Angee Gratuluję, że poszłaś do szkoły rodzenia. Ja byłam z mamą i po 15 minutach wyszłam z płaczem i już nigdy tam nie wróciłam. Ale dzięki temu trafiłam na to forum. Zupełnie przypadkowo. I tak się zaczęło ;-) Na pewno dowiesz się wielu ważnych rzeczy, choć ja nie chodziłam, a też umiałam urodzić i zająć się maluchem, ale to drugie trochę mi zajęło czasu, a Ty dowiesz się wielu rzeczy o dzieciaczku już ze szkoły rodzenia, więc będziesz do przodu ;-)
paulinkac Hej. Jak zaczęły się moje początki na forum, czyli właśnie w kwietniu, to przeglądałam wcześniejsze posty i trafiłam też na Twoja historię. Pamiętam ją dokładnie, bo bardzo mną wstrząsnęła
Twój był facet (jeśli w ogóle można go facetem nazwać) jest po prostu potworem i wg. mnie lepiej, że nie masz z nim kontaktu, choć wyobrażam sobie, jak musi Ci być przykro,że Twoje dziecko nie ma taty...Dobrze, że się trzymasz, oczywiście, że można sobie dać samej radę. Kwestia organizacji no i po to było tych 9 miesięcy, żeby się pogodzić z sytuacją. Mam nadzieję, że już tu wrócisz na stałe i będziesz pisać, co u Ciebie, bo szczerze mówiąc, to byłam ciekawa, ale głupio mi było spytać, bo jak zaczęłam pisać na forum, to Ty już przestałaś, więc nie poznałyśmy się.
Katerinka Lubię to Twoje podejście ;-)Oczywiście, że facet nam nie robi łaski, że przyjdzie do dziecka. Ja się teraz cieszę, że ex przychodzi, pomaga, ale liczę się z tym, że może mu się znudzić, w końcu to dopiero trochę ponad miesiąc, a przed nami jeszcze wiele wiele lat...
Treze Też mi się wydaje, że teraz to już trochę inne czasy, ale mimo wszystko chyba zgodzę się na ten chrzest, ale tak jak pisałam-niech ex wszystko załatwia.
Krropelka Wiesz już, co sądzę na temat tej sytuacji... Dla mnie to naprawdę wygląda jakby Twój ex oszalał. Skąd w ogóle u niego taki pomysł, że 2 tygodnie u Ciebie, 2 u niego. Jak dobrze, że się dowiedziałaś wszystkiego i już wiesz, że on nie ma szans na zrealizowanie swoich chorych pomysłów. Szkoda mi tylko Filipka
Ty doskonale odgraniczasz te negatywne uczucia, które żywisz do exa od tego, że on jednak jest tatą Twojego synka. A ex najwidoczniej uważa, że jak się chce odegrać na Tobie, to ma prawo odegrać się kosztem dziecka
Zdjęcia oczywiście piękne
Widzę, że mały piłkarz Ci rośnie. Aż nie mogę uwierzyć, ze ktoś (jego własny ojciec) może być tak podły i odgrażać się, że się nie będzie z Filipkiem spotykał wcale...Myślałam, że ex przychodzi do synka, bo tego chce, bo bierze za niego odpowiedