reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Czesc dziewczyny:-)
anka mi sie bardzo czesto teraz porod sni:)i budze sie i patrze gdzie jestem,a generalnie mam jakies fazy snu,w nocy budze sie wyspana nad ranem masakra.ach jeszcze troche..
kropelka to dobrze ze jakos u ciebie leci,tez musisz sobie dac rade.a ten twpoj ex to szkoda slow,jak przestalas byc mila to rozki pokazal,co on sobie mysla ze wszystko pod niego bedziesz robic? h... i tyle tak bo inaczej nie mozna tego nazwac.
milkada to twoj maly bardzo dobrze spi:)
samasamotna jak twoja grypa?/
u mnie dzisiaj jest super pogoda i ide odebrac mala nie dlugo i idziemy na spacerek,bo wczoraj lalo wieczorem tragedia
 
reklama
hej hej:))
katerinka moja grypa juz prawie przeszla:)) zostalo lekkie oslabienie :p ale wczorj to tragedia byla .
krropelka super to napisalas:D fajnie sie ciebie czyta..:) i ciesze sie ze moj brzuszek ci sie podoba:D stwierdzilam ostatnio ze strasznie bedzie mi go brakowac he he i ze dziwnie sie bede czuc bez niego;D
anka sny o ciazy ,porodach,dzidziusiach itd itp to normalne w ciazy:)))
milkada oO ale spioszek mały:D no super ze tak ladnie spi;)) mam nadzieje ze moja malenka niebedzie szalec w nocy i da mamusi troszke pospac;DD
a moj okoik dla wiktori juz PRAWIE skonczony:DDD jeszcze tylko musze kupic dzis albo jutro wykjladzine jakąs i skrecic lozeczko:) a tak to wszytsko juz mam swoje rzeczy przenioslam do siebie a tam zostaly juz tulko rzeczy dla malenstwa:) pochwale sie zdjeciami jak bedzie gotowe:) a tak wogole to odczuwam straszna tesknote za szkołą:DDD dziwne jak u mnie ale tak jest:D no moze nie tyle za szkola jak za klasa . dobrze ze pozlam na to rozpoeczecie bo chociaz moglam sie spotkac ze wszytskimi. ale teraz ciesze sie ze zrezygowalam z indywidualnego nauczania. wiem ze byo by to dla mnie trudne. mdla mnie wazny jest kontakt z rowiesnikami i wiadomo ze zzylam sie juz z moja klasa truddno by mi bylo zrobic wiecej przerwy niz miesiac..:)
 
Witam wszystkie samotne ...
Obawiam się, że również dołączę do tego grona już niebawem a to tylko kwestia czasu...:-( Kilka miesięcy temu się strasznie zakochałam.... Tak jak nigdy dotąd. Mówił, że też mnie kocha... ale później odwołał to.. niestety wtedy już byłam w początkowych tygodniach ciąży:-( on jest 4 lata starszy ode mnie i jestem w 2miesiący ciąży.Nadal jesteśmy razem, ale ja niedługo się wyprowadzam stąd do miasta o 150km oddalonego od tatusia... Ja nie pracuję i to wszystko psuje.Gdybym pracowała stać nas było na zakup mieszkania a tak to musimy mieszkać oddzielnie narazie.On teraz mówi, że od płacenia i wychowywania się nie będzie wykręcał iże może w przyszłości zamieszkamy razem, ale to jest facet a u nich wszystko się zmienia z czasem. Będzie narazie weekendowym tatusiem. Boję się, że te dojazdy do mnie z czasem mu się znudzą. Jak narazie jest zaangażowany w oglądanie wózków i łóżeczek ale same wiecie jak to wszystko może się niespodziewanie zmienić...
Co o tym myślicie ??? Ja już się przygotowuję do myśli, że będę sama z małym... Błagam o pociesznie, bo jestem załamana..
 
PS obecnie skończyłam studia a zakochałam się jeszcze w ich trakcie... niedługo po tym się okazało, że jestem w ciąży.. :-(
Przepraszam, że tak chaotycznie to wszystko opisuję...ale jakoś nie daję rady tego jeszcze spokojnie ogarnąć...
 
