oj, dawno nie pisalam a widze, ze duzo sie tutaj dzieje;
Mloda - zaszalalas z ta zupka dla synusia; ja bym sie troszke bala az tyle skladnikow narraz podac w pierwszej zupce; ja zaczynalam wszystko dosc szybko, ale zaczynalam od jednego skladnika i co kilka dni dodawalam nastepny; mam nadzieje, ze mlodemu nic nie zaszkodzi; zreszta jak cos - to ja mam mnostwo przepisow, wiec moge przeslac na maila
asuzana - biedna Ty teraz jestes, ale wszystko sie ulozy; a z facetami to tak jest juz niestety i ten podgatunek nigdy sie nie zmieni; tez mam chocki klocki z ojcem coreczki, ale takie ktore musze w koncu sadownie zalatwic, bo jej kiedys tatus moze niezle zaszkodzic; ale chce najpierw pozalatwiac sprawy z tata Maks, by miec i czas i sily i kase na nastepna walke; bo ex malzonek narazie nieszkodliwy, ale w przyszlosci - bardzo szkodliwy, wiec mam na to jeszcze troszke czasu
kropelka - glowa do gory, klata do przodu i do roboty - ja wierze, ze wszystko zrobisz, zeby bylo jak trzeba; zreszta wiesz o tym, ze ja calym sercem za Toba i wiara tez
...i rozgorzala dyskusja na temat czy wpisywac w akt urodzenia nn czy nie; coz.. kazda z nas ma swoje zdanie i ma do tego pelne prawo, wiec i ja wyraze swoja opinie; ja jestem takim dzieckiem; i mimo ogromnej milosci mojej Rodzinki i tlumaczenia mi wszystkiego i to w sumie jak bylam juz duza panna, to... jestem bez korzenia; i boli to i to bardzo; dlatego ja podjelam decyzje, ze mimo, ze ojciec Maksa to .... idiota do n-tej (bo szkoda nawet przeklenstw na niego), to wpisalam go w akt urodzenia; ma to swoje plusy - przede wszystkim dziecko ma korzenie, on musi placic i jakby go szlag kiedys trafil (a mam nadzieje, ze to szybko nastapi), to dziecko bedzie mialo po nim rente; narazie to udalo mi sie zalatwic; i w tym przypadku, mimo, ze po uznaniu on sie zaczal burzyc i zadac testow, to teraz... moze mi skoczyc; a w najblizszej przyszlosci zabiore mu jeszcze prawa rodzicielskie - bo i tak ladnie na to pracuje nawet nie zdajac sobie sprawy, ze robi mi z tym ogromna przysluge (mysle, ze jakby zdawal sobie z tego sprawe, to inaczej by postepowal, bo to wredna, msciwa zmija);
wczesniej dlugo sie bilam z myslami, czy moze go wogole nie wpisywac, ale wiecie.... w sumie, to ze on jest wpisany w akcie urodzenia malego, to nie jest dla niego zaszczyt, bo wiaze sie tylko z obowiazkami;
piszecie, ze nie chcecie, aby wasi uznali dziecko, wolicie, zeby dziecko mialo nn; macie do tego prawo; ale radze Wam - przejdzcie sie najpierw do prawnika i dowiedzcie wszystkich mozliwych scenariuszy; bo takie dzialanie owszem na jakis czas jest dobre; ale jezeli facet jest msciwy, to szybko sam Was pozwie do sadu (bo alimentow nie bedzie sie bal, bo jak bedzie troszke madry, to i tak bedzie grosze placil i zadnych wstecz) i bedzie mial w sumie same prawa a nie obowiazzki; i baaaardzo wtedy umili Wam zycie; bo nawet nie bedziecie w stanie zabrac mu praw do dziecka a jeszcze on zazada, ze chce dziecko na weekendy (bo jak bedzie cwany, to zrobi to, gdzy dziecko bedzie mialo 3-4-5 lat0; i kazdy sad pojdzie mu wtedy na reke; i nie wazne, jak sie zachowal jak bylyscie w ciazy, mozecie miec tysiace swiadkow a on i tak wygra - bo udowodni Wam, ze albo ukrylyscie fakt posiadania dziecka (Fia - prawda predzej czy pozniej wychodzi na jaw) albo co gorzej celowo go nie poinformowalyscie o narodzinach dziecka;
moze moj post nie napawa optymizmem, ale.... warto rozwazyc wszystkie scenariusze i wybrac ten ktory jest najbardziej korzystny dla dziecka a nie dla nas; bo piszemy i chcemy dobra naszych dzieci, ale pod wplywem emocji czesto postepujemy tak, aby to dobro bylo, ale w sumie dobro dla nas, mam, a nie naszych dzieci (robimy to nieswiadomie, ale robimy - pod wplywem emocji, dumy, itd);
cdn
Mloda - zaszalalas z ta zupka dla synusia; ja bym sie troszke bala az tyle skladnikow narraz podac w pierwszej zupce; ja zaczynalam wszystko dosc szybko, ale zaczynalam od jednego skladnika i co kilka dni dodawalam nastepny; mam nadzieje, ze mlodemu nic nie zaszkodzi; zreszta jak cos - to ja mam mnostwo przepisow, wiec moge przeslac na maila
asuzana - biedna Ty teraz jestes, ale wszystko sie ulozy; a z facetami to tak jest juz niestety i ten podgatunek nigdy sie nie zmieni; tez mam chocki klocki z ojcem coreczki, ale takie ktore musze w koncu sadownie zalatwic, bo jej kiedys tatus moze niezle zaszkodzic; ale chce najpierw pozalatwiac sprawy z tata Maks, by miec i czas i sily i kase na nastepna walke; bo ex malzonek narazie nieszkodliwy, ale w przyszlosci - bardzo szkodliwy, wiec mam na to jeszcze troszke czasu
kropelka - glowa do gory, klata do przodu i do roboty - ja wierze, ze wszystko zrobisz, zeby bylo jak trzeba; zreszta wiesz o tym, ze ja calym sercem za Toba i wiara tez
...i rozgorzala dyskusja na temat czy wpisywac w akt urodzenia nn czy nie; coz.. kazda z nas ma swoje zdanie i ma do tego pelne prawo, wiec i ja wyraze swoja opinie; ja jestem takim dzieckiem; i mimo ogromnej milosci mojej Rodzinki i tlumaczenia mi wszystkiego i to w sumie jak bylam juz duza panna, to... jestem bez korzenia; i boli to i to bardzo; dlatego ja podjelam decyzje, ze mimo, ze ojciec Maksa to .... idiota do n-tej (bo szkoda nawet przeklenstw na niego), to wpisalam go w akt urodzenia; ma to swoje plusy - przede wszystkim dziecko ma korzenie, on musi placic i jakby go szlag kiedys trafil (a mam nadzieje, ze to szybko nastapi), to dziecko bedzie mialo po nim rente; narazie to udalo mi sie zalatwic; i w tym przypadku, mimo, ze po uznaniu on sie zaczal burzyc i zadac testow, to teraz... moze mi skoczyc; a w najblizszej przyszlosci zabiore mu jeszcze prawa rodzicielskie - bo i tak ladnie na to pracuje nawet nie zdajac sobie sprawy, ze robi mi z tym ogromna przysluge (mysle, ze jakby zdawal sobie z tego sprawe, to inaczej by postepowal, bo to wredna, msciwa zmija);
wczesniej dlugo sie bilam z myslami, czy moze go wogole nie wpisywac, ale wiecie.... w sumie, to ze on jest wpisany w akcie urodzenia malego, to nie jest dla niego zaszczyt, bo wiaze sie tylko z obowiazkami;
piszecie, ze nie chcecie, aby wasi uznali dziecko, wolicie, zeby dziecko mialo nn; macie do tego prawo; ale radze Wam - przejdzcie sie najpierw do prawnika i dowiedzcie wszystkich mozliwych scenariuszy; bo takie dzialanie owszem na jakis czas jest dobre; ale jezeli facet jest msciwy, to szybko sam Was pozwie do sadu (bo alimentow nie bedzie sie bal, bo jak bedzie troszke madry, to i tak bedzie grosze placil i zadnych wstecz) i bedzie mial w sumie same prawa a nie obowiazzki; i baaaardzo wtedy umili Wam zycie; bo nawet nie bedziecie w stanie zabrac mu praw do dziecka a jeszcze on zazada, ze chce dziecko na weekendy (bo jak bedzie cwany, to zrobi to, gdzy dziecko bedzie mialo 3-4-5 lat0; i kazdy sad pojdzie mu wtedy na reke; i nie wazne, jak sie zachowal jak bylyscie w ciazy, mozecie miec tysiace swiadkow a on i tak wygra - bo udowodni Wam, ze albo ukrylyscie fakt posiadania dziecka (Fia - prawda predzej czy pozniej wychodzi na jaw) albo co gorzej celowo go nie poinformowalyscie o narodzinach dziecka;
moze moj post nie napawa optymizmem, ale.... warto rozwazyc wszystkie scenariusze i wybrac ten ktory jest najbardziej korzystny dla dziecka a nie dla nas; bo piszemy i chcemy dobra naszych dzieci, ale pod wplywem emocji czesto postepujemy tak, aby to dobro bylo, ale w sumie dobro dla nas, mam, a nie naszych dzieci (robimy to nieswiadomie, ale robimy - pod wplywem emocji, dumy, itd);
cdn
Ostatnia edycja: