anowi82 specjalnie dla Ciebie zamieszcam 3 fotki mojego lobuza. sa jakos sprzed tygodnia, bo opststnio nie robilam nowych. moze jutro badz pojutrze odwiedzi mnie kolega to zrobie Fifkowi foki jak sie kapie. przezabawnie wtedy wyglada a cala lazienka jes w wodzie. tyle, ze jak go sama kapie to boje sie zajac robieniem mu zdjec, bo jakby sie nagle w ta wode przewrocil na buzie to moglabym nie zdazyc zareagowac na czas.
co do prasowania to mnie ono bardzo cieszylo przed narodzeniem Fifka. nie mialam wtdey deski do prasowania i prasowalam na siedzaco na malym stoliku. potem ukladlam kupki ciuszkow na lozku i podziwialam...
. dzis, delikatnie rzecz okresliwszy, prasowanie mnie juz nie cieszy
. ale nie prasuje wszytskich rzeczy Fifka tylko te widocznie pogniecione. trza sobie jakos zycie ulatwiac ;-)
kabaretka niefajna masz sytuacje z tym ex... bo rozni sie on jednak sporo od naszych frumowych exow... a jednak nic z tego... to musi byc cholernie smutne. ale i na Ciebie przyjdzie czas. jeszcze nawet nie podejrzewasz co los dla Ciebie szykuje :-). dzis masz pieknego zdrowego synka ajacego tyyyle radosci. a kiedys bedzie u Twego boku mezczyzna, ktory zajmie sie Wami
. tylko poczekaj na swoj czas.
mloda1 ten Twoj ex to przegiety czlowiek... cos czuje ze dzialalby mi na unerwienie... zrezta nawet jak opisujesz jego dzialania to mi gul skacze. no co za gosc... ehh.. a Ty potrafisz to tak humorystycznie opisac, ze doprawdy
tylko boki zrywac
milkada ale spioszek z Kubusia. sama radosc. tez mialam dobrze z Fifkiem. moja siostra sie napodziwiac nie mogla i jak u niej bylam to wkolko powtarzala: ja tak z moimi dziecmi nie mialam (a ma 3 synow :-))
koltunek lez jak najwiecej i wmiare mozliwosci zagladaj do nas
. lezenie uspokoi Twoje cialo a forum dusze :-)
przyszla mama 26 to fakt, ze wspolczucie innych bardzo rozrzewnia. ale jest tez dowodem troski wiec w sumie i w pewnym sensie pociesza. teraz sie dowiesz ilu masz prawdzowych przyjaciol
Gosia85 faktycznie niezbyt dogodna sytuacja mieszkac w takiej sytuacji osobno. niczemu to niestety nie sprzyja. ale jesli nie masz z partnerem obecnie jakis wiekszych probleow to taka "separacja" nie musi oznaczac rozpadu zwiazku. ale jesli sa w ogole jakies szanse to lepiej dazyc do wsolnego mieszkania. a nie da sie razem wynajac zamiast kupic? weekendowe zwiazki i weekendowy tatus to nie jest dobry pomysl. jako rozwiazane dorazne - ok, choc mimo wszytsko ryzykowne. ale jako droga zyciowa- to juz igranie z ogniem.
nie wiem czy moj post zabrzamial pocieszajaco. chyba nie... ale takie mam zdanie. zwiazku nie ma co wystawiac na proby. bynajmniej nie takie i nie w takim momencie.
samasamotna a jeszcze mialam napisac: gratuluje odwaznej decycji pojcia na rozpoczecie roku
. spodzieaam sie, ze wiele Cie to kosztowalo by sie tam wybrac. i tym milej ,ze przyjeli Ci tam tak cieplo i, ze ex nie naszedl C i na oczy
pogon tate z tym remontem. bo my tu z zapartym tchem czekamy na fotki pokoju malej ksiezniczki a tu jak nie bylo tak nie ma
a porusze na koniec gnebiony tu temat chrztu: ja nie chodze do kosciola. Fifka postanowilam nie chrzcic pozostawiajac ta decyzje jemu jak juz dorosnie. jednak mnie latwo bylo to zrobic, bo jeszcze bedac z ex mielismy taki sam poglad na te sprawe. ponadto moja rodzina mieszka w polsce wiec wszelkie naciski na mnie w tym temacie byly sila rzeczy dosc slabe. no i szwecja nie jest krajem katolickim wiec Filip nie bedzie mial zadnych szopke w szkole itp.
dlatego daleka jestem od krytyki tych co sami nie wierza a dziecko chrzcza, bo wiem co to znaczy nacisk rodziny i krytyka otoczenia.
daleka tez jestem od krytyki tych co chrzcza bo sami gleboko w to wierza - ich wiara i ich decyzja.
nie przyszloby mi do glowy naklaniac kogos do takiego czy innego postepowania.
i sama nie chcoalabym byc do niczego naklaniana.
jestem za to jak najbardziej za wymiana pogladow na wszelkie tematy i kulturalna dyskusja.
naciski w temacie jakimkolwiek- powoduja, ze czlowiek jeszcze bardziej sie wzdryga przed zrobieniem wymuszanej rzeczy. natomiast grzecznie wyrazone poglady sa wstanie zmienic czyjes nastawienie i sklonic do przemyslen.
ot i tyle.