Witam wszystkie samotne :-)
Niestety czasem "wielka miłość" wcale nie jest wielka a nawet nie jest prawdziwym uczuciem a zwykłym zauroczniem:-(
Nie wiem jak wyglądało to u wszystkich,czasem facet od razu jak usłyszy o ciąży ucieka a czasem najpierw się cieszy a potem zmienia zdanie,tego nie da się przewidziwieć .......................

Czasem chciałabym wiedzieć co się stało,poznać jego myśli ale to nierealne i powoli godzę się z tym,że moje maleństwo nie będzie miało ojca................boli ale pociesza mnie myśl,że bardziej by bolało gdybym nadal z nim była lub gdyby ciągnąć na siłę ten związek i zafundować dziecku piekło:-(
Czytam o Waszych ex,mojego lubili wszyscy rodzina,znajomi dlatego na początku a nawet teraz nikt mi nie wierzył,że taki wspaniały,cudowny,zapatrzony we mnie facet mógł tak postąpić,co gorsza próbowali go tłumaczyć:-(

Wróciłam z pracy,jakoś przetrwałam te parę dni:-)ludzie fajni a ja się nie przemęczam;-)

Najgorsze dla mnie jak wszyscy dzwonią,współczują,czuję się z tym strasznie:-(
choć powinnam się cieszyć,że mam tylu wspaniałych ludzi wokół siebie.
Jego matka i siostra też się ze mną kontaktują,wspierają i cieszy mnie to,bo wiem,że mnie lubią a czasem męczy bo kontakt z nimi przypomina o nim...........one też nie wierzą w to co zrobił,bo widziały jak za mną szalał i jak cieszył się,że zostanie ojcem.............
Dlatego jest mi trudniej,bo mam wrażenie ,że wszyscy poza mną wciąż wierzą,że wróci zajmie się mną,potem dzieckiem i stworzymy szczęśliwą rodzinę,chyba tylko ja jedna wiem,że tak nie będzie..............

Gorące uściski dla Was,musimy to przetrwać bo nasze maleństwa mają tylko nas,choćby było cholernie ciężko musimy dać radę i dać jak najwięcej miłości:-)
 
witajcie, pisałam pare miesięcy temu... teraz niestety nie mogła bo w 26 tc wylądowałam z zagrożeniem porodem przed wczesnym w szpitalu. teraz jestem w 34 tc i biorę leki na podtrzymanie i walcze o każdy dzień synka w brzuszku.
U mnie bez zmian sama jestem ale coraz lepiej psychinicznie sobie radze. tatuś czasami pisze, ze chciałby być z nami a pozniej znów pisze, że To moja wina. jakoś nie wierze w jego słowa już.chyba lepiej będzie mi z synkiem niż z nim. Pozdrawiam wszytskie samontne mamusie. w miarę możliwośći będe pisać tylko większośc czzasu musze leżeć
 
Witam!

bezsenna twoj Kubus pieknie sie usmiecha. masz racje ze taki usmiech wynagradza te ciezkie chwile ktore sie przezywalo w ciazy i po. ale grubasek z niego. ja prosze o liste menu swoja. ja tez chce tak wykarmic moja Martynke.
milkada twoj Kubus tez wspanialy. moze tez podpowiesz co wcinasz ze maly tak wspaniale przybiera na wadze?
samasamotna ehh te twoje grypy. mnie meczyly na poczatku ciazy i nie chce wiecej, mam nadzieje ze cie juz omina.
ja wyprane mam body koszulki kaftaniki sweterki posciel rozki pieluchy kombinezony kocyki i czapeczki. czesc juz mam poprasowane. a czesc lezy. skoncze pisac i ide dalej prasowac. dopoki to lezalo w pudlach to nie bylam swiadoma ile tego jest.
ostatnio sie smiala ze mnie sasiadka ze cala suszarka taka przykrecana do balkonu to same kaftaniki. a ja sciagalam te co wyschly i wieszalam nastepne bo mi braklo miejsca. a piore do rozmiaru 68. pytala sie mnie ile tych dzieci urodze. i ze nie bede musiec prac tylko z szafy bede wyciagac.
teraz w bieszczadach leje takze pralka odpocznie. zostalo jeszcze do wyprania spiochy pajace i spodenki. i bedzie tyle.
obawialam sie pytan sasiadow o tatusia dziecka. ale pytaja tylko o dzidziusia. a nic nie mowilam o mojej sytuacji. myslalam ze bedzie gorzej a wcale tak nie jest.

tak sie balas porodu a teraz sie nie mozesz go doczekac. ja ci pozycze moja macice ona spokojna nie jest. takze szybko by eksmitowala Wikusie jakby sie jej pozwolilo.

krropelka jak pomyslalam o prasowaniu tego wszystkiego to juz mi sie odechciewalo. ale jak sie wzielam za to to faktycznie sama radosc i tylko sobie wyobrazam jak Ona bedzie w tym wygladac.
dobrze ze sie odezwalas. bardzo lubie czytac twoje posty, umiesz celnie ladnie kulturalnie napisac. jak sobie je poczytam to i tez przemysle sprawy swoje. duzo zrozumialam dzieki twoim postom.
a i prosze o fotke Syneczka.

kołtunek dobrze ze lekarzom udalo sie zatrzymac skurcze. lez duzo. ale przede wszystkim nie denerwuj sie. bo to tez ma wielkie znaczenie. wiem latwo powiedziec nie denerwuj sie ale dla Maluszka trzeba odpuscic. ja tez to zrozumialam dopiero jak w szpitalu wyladowalam ze skurczami. wiekszasc badan wyszla dobrze, crp w normie szyjka byla wtedy twarda. wiec jaka przyczyna skurczy, dlugotrwaly stres. takze odpusc nerwy stalo sie i juz; ja sie juz pogodzilam ze jestem sama.
teraz mam efekty przez skurcze szyjke mam skrocona miekka. mam rozwarcie na opuszke.

pisz w miare mozliwosci kołtunek.

witam serdecznie nowe dziewczyny na forum przyszlamama26, Gosia85, Karmelita. bardzo trafnie odpisala wam Krropelka a ja sie pod tym podpisuje. a ode mnie napisze moze banalnie ale to jest prawda. z czasem bedzie lepiej. poukladacie sobie te sytuacje w glowach. i wezmiecie sie w garsc. ja tez ryczalam nie jadlam chudlam nie mowilam o dziecku. ale to sie zmienilo. jest lepiej. bardzo mi pomoglo forum. wierze ze i wam pomoze. takze piszcie czesto jak bedzie wam i smutno i wesolo i wogole.

asuzana ten twoj byly to faktycznie jakies zombi. moglby sie jakos inaczej zachowac. szkoda ze ma tyle lat ile ma. napewno ci jest ciezko ale przezyjesz i to bo jestes silna i dzielna kobieta. musisz taka byc dla swoich Coreczek.

katerinka dobrze ze Cora tak lubi przedszkole i tak sie dobrze w nim czuje. pozniej w szkole bedzie latwiej jej sie odnalezc.
ciesze sie ze dalej jestescie w dwupaku i juz mniej masz problemow. oby tak do terminu porodu.

no dobra ja ide dalej prasowac ciuszki dla Martynki. teraz bede prasowac koszulki z krotkim rekawkiem. i potem skladac do szafy te rozne rodzaje kaftanikow. a rozmiar rozmiarowi nie rowny.
milego wieczorku papatki
 
Ostatnia edycja:
anowi82 specjalnie dla Ciebie zamieszcam 3 fotki mojego lobuza. sa jakos sprzed tygodnia, bo opststnio nie robilam nowych. moze jutro badz pojutrze odwiedzi mnie kolega to zrobie Fifkowi foki jak sie kapie. przezabawnie wtedy wyglada a cala lazienka jes w wodzie. tyle, ze jak go sama kapie to boje sie zajac robieniem mu zdjec, bo jakby sie nagle w ta wode przewrocil na buzie to moglabym nie zdazyc zareagowac na czas.
co do prasowania to mnie ono bardzo cieszylo przed narodzeniem Fifka. nie mialam wtdey deski do prasowania i prasowalam na siedzaco na malym stoliku. potem ukladlam kupki ciuszkow na lozku i podziwialam... :tak:. dzis, delikatnie rzecz okresliwszy, prasowanie mnie juz nie cieszy :-D. ale nie prasuje wszytskich rzeczy Fifka tylko te widocznie pogniecione. trza sobie jakos zycie ulatwiac ;-)
kabaretka niefajna masz sytuacje z tym ex... bo rozni sie on jednak sporo od naszych frumowych exow... a jednak nic z tego... to musi byc cholernie smutne. ale i na Ciebie przyjdzie czas. jeszcze nawet nie podejrzewasz co los dla Ciebie szykuje :-). dzis masz pieknego zdrowego synka ajacego tyyyle radosci. a kiedys bedzie u Twego boku mezczyzna, ktory zajmie sie Wami :tak:. tylko poczekaj na swoj czas.
mloda1 ten Twoj ex to przegiety czlowiek... cos czuje ze dzialalby mi na unerwienie... zrezta nawet jak opisujesz jego dzialania to mi gul skacze. no co za gosc... ehh.. a Ty potrafisz to tak humorystycznie opisac, ze doprawdy :-D tylko boki zrywac :-D:-D:-D
milkada ale spioszek z Kubusia. sama radosc. tez mialam dobrze z Fifkiem. moja siostra sie napodziwiac nie mogla i jak u niej bylam to wkolko powtarzala: ja tak z moimi dziecmi nie mialam (a ma 3 synow :-))
koltunek lez jak najwiecej i wmiare mozliwosci zagladaj do nas :tak:. lezenie uspokoi Twoje cialo a forum dusze :-)
przyszla mama 26 to fakt, ze wspolczucie innych bardzo rozrzewnia. ale jest tez dowodem troski wiec w sumie i w pewnym sensie pociesza. teraz sie dowiesz ilu masz prawdzowych przyjaciol :tak:
Gosia85 faktycznie niezbyt dogodna sytuacja mieszkac w takiej sytuacji osobno. niczemu to niestety nie sprzyja. ale jesli nie masz z partnerem obecnie jakis wiekszych probleow to taka "separacja" nie musi oznaczac rozpadu zwiazku. ale jesli sa w ogole jakies szanse to lepiej dazyc do wsolnego mieszkania. a nie da sie razem wynajac zamiast kupic? weekendowe zwiazki i weekendowy tatus to nie jest dobry pomysl. jako rozwiazane dorazne - ok, choc mimo wszytsko ryzykowne. ale jako droga zyciowa- to juz igranie z ogniem.
nie wiem czy moj post zabrzamial pocieszajaco. chyba nie... ale takie mam zdanie. zwiazku nie ma co wystawiac na proby. bynajmniej nie takie i nie w takim momencie.
samasamotna a jeszcze mialam napisac: gratuluje odwaznej decycji pojcia na rozpoczecie roku :tak:. spodzieaam sie, ze wiele Cie to kosztowalo by sie tam wybrac. i tym milej ,ze przyjeli Ci tam tak cieplo i, ze ex nie naszedl C i na oczy :tak:
pogon tate z tym remontem. bo my tu z zapartym tchem czekamy na fotki pokoju malej ksiezniczki a tu jak nie bylo tak nie ma :-D:-D:-D
a porusze na koniec gnebiony tu temat chrztu: ja nie chodze do kosciola. Fifka postanowilam nie chrzcic pozostawiajac ta decyzje jemu jak juz dorosnie. jednak mnie latwo bylo to zrobic, bo jeszcze bedac z ex mielismy taki sam poglad na te sprawe. ponadto moja rodzina mieszka w polsce wiec wszelkie naciski na mnie w tym temacie byly sila rzeczy dosc slabe. no i szwecja nie jest krajem katolickim wiec Filip nie bedzie mial zadnych szopke w szkole itp.
dlatego daleka jestem od krytyki tych co sami nie wierza a dziecko chrzcza, bo wiem co to znaczy nacisk rodziny i krytyka otoczenia.
daleka tez jestem od krytyki tych co chrzcza bo sami gleboko w to wierza - ich wiara i ich decyzja.
nie przyszloby mi do glowy naklaniac kogos do takiego czy innego postepowania.
i sama nie chcoalabym byc do niczego naklaniana.
jestem za to jak najbardziej za wymiana pogladow na wszelkie tematy i kulturalna dyskusja.
naciski w temacie jakimkolwiek- powoduja, ze czlowiek jeszcze bardziej sie wzdryga przed zrobieniem wymuszanej rzeczy. natomiast grzecznie wyrazone poglady sa wstanie zmienic czyjes nastawienie i sklonic do przemyslen.
ot i tyle.
 

Załączniki

  • bula.jpg
    bula.jpg
    17,4 KB · Wyświetleń: 44
  • bulcia.jpg
    bulcia.jpg
    21,1 KB · Wyświetleń: 42
  • diabolek.jpg
    diabolek.jpg
    22,2 KB · Wyświetleń: 37
anowi widze ze przygotowania idą pełna para:) a jesli chodzi o te grypy to faktcyznie tragedia..szczegolnie teraz w 9 miesiacu jak juz wszytsko boli plecy itp a do tego ten okropny bol zoladka..masakra ale dzis juz naszczescie jest dobrze:)) ja tez sie balam tych pytan o tatusia. ale nikt niie wypytuje. chociaz czasem juz wole wytlumaczyc komus sytuacje niz narazac sie na jakies glupie plotki...wiesz jak to jest w takim wieku niektore panny chodzą na imprezy upiją sie w 4 du** a pozniej nawet nie wiedza czyje to dziecko..ehh u mnie na osiedlu niektorzy sa zdolni do takich plotek . no ale lepiej jak nikt nie pyta i jest dobrzE:)) a ten twoj suwaczek to niezle zapieprza:D niedlugo zostanie ci juz tylko pare dni ,tak jak u mnie zreszta nawet niewiem kiedy suwaczek juz prawie na koncu :D
krrropelka fotki cudne cudne:)) hm ale Fifek to raczej do tatusia podobny z tego co pamietam jego fotki ;)
remont to juz skonczony wiec nie mam co poganiaC:pP tylko jutro jade po dywan jakis:p i lozeczko trzeba skrecic i bedzie wsio:) co do chrztu to ja sie obawiam tego..jakos tak glupio samej.:( ale wiem ze chrzest bedzie nie wyobrazam sobie inaczej.
a no i witam nowe dziewczyny;) piszcie czesto napewno wam to pomoze;))
a ja dodam jeszcze jedno zdjecie z brzuszkiem:] lubie na nie patrzec:-D
 

Załączniki

  • 14 sierpien.jpg
    14 sierpien.jpg
    14,8 KB · Wyświetleń: 53
reklama
Dziękuje KRROPELKA że odpisałaś ;-)
Planujemy mieszkać razem ale dopiero jak małe się urodzi i będę mogła go oddać do żłobka by móc iść do pracy:-( Czyli za jakieś półtora dwa lata:-( czyli beznadzieja... On uważa, że wynajmowanie to strata pieniędzy a tak to moglibyśmy coś zaoszczędzić, by mieć później więcej pięniążków. Wiem, że to nie wygląda kolorowo... Może on tylko tak mówi by mnie nie stresować w czasie ciąży?Jak mu mówię, że mi źle to zaraz mnie pociesza, że mam nie łapać doła, bo to się odbija na małym...Pociesz mnie jak narazie i wspiera w trudnych dniach, ale to facet a wiesz jacy oni są... Teraz mówi, że kombinuje skąd wziąć dodatkowe pieniądze i co by tu zrobić, by się nam udało zamieszkać, ale z drugiej sstrony nie znam go za dobrze, by mu ufać na 100%. Nie mam pojęcia co ze mną będzie i czy mały się będzie chował z tatusiem:-(
Dziękuję za poradę i trzymajcie się samotne ja też postaram się trzymać jakoś!!!
 
Do góry