reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
zuza76 troszkę uśmiechu,zobaczysz będzie lepiej :-). Już nie długo zostało Ci do spotkania z maluszkiem,zobaczysz że on Ci wszystko wynagrodzi :tak:Życzę Ci tego :*
 
zuza76 tylko 38 dni do narodzin - to juz tuz, tuz. Wiem ze ci ciezko, ale musisz byc silna (latwo powiedziec, bo sama jestem w strasznym smutku pograzona).

Staram sie byc jakos taka pozytywna, ale nie jestem, nie wiem czemu. Boje sie, mysle o nim, i o mojej sytuacji, czy to jest to, czego chce...

Milkada ciesze sie ze duzo w tobie pozytywnej energii w tym nowym roku. Tak trzymaj!
 
kabaretka ja właśnie staram się o nim wogóle nie myśleć,zajmuje się czymś innym cały czas.Odganiam myśli o nim.... wydaje mi się to najlepszy sposób,wiem że to trudne,ale się nauczyłam:-) i jest mi lepiej.Wiadomo że myśli wracają bo jednak byli to mężczyżni którzy "coś" dla nas znaczyli,ale nie są nas warci!! Gdyby byli zachowywali by się inaczej,byliby przy nas i trzymali za rękę! Widocznie nie są nam przeznaczeni!! Przytocze wam sytuacjie mojej mamy,która w wieku 25 lat,została sama z dwójka małych dzieci,ja miałam niecały rok a siostra 2 latka.Pomogła jej mama,moja babcia,której wszystkie jesteśmy bardzo wdzieczne bo gdyby nie ona to nie wiem co by z nami było,i gdzie byśmy sie znalazły.Ale nie o to mi dokładnie chodziło,mama chwile po rozstaniu z moim prawdziwym ojcem poznała Jacka,który się nami trzema zaopiekował.Traktuje go jako,mojego prawdziwego tate,bo to on mnie wychował i nakarmił jak byłam mała:-).Wiec dziewczyny nie przejmujcie się tymi facetami którzy wam krzywde zrobili,napewno gdzieś na świecie jest facet który jeszcze sie wami zaopiekuje i waszymi pociechami.Ja w to wierze.....



"Jeśli coś kochasz- puść to wolno,jeśli powróci-jest twoje,jeśli nie-nigdy twoim nie było"
 
Moje postanowienie noworoczne to zero słodyczy wiec juz czekoladą humorku sobie nie poprawie:-(...

Ja tez ostatnio zaczełam myślec o tej całej sytuacji. Wiem ze bede musiała jakoś przeżyć rozprawe sądową, znów nasłuchać się kłamstw i obietnic. Wolałabym tego uniknąć ale doszłam do wniosku że warto powalczyć, bo to wszystko przecież nie dla mnie tylko dla dziecka. Jak urodzę to pewnie w ogóle nie będzie czasu na takie myślenie:-p. To jeszcze 12 dni. Przeraża mnie zakładanie cewnika, zastrzyk w kręgosłup. Boje sie ze z małą będzie coś nie tak, że sobie nie poradze. Tak wiele rzeczy musze sie jeszcze nauczyc, tak wiele błędów popełnię. Ale podjęłam decyzje i będe sie jej trzymać;-).

Więcej uśmiechu dziewczyny.
 
wiem co czujesz,chyba jestesmy w podobnej sytuacji, ja obiecalam sobie ze Nowy Rok przywitam z radoscia, niestey nie moglam powstrzymac lez a dzis wylalm morze łez.I pewnie juz taki bedzie caly rok.Trzymaj sie
 
reklama
Do góry