reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Domcia to logiczne, ze chcialas dac mu szanse, szczegolnie, ze facet manipulowal Tobą trochę jak chcial, sa tacy, ja po miesiacu jak maz odszedl i nagle uwidzialo mu sie wrocic nawet poszlam z nim do lozka, bo wierzylam, ze bedziemy rodzina. Chyba wszystkie jesteśmy troche naiwne ;) teraz musisz mu tylko udowodnic, ze trafil na ostra sztuke :)

Pomyluna jak u Was?

Kajmakowe odzywal sie cos jeszcze ex?

U nas 3.11 pierwsza rozprawa o finanse, bo malzonek wypial sie z terminowym placeniem i dorzucaniem na dodatkowe potrzeby dziecka, udalo mi sie zalatwic zlobek wiec wydatki wzrosna, a wyliczylam, ze samych podstawowych miesiecznie mam srednio 1041 zl na sama Jage... Oczywiscie tatus roku napisał do mnie o kwote zabezpieczenia, ale slowem nie zapytal o corke. Moj adwokat bedzie mial uzywanie xD
 
reklama
Moja opowieść też jest zawiła, ale muszę się nie podzielić. Mam 32 lata jestem w 5 miesiącu ciąży, mam 9letnią córkę z pierwszego małżeństwa i zostałam sama jak palec. Ojciec dziecka ma 41 lat poznaliśmy się 3 lata temu,na początku się starał, dążył do spotkania, zasypywal komplementami. Uleglam. ...mimo,ze miałam bardzo źle doświadczenia z facetami. Zakochałam się,zaufalam,wierzyłam we wszystko. On na codzień mieszkał ze granicą,często przyjeżdżał. Niestety podswiadomie czułam,ze on nie jest tak zaangażowany jak ja,a mimo to brnelam w to. Którego dnia....BUM. ...olal mnie z dnia na dzień dla kobiety z która zdradzal mnie już wcześniej. Zrobił to bez słowa wyjaśnienia, zablokował mój nr,moje konta na portalach. O jego Nowym związku dowiedziałam się od wspólnych znajomych. Długo się po nim leczylam,podniosłam się do pionu tylko dla córki, nie chciałam ,żeby patrzyła na moje złe nastroje,płacze....po jakimś czasie pojawił się inny facet,szanujący mnie, akceptujący ,miły i kochany. Było mi dobrze,odzyskałam równowagę, zaczynałam być szczęśliwa. Nagle znów na horyzoncie pojawił się ON. Przekraczający,obiecujący . Głupia wybaczylam...zakonczylam ówczesny związek. Ponad rok trwał nasz "zwiazek" z wzlotami i upadkami. Teraz już nie wiem czy go naprawdę kochałam czy to było uzależnienie,przywiązanie. Potrafił być dobry i serdeczny, nagle zmieniając się w furiata,który obrażał się bez powodu, krzyczał. Ale nadal wybaczylam... i w końcu po tym wszystkim, wbrew rozsądkiem,z godzilam się na dziecko....On bardzo tego chciał,ja wtedy też. Jestem po 30,stwierdziłam ,ze to ostatni dzwonek. Długo nie musieliśmy się starać,po miesiącu już byłam w ciąży. On wtedy wrócił z urlopu w Pl za granicę. O ciąży poinformowałam go na słupie,baardzo się ucieszył,prawie poplakal ,mówił,ze wszystko będzie już dobrze,ze jest szczęśliwy. Niestety to szczęście trwało krótko. ...od kilku miesięcy trwa moją gehenna. Co chwilę obraża się,wyzywa mnie. Twierdzi ,ze to nie jego dziecko. Do 3 miesiąca wiecznie słyszałam,ze mam usunąć,groźby, linki z tabletkami poronnymi ......co kilka dni zmieniał zdanie,jeździł na zakupy ,kupował ubranka dla dziecka. A potem znów wyzwiska,bezpodstawne oskarżenia. ...nie przejmował się nawet tym,ze wylądowałam w szpitalu z ciężkim zapaleniem płuc.....kilka dni temu oznajmił mi,ze nigdy nie będziemy razem,ze to jego ostateczną decyzja, ze wszystko ma gdzieś ,ze sama chciałam tego dziecka. Jestem przerażona. ...samotnym macierzyństwem, brakiem wsparcia, odrzuceniem. Serce mi pęka. Trzymam się dla starszej córki, bo nie chce żeby jeszcze ona cierpiala. Wiem.....byłam głupia,naiwna,ale dość już mam słuchania tych oskarżeń innych typu " widziały galy brały itp". Finansowo też jest masakra,kończę w grudniu staż, bez szans na umowę. Rodzina mi nie pomoże, podejrzewam, ze jeszcze bardziej upodli. Wynajmuje mieszkanie, córka w tym roku idzie do komuni....Jestem przerażona. Żyje z godziny na godzinę i staram się nie myśleć o przyszłości, bo tylko płakać mi się chce z bezsilności. ...... :( :(
 
matylda przykro mi, że dołączyłaś do naszego grona... oj razem nie będziecie, ale zostały mu obowiązki chociażby finansowe rozmawialiście o tym?

Ja mam mega doła...
 
matylda przykro mi, że dołączyłaś do naszego grona... oj razem nie będziecie, ale zostały mu obowiązki chociażby finansowe rozmawialiście o tym?

Ja mam mega doła...
Oczywiście mówi,ze nic nie będzie płacił,ze oleje sprawę....i sratatata . Ale muszę być twarda i walczyć o ta kasę na dziecko. Cieszę się,ze odnalazłam ta grupę :)
 
Kajmakowa ja też dziś mam doła. Mam dość zmęczenia, tej sytuacji i moich zachwian emocjonalnych.
Matylda rozumiem Ciebie. Też uwierzyłam jak Głupia w bajki i zostałam sama z synem. Daj sobie trochę czasu na odreagowanie, jednak nie ociagaj się z załatwianiem zabezpieczenia finansowego dla siebie i dzieci.
 
Wczoraj byłam w psychiatry. Przepisał mi antydepresant, po porodzie mam iść na psychoterapię. Tabletek na razie nie biorę. Przeczytałam jakie może wywołać działania niepożądane u dziecka i nie mogłam spać w nocy z przerażenia. Aktualnie czuję się dość dobrze psychicznie. Głównie dlatego, że ojciec dziecka się interesuje coraz bardziej itp. A nie chcę jeszcze więcej dokładać tej małej istotce.

@matylda2382 co za toksyczny człowiek... kolejny niedorozwój emocjonalny. Przykro mi, że jesteś kolejną kobietą, która zamiast się cieszyć z ciąży, to się martwi i smuci. Poczytaj kilka stron wstecz porady dziewczyn odnośnie alimentów i zabezpieczenia dla siebie.

@Kajmakowe123 co się dzieję?

@Eiko jak Itan?
 
Jestem strasznie przerażona ta wizja samotnego macierzyństwa. Boję się,ze drugie dziecko będzie takie jak pierwsza córka. Nieprzespane nocy, kilku,alergie, wtedy miałam do pomocy rodziców ,ex męża, a teraz jestem zupełnie sama....córka ms dopiero 9 lat,potrzebuję również czasu,uwagi i opieki. Cały czas o tym myślę ,spać po nocach nie mogę, budzę się co pół godziny, godzinę. W życiu tyle nie płakałam co teraz, zawsze byłam twarda i niezależna. Czasem łapie się na tym,ze jestem wyrodna matką, ze nie potrafię się cieszyć z tej ciąży, tego dziecka. Czuję obojętność podczas wizyt i ginekologa. Jest to okropne, ale takie prawdziwe niestety :(
 
To jest właśnie straszne. Ten żal, lęk i strach, który nie pozwala cieszyć się z ciąży [emoji20] Nigdy tego nie wybaczę ojcu mojej córki. Ja dopiero od niedawna spokojnie śpię, przesypiam noce i aż tyle nie płaczę. Mam o tyle komfort, że wiem, że ojciec dziecka zadba o nie finansowo. I powoli dojrzewam do samotnego macierzyństwa.
Ale nie wyobrażam sobie nawet co wy musicie przeżywać, bojąc się o utrzymanie [emoji20]
 
reklama
Paskudztwo dobrze, ze bylas u specjalisty, potem terapia pomaga, sama chodze od maja wiec polecam :)

Matylda mam znajomą, ktora ma dwie pasierbice 6 i 11 lat, jest juz na końcówce ciazy i powiem Ci, ze odnoszę wrazenie, ze dziewczynki bardziej sie ciesza niz ta znajoma :) wiadomo, ze 9 latki nie możesz obciazyc duza iloscia obowiązków, ale jesli zaangazujesz ja w pomoc przy maluchu tez poczuje sie doceniona i bedzie "starsza" siostra, duze dzieci lepiej znosza pojawienie sie kolejnego dziecka niz 2 czy 3 latki :) tez mam dziecko "szatana" wiec Cie rozumiem. Powinnaa zadbać teraz o aspekty finansowe dla siebie i malucha, dziecko sie samo nie robi, wiec jego ojciec ma obowiązek placic, standardowa kwota to ok 500-600 zl, tylko na wszystko co jest dla dziecka (wyprawka) oraz wszelkie badania jesli robisz prywatnie bierz faktury imienne na siebie, zloz po urodzeniu o 500+, to w najgorszej sytuacji z kosniakowym masz 2000, będziesz w stanie się utrzymać :)
 
Do góry