reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Nie cwaniakowac dziewczyny, jeszcze pamietam swoj pierwszy porod i jakos mi sie tak do konca to nie spieszy:))).
Co do wielkosci toreb to pamietam tylko tyle, ze pielegniarki sie darly, ze dziewczyny wielkie torby mialy i strasznie im to przeszkadzalo. Niestety pielegniarki lubia sobie pogadac pod noskiem i pokomentowac pewne sprawy, dlatego balam sie, ze z tego co pisalyscie na forum to ta torba rzeczywiscie robi sie ogromna. Ale kochana jak Ty masz wilka torbe to powolam sie na Ciebie i dam Twoj numer telefonu jakby sie jakas czepiala, to im wytlumaczysz co i jak. Ja nie bede miala na to sily po porodzie:-D:-D:-D:-D
nie ma sprawy wesprze cie w potrzebie:)))))ja tam biore torbe zeby w jednym miec a nie 10 siatek bezsensu.a niech ktora cos powie,ja osobiscie mam wysrane,a jesli chodzi o porod wiem ze boli ale ta radosc zobaczenia malego to po prostu przebija wszystko :-) nie tylko my rodzimy to damy rade!!!!!!!!!!! ja przyjmuje wizyte w szpitalu lajtowo,bede miec siostre ,boi sie ze ja cos odwale weic jeszcze moze byc wesolo:))
 
Ostatnia edycja:
reklama
Magda Zdjęcie córeczki jest po prostu piękne :happy:
Krropelka Twoje zdjęcia też fajne, jaki duży już ten Twój Fifek :happy: Nie mieści się na kolanach ;-)
Abundzu Nie piszę o exie, bo już mi to nie jest potrzebne. W ciąży było, bo miałam w sobie wiele negatywnych emocji,które musiałam z siebie wyrzucić, a teraz to już więcej niż obojętność i jest mi wszystko jedno, czy on przyjdzie, czy nie. Interesuje mnie tylko Kubulek i żaden inny facet oprócz niego ;-)
Agugucha Bardzo, bardzo Ci gratuluję!!! :happy::happy::happy: Miałam to samo. Nagle poczułam, że mój stan to nie tylko rosnący brzuch, ale to dziecko, synek. Poznanie płci zmieniło bardzo wiele w moim podejściu, tym bardziej, że też chciałam synka, już nawet mówiłam do niego po imieniu i właściwie poszłam na to usg połówkowe nie po to, aby się dowiedzieć jaka płeć, ale żeby potwierdzić to, co już i tak przeczuwałam ;-) Mimo wszystko jak zobaczyłam na ekranie narządy Kubulkowe i usłyszałam,że to chłopiec to się popłakałam ze szczęścia :happy: I pytałam gina ze łzami w oczach, czy naprawdę chłopczyk :happy: Później jeszcze na każdym następnym usg się upewniałam, czy aby na pewno chłopiec. I chodziłam na usg do innych lekarzy,żeby mieć pewność.
Katerinka,Gjoasia Niedługo wasza kolej. Już raz przechodziłyście przez poród, ale podobno każdy jest inny,ciekawe jak teraz będzie. Trzymam kciuki! :happy: Ale ten czas szybko minął. Ja do szpitala też miałam dużą walizkę, a mimo tego nie zmieściłam się ze wszystkim. Z mojego doświadczenia mogę napisać, że przyda się dużo ubranek, ja byłam w szoku jak szybko dziecko może zabrudzić ubranko. Ręczniki i koszule mama mi dowoziła, bo wszystko było we krwi...Ale po co ja Wam to piszę, przecież nie jesteście pierworódkami ;-)
Gjoasia Wprawdzie pytanie nie do mnie, ale ja mydła biały jeleń używałam dla siebie.A co do rozwarcia, to jak jednego dnia miałam 1 cm, to następnego rano 2 cm, a w nocy już zaczęłam rodzić ;-)

U nas ok, synek bardzo szybko się zmienia, uśmiecha się już świadomie, co jest wspaniałe. Mam łzy wzruszenia w oczach, kiedy uśmiecha się gdy podchodzę do jego łóżeczka albo jak skończy jeść :happy::happy::happy: Ex mi mówi, żebym założyła sprawę w sądzie, tyle że teraz to się zastanawiam,czy mi się to opłaci...Bo on nie ma stabilnych zarobków, są zależne od tego, jak mu pójdzie w danym miesiącu i boję się, że mogę dostać mniej niż teraz, gdy mi daje do ręki hajs...
Jutro jedziemy też do chrzestnej mojego brata, która urodziła córeczkę na początku września. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę ją na żywo, jestem bardzo ciekawa jak wygląda dziecko młodsze od mojego o 6 tygodni. Mój mi się teraz wydaje mały i nie wyobrażam sobie,że ona jest jeszcze mniejsza ;-)mimo iż mój też jeszcze niedawno taki był, ale będąc z nim na co dzień nie zauważam jak rośnie, widzę tylko po ubrankach.
 
Ostatnia edycja:
katerinka szczęze co do tych słodyczy to bardzo mało jem czasem coś skubne ,ale nie zeby jesc kg ,a najwięcej pozeram jabuszek bo je kocham tylko kwasne zacznę chdzoic na spacery po woli ,bo leżec muszę ale wiadomo ja nie wytrzymam
 
Gjoasia dopiero zobaczylam zwiastun tego filmu "Pierwszy krzyk" moze byc ciekawy, ale predzej sciagne go, bo do kina dlugo nie pojde :) w sumie to nie wiem czy ja tak przepadam za kinem w ogole :) moja torba nie byla zbyt duza, bo wzielam na poczatek kilka rzeczy dla siebie a rano rodzice wszystko mi dowiezli, wiec w sumie pielegniarki nie widzialy do konca ile mam tego wszystkiego :)
Bezsenna Nikos jak sie pierwszy raz zasmial "glosem", to mi nikt nie wierzyl :confused2: dopiero jak do wszystkich zaczal sie smiac to uwierzyli :) Ale to racja, to jest piekne, ze teraz przez pierwszy rok, dziecko tak bardzo sie zmienia i my mozemy byc tego swiadkami :D Ile Kubus teraz wazy ? Pewnie juz troche przytyl ;-)

Moj ex wczoraj nie przyszedl :-):-) 3 dni mialam wolne od niego :-):tak::-) az sama uwierzyc nie moglam i w koncu z tej ekscytacji przeszedl bol brzucha :) a dzis juz czuje sie swietnie, moja Babcia ma dzis urodziny, ale chyba nie pojedziemy bo ojczym jest w pracy :/ poza tym to pochmurno w Gdansku :( Ostatnio nam wybudowali boisko przed oknem, calkiem ladne jest, w nocy przychodza ludzie i graja sobie w noge, a szkola zapala im tam swiatla, oczywiscie jak zaplaca ;-) wiec jak te swiatla sie swieca to nie potrzebuje zapalac w domu ;-) smialam sie bo zaczeli budowac jak bylam w szpitalu, wiec to pewnie na czesc mojego Synka hehe
Pozdrawiam i zycze milego dnia przed niedziela :eek:
 
gjoasia najpierw ty a potem katerinka inessita i ja. tak wg planu. ale to dzidziuchy wybiora sobie moment przyjscia na swiat. :) jeszcze niedawno czekalismy na Wikusie SamejSamotnej. a to juz po czas leci niewiadomo kiedy.
moje i Martynki rzeczy do szpitala leza narazie poskladane w jednym miejscu. mysle w walizke sie zmiescic. nie bede zwazac co mowia pielegniarki niech sobie gadaja. ja sobie niewyobrazam by mi tylko lignina wystarczyla (a tylko to daja w szpitalu).
agagucha gratuluje Synka!tym bardziej ze chcialas aby byl to synek.
mloda1 a jak tam stopka Nikosia?co do boiska pod domem to ani sie obejrzysz a Nikos tez tam bedzie biegal za pilka!
justysia swoja waga nie ma co az tak bardzo sie przejmowac, najwazniejsze jest by maluch prawidlowo przybieral na wadze. jak przytyjesz za duzo to przecież to jest do zrzucenia.
ja malutko przybralam na wadze. na poczatku schudlam ok4kilo z nerwow. ogolnie przytylam 8kilo. ale jeslibym brala pod uwage wage sprzed ciazy to przytylam tylko te 4kilo.
ja sie staram wystrzegac slodyczy bo to ciezkostrawne i nic wartosciowego lepiej kupic owoca przecierz tez sa slodkie i maja witaminy (zrobic sobie np salatke owocowa pycha).
ale wczoraj sie skusilam mialam takiego smaka na szarlotke na kruchym ciescie wiec pomaszerowalam do cukierni a i przy okazji kupilam sobie jeszcze kawalek ciasta ze sliwkami. a co! :)

asuzana abundzu ja nieraz sama sobie sie dziwie skad u mnie tyle sily sie wzielo. bardzo mnie mobilizuje do dzialania mysl ze bede mama (choc i rownie mocno przeraza) ze bede za nia odpowiedzialna. dlatego staram sie zrobic wszystko co w mojej mocy i co tylko moge by zylo sie jej dobrze. fakt to dziecko to wpadka ale Martynka na swiat sie nie prosila, wiec dla niej musze byc silna.
powiem wam szczerze ze ta ciaza to byla dla mnie podwojna tragedia bo i wpadka i facet sie okazal nie ten i jeszcze musialam wrocic do rodzinnej miejscowosci. po tym wszystkim myslalam ze to juz koniec swiata a ja bede tylko w domu siedziec i ryczec. ale minelo troche czasu i wzielam sie w garsc. zrozumialam ze to co sie ze mna i dzieckiem bedzie dzialo jak sie bedzie nam zylo ode mnie tylko zależy. nie zarzekam sie ale postaram sie cos wymyslec by wyjechac z mojej miesciny razem z dzieckiem. zobaczymy jak sie pouklada. teraz najwazniejsza bedzie Martyna postaram sie zadbac by bylo ok.

krropelka zdjecia Synka przeurocze. a jak u niego z nauka chodzenia?pewnie przy meblach juz stoi?

bezsenna z tymi alimentami to faktycznie masz trudny orzech do zgryzienia. idealnie by bylo ustalic stala kwote a ex jakby mogl to dorzucalby wiecej gdyby mial. ale zeby to takie proste bylo......
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny:-)u mnie dziś piękna pogoda,miałam zaplanowane porządki ale umówiłam się ze znajomymi na spacer,szkoda mi siedzieć w domu jak jest tak cieplutko i kolorowo,najwyżej jutro posprzątam:-D
mam ambitny plan przeglądu szafy;-)mam sporo ciuchów,których nazbierało się latami,kiedy świetnie zarabiałam więc może nie będę musiała za wiele sobie kupić i będzie więcej dla maleństwa z tych moich nędznych groszy,jedynie co to kosmetyki i fryzjer bo w końcu powinnam o siebie dbać:-)to że jestem w ciąży a ex mnie zostawił nie znaczy,że mam ubrać wór pokutny i wyglądać jak półtora nieszczęścia,zaraz zrobie sobie kąpiel z olejkiem lawendowym ,maseczkę i poczuję się lepiej:-D
Chciałabym już koniec roku i skończyć tą nudną pracę i odpocząć a nie wstawać o 5ej i nudzić się 8 godzin,cały styczeń i do 15 lutego,będę sobie w domku,na spacerach i buszować po sklepach dziecięcych..........ehhhhhhhh byle do świąt;-)
Ex narazie milczy i się cieszę i powiem Wam jedno,nie czuję już tego żalu,że tak się skończyło,lepiej teraz niż za parę lat się ocknąć z poczuciem zmarnowanego życia z nieodpowiednim człowiekiem,smutno mi,że tak moja ciąża wygląda ale lepiej samej popłakać w poduszkę niż słuchać awantur,pretensji itp.
Ktoś pytał o plany................po porodzie wracam do pracy,chciałabym się nauczyć angielskiego a jak maleństwo podrośnie i będzie mnie stać zrobić sobie zaocznie prawo,dla własnej satysfakcji bo zawsze marzyłam o tym,ale moich rodziców nie było stać i musiałam iść do pracy,ale może jak Kruszynka dorośnie to pójdę na uniwersytet IIIwieku:-D
miłego weekendu:-):-):-)
 
Czesc dziewczyny u mnie dzisiaj pochmurno i zrobilismy porzadek u corci w pokoju,taki gruntowny.niby czlowiek sprzata na biezaco ale sie zawsze cos nazbiera,a teraz mam wylizane:-) jezu juz juz nie wiem co mam wymyslac w tym domu,chociaz tak szczerze zawsze sie cos znajdzie do roboty i czas leci :)
bezsenna nie wiem czy dobrze rozumiem,twoj ex chce zebyc zalozyla mu sprawe.ale zeby ci mops wyplacal taka kasa jaka wygrasz to musisz to zalatwic najpierw przez komornika,to jemu to na reke??????? a najwiecej mops wyplaca do 500z;.i zeby dostac zaliczke nie moze wam przekroczyc 725zl na osobe. to niech on sie zastanowi czy jest to tego warte.
anowi no faktycznie jaka kolejnosc bedzie tych porodow,najwazniejsze ze wytrzymalysmy i tak dlugo z tym wszystkim.
przyszla mama widze ze chumorek ci sie porawil i TAK TRZYMAJ,nie ma lepszego widoku od zadbanej i usmiechnietej ciezarnej, i wiecie co tak sobie nie raz mysle z tyloma ludzmi gadam i oni nawet nie zdaja sobie sprawe jak jest i tak jest w przypadku kazdej z nas.wiekszosc dzieczyn tutaj sie wypowiada i zali i wogole.ale wiecie dobrze ze jest takie forum.zawsze to wsparcie:)
 
