reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Zgodzę się z dziewczynami. Koniecznie powinnaś założyc mu sprawe o uznanie dziecka i przyznanie alimentów. Jak pokażesz dowody na to ze on tak bardzo chciał usunąć córkę, ze sie z Toba nie kontaktuje i opowiesz o jego rodzinie, sąd na 100% odbierze mu prawa. A pieniążki Wam się należą. Nie chodzi tu o zemste czy cos w tym stylu tylko o zwykłą sprawiedliwość.

God niektórzy faceci naprawde są chu**..:wściekła/y:
 
reklama
Wraku człowieka, to dobrze że córeczka nie pozna takiego skur**** jakim jest jej ojciec biologiczny i na pewno będzie mieć lepszego :tak: a ja to jestem mściwa i na pewno starałabym się zniszczyć jego i jego nową partnerkę, zrobić im jakieś piekło z życia za takie chamstwo:tak:
 
Wraku człowieka, dziewczyny maja racje, naleza ci sie alimenty od niego, opieke powinno sie mu odebrac tzn prawa do niej, ale finansowo obowiazek swoj miec musi. Jest za to wspolodpowiedzialny. A dla dziecka lepiej ze go nie pozna, nie jest wart.
 
Dzięki za wasze słowa dziewczyny. Sprawa z alimentami nie jest jednak tak prosta. Bo:
1. Ojciec dziecka od kilku dobrych lat mieszka w Polsce, jednak nie jest polakiem, mówi po polsku, ale nie idealnie, czasami żeby się dogadać rozmawialiśmy po angielsku, i czy w takim przypadku sąd może nakazać obecność tłumacza i kto będzie za to płacił?
2. Ojciec dziecka jest właścicielem działalności gospodarczej, która jednak nie jest aż tak dochodowa, a wiem że w ubiegłych latach jej dochód wykazał jako prawie zerowy (oczywiście teoretycznie). Więc na jakiej podstawie sąd zasądzi alimenty jeśli ojciec dziecka nie ma dochodu? I czy weźmie pod uwagę, że on jednak ma tą drugą rodzinę i też musi na nich płacić- mimo wszystko?
3. Nie chciałabym niszczyć życia temu drugiemu dziecku.
4. Namawianie do aborcji jest karalne- czy to oznacza, że jeśli ujawnię przed sądem co on robił, mam cały czas jego sms-y jako dowód, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej- np. więzienie. Z tymi sms-ami to też nie jest takie proste ponieważ on zmienił już telefon, wcześniejszy był na kartę, i jak to udowodnić że to był jego numer tel?
5. Potrzebuję w tej sprawie dobrego prawnika na którego po prostu mnie nie stać!!
Czy ta gra wogóle jest warta świeczki? Bo oczywiście chcę żeby wziął odpowiedzialność za to co zrobił i płacił na dziecko, ale czy sąd wogóle zasądzi jakieś alimenty przy zerowym dochodzie ojca?
 
Wraku.Poradzisz sobie, przeszlas juz przez tyle ze i poradzisz sobie dalej.Ja tez bym starala sie o alimenty, nawet jesli radzisz sobie dobrze finansowo to niech te pieniadze beda na dziecka zachcianki.
Dziewczyny dzieki za rady,macie racje musze urwac z nim kontakt, rozmawialismy wczoraj, ja go zagadalam na gg, potem zadzwonilam, i kolejna rozmowa skonczyla sie wypominaniem.Ja zaszlam w ciazy biorac tabletki, gdzies zapomnialam wziasc no i zadrzylo sie, teraz mi wygarnia ze go wrobilam w to dziecko,ze bylam nie odpowiedzialna skoro zapomnialam, no i zrobil dochodzenie ze zajsc mozna po 2-3 tablatkach nie brania, sama juz nie wiem.Pozatym jest jeszcze sprawa ze ja utrzymuje kontakt z jego kuzynka i wiem co sie u niego dzieje a ona co u mnie,a to nie podoba sie jemu i jego rodzicom, bo oni dlaj niby rozgaduja i wychodza plotki.I co ludzie o nich mowia na wsi.To dla nich najwazniejsze.I jest jeszcze jego babcia ktorej nie cierpia(tesciowa jego mamy)a ja mialam dobry kontakt z nia jak tam mieszkalam no i jakies 2 miesiace do niej zadzwonilam.Wyparlam sie ze zadzwonilam, nawet do tej pory mowie ze nie, ale potym tel.opieprzyl mni ze co ja sobie wyobrazam, jakim prawm dzwonie do jego rodziny, ze nikt jeszcze o niczym nie wie a ja rozgaduje i zale sie.Powiedzialam ze to moja sprawa do kogo dzwonie i nikt mi nie bedzie zabranial.Konca tej sprawy nie ma,nawet wczoraj o to poszlo czy dzwinie do babci czy nie, i ze on to wyjasni i ze lepiej zeby okazalo sie nie mam nic wspolnego z tym.Koszmar.Potem powidzial ze przykro mu ze mylsle o nim ze jest pi***, choc nigdy tak na niego nie powiedzial, sam sie tak nazwal,choc ma powody ze nie najlepiej o nim mysle.Ale jak ja mam myslec pozytywinie skoro tak bardzo mnie zawiodl i krzywdzi, on chyba nie zdaje sobie sprawy ile kobiea przezywa podczas ciazy.Nastepnie powiedzialam mu ze moze zajmnie sie tez dzieckiem , to mi wygarnal ze jak ja sobie to wyobrazam i przeciez sama powiedzialam ze wychowam to dziecko a teraz zmieniam zdanie.Na pytanie co mam powiedziedziec dziecku o ojcu,ze jaki jest czy klamac czy powiedziec prawde to powiedzial ze to juz ode mnie zalezy.Nawet na wlasnej opinii przed dzieckiem mu nie zalezy . Nie przespalam pol nocy.Czy jest sens walczyc o to, chyba "nam" bedzie lepiej samemu.Tylko jak to przetrwac.:blink:Pozdrawiam Was
 
.Ale jak ja mam myslec pozytywinie skoro tak bardzo mnie zawiodl i krzywdzi, on chyba nie zdaje sobie sprawy ile kobiea przezywa podczas ciazy.Nastepnie powiedzialam mu ze moze zajmnie sie tez dzieckiem , to mi wygarnal ze jak ja sobie to wyobrazam i przeciez sama powiedzialam ze wychowam to dziecko a teraz zmieniam zdanie.Na pytanie co mam powiedziedziec dziecku o ojcu,ze jaki jest czy klamac czy powiedziec prawde to powiedzial ze to juz ode mnie zalezy.Nawet na wlasnej opinii przed dzieckiem mu nie zalezy . Nie przespalam pol nocy.Czy jest sens walczyc o to, chyba "nam" bedzie lepiej samemu.Tylko jak to przetrwac.:blink:Pozdrawiam Was
znam to uczucie:-( ciąża jest czasem szczególnym i wyjątkowym, ale widać nie każdy to rozumie, i niektórzy potrafią nas potraktować gorzej, niż przed ciążą, chociaż pod sercem mamy ich własne dzieci, które czują to co my, czyli nerwy, smutek itp :-(zamiast się pohamować przez to 9 miesięcy, dla dobra dziecka, robią wszystko aby mu zaszkodzić.. wojny, nerwy, kłótnie i zdrady :wściekła/y:

a WrakuCzłowieka, zerowy dochód jest nie istotny ponieważ przywrócono fundusz alimentacyjny, pieniądze będziesz dostawać z funduszu a on pójdzie siedzieć jesli nie spłaci ich państwu, bo to pewnego rodzaju dług.
co do smsów, to nieważne że telefon na kartę, prokuratura wysyła pismo do sieci tel. i wystarczy spis połączeń, jakie najczęściej wykonywano z tego numeru: pewnie będą do Ciebie, jego mamy, może najlepszego kumpla i rodziny. ktoś na pewno będzie miał zarejestrowany na siebie numer i to wystarczy:tak:
 
Ostatnia edycja:
Wrak człowieka:
1. Za sprawe płaci przegrana strona. Jeśli Ty go pozywasz on ponosi koszty rozprawy itd.
2. Udowodnić dochody nie jest tak trudno. A alimenty powinnaś dostać na zasadzie, jesli stac go na utrzymanie tamtej rodziny, to na Twoje dziecko tez znajdzie pieniadze. Jesli trafisz na dobrą sędzine z tym nie bedzie problemu. Wazne jest zebys zaznaczyla ze najpierw zrobil sobie tamtego dzidziusia i tak długo Cie oszukiwał. Trzeba grac na emocjach. Sąd w takich sprawach zazwyczaj jest po stronie matki.
3. Nie zniszczysz nikomu zycia. Wręcz przeciwnie. Moze kiedy koleś bedzie musiał płacić dorośnie i bedzie lepszym ojcem dla tamtego dziecka.
4. Nie mam pojęcia jak jest z odpowiedzialnościa karną w takich przypadkach.
5. Zawsze łatwiej miec swojego prawnika. Mozesz starac sie zeby sąd kogoś Ci przyznał. Napewno w Twoim mieście jest jakies centrum samotnej matki, albo po prostu miejsce gdzie możesz zasięgnąć bezpłatnej porady prawnej. Warto sie tam przejsc zeby rozwiac wszelkie wątpliwości.
 
AdiLea a wiesz gdzie we wrocławiu jest takie centrum samotnej matki,gdzie udzieliliby darmowej porady prawnej??Bo w mopsie to nie chcą za bardzo mówić :-/
 
Zle mi jest. Mysle o nim, pajam sie nadzieja czy sie odezwie. Wiem, domyslam sie ze za kilka godzin ma samolot do stanow i zniknie z horyzontu na 2 miesiace. Mam napisac, odezwec sie - nie moge. On nie chcial kontaktow, chcial to uciac. Jak mi dzisiaj ciezko, byc z ta swiadomoscia... :no:
 
reklama
wyłącz telefon, nie czekaj:tak: Jeśli interesowałoby go chociaż dziecko, napisałby cokolwiek... Ustalił... Ech,a faceci wolą uciec od odpowiedzialności i żyć beztrosko

Albo... napisz mu czy jest przygotowany na sprawę sądową, bo jego obowiązkiem jest też łożenie na nienarodzone dziecko i mamę - pożegnaj go gorzko, da mu to do myslenia w samolocie:tak:
 
Do góry