiam cieplutko;);););)
Kamilka90, dzieki za rady. Dzisiaj odwazylam sie napisac do Ex, jak na razie cisza. Bede szla do adwokata, tylko czekam, bo kolezanka ma dac mi namiary na jakiegos fajnego. U mnie sprawa wyglada inaczej, boje sie ,ze jego mirma upadnie i corka bedzie musiala splacac jego dlugi. Dlatego musze zaciagnac fachowej porady, bo mam mega mieszane uczucia. Ale absolutnie nie chce jego nazwiska, skoro nawet nie chce jej zobaczyc i i zarzeka sie, ze nigdy nie pokocha tego dziecka, wiec po co..... Alimentow mu na pewno nie popuszcze, sama sobie dziecka nie zrobilam
 
reklama
Hej Maksimas jestem cały czas ale czuję się fatalnie lada dzień mogę urodzić strasznie puchne mecze się i ledwo żyje Do tego zaczęła się szkoła mały jest w 4 klasie i ciężko nam wszystko ogarnąć Tatuś milczy ale tu już się to nie zmieni podobnie jak u Ciebie nie jest zainteresowany zobaczeniem dziecka Ja postanowiłam że w takim razie nie poinformuje go ani że rodze ani ze już jesteśmy na świecie zresztą nawet nie mam jak tego zrobić bo jestem zablokowana A przecież nie będę kupować nowego numeru zeby Szanowny tato mógł się dowiedzieć że ma syna którego nie chce znać
Więc tylko wyśle jak dojde do siebie info do pracy więc pewnie ktos mu powie. ..
Psychicznie nie jest lepiej i chyba nie będzie jeszcze długo
mam dziewczyny nadzieję ze u was nie jest przynajmniej gorzej napiszcie jak tam
 
Do góry