Ostatnia edycja:
KROPELKA Twoje słowa do przyszlej mamy 26 "ja mialam o tyle szczescie, ze moja rodzina byla anty ex. ale mimo tego nikt na mnie nie naciskal, ze mam do niego nie wracac.
ja to powiem raz jeszcze - ja nigdy nie zalowalam swojej decyzji, ze nie chce wracac do ex. a kazdy kolejny dzien utwierdza mnie w slusznosci tej decyzji.
nasze exy cholernie nadwyrezyli nasze zaufanie. zostawili w monencie kiedy byli najbardziej potrzebni. nie ma na to usprweiedliwienia.
i moze nie zabrzmie optymistycznie, ale... oni zazwyczaj chca wracac jak cos im sie gdzies posypie. wtdey usiluja z nas zrobic taki cieply kacik, do ktorego zawsze mozna wrocic po tym jak sie nabroi.
jesli ktos nas oklamywal, oszukiwal, zdradzal badz bil to bedzie nas oklamywal, oszukiwal, zdradzal i bil...
kazda z nas ma dwie rece i dwie nogi do pracy. jedno serce do kochania i jedna glowe, ktora tym wszytskim zarzadza. niech mi ktos powie czemu tak wyposazona kobieta mialaby sobie nie dac rady sama??
przeciez to czesto my ciegniemy na swoich barkach caly dom a czesto jeszcze prace. to my same znosimy czas swojej choroby a kiedy chory jest facet robimy za pielegniarke. to my ogarniamy zycie i tworzymy dom. nie facet. facet tylko sie w tym wszytskim wygodnie rozsiada i robi dobre wrazenie, ze o nas dba...
wiec glowa do gory - brak faceta to balast z z plecow :tak:
po prostu napawają mnie optymizmem i nadzieją że naprawde sobie poradzę bez tego głupka.. :) mimo że zadeklarował mi pomoc to do tej pory nic sie nie odezwał a na wiadomosc ze jestem w szpitalu i moge poronic powiedział tylko zwykłe: "aha"
no poprostu nie rozumiem jak mozna byc tak podłym. Moja mama i brat smieja sie z niego ze to męska dziwka skoro skacze z jednej na drugą ale nawet te słowa mnie jakoś nie pocieszaja. Dopiero własnie jak przeczytałam to co napisała KROPELKA cos sie we mnie ruszylo :))
jak mam chandre to włączam sobie "Dwa serca dwa smutki" Bajmu albo Kombi " Krzyk we mgle" i jakos funkcjonuje ..

ps. krwawienia ustały ale nadal musze się oszczędzac dlatego ide lezeć :)
pozdrowienia już mamy i przyszłe mamy:))))
 
Witam!!!
Jestem nowa i nie znam jeszcze nikogo, a bardzo chciałabym czasem z kimś podzielić się moimi humorami:zawstydzona/y:
Jestem w szóstym miesiącu ciąży....i niestety od samego początku jestem sama, bo ojciec mojej córeczki był tylko krótkim epizodem w moim życiu....ja myślałam, że może to być coś wyjątkowego i na dłużej, ale najwidoczniej za bardzo chciałam się z kimś związać....szkoda, że moje maleństwo nie będzie miało pełnej rodziny, ale niestety nic już na to nie mogę poradzić....bo tatuś nawet nie ma zamiaru przyznać się, że to jego dziecko, więc czeka mnie jeszcze długa droga, przez prawników, sądy itd....strasznie się tego boję:-(
Jest mi strasznie ciężko....bo nie chciałam, żeby moje dziecko nie miało taty....i czuję się winna....że nie pomyślałam....
Mam nadzieję, że na forum znajdę pokrewne dusze i będziemy mogły się podzielić swoimi rozterkami....
Pozdrawiam:happy:
 
reklama
Pisałam Wam wcześniej, że niby wróciliśmy do siebie. Przyjechał dzisiaj do mnie. Odzywał się do mnie jak do zwykłej szmaty, "wypierdalaj" itd. powiedziałam mu, że sobie nie życzę tego , zeby się tak do mnie odnosił a on stwierdził , że jeśli chce z nim być to m tak będzie już zawsze... Później przyszła do mnie przyjaciółka, przychodził do niej i się do niej przytulał. Jak dla mnie to zachowuje się dziecinnie, chociaż on stwierdza, że tak nie jest. W końcu nie wytrzymałam i wyrzuciłam go z domu, chyba dobrze zrobiłam..
 
Do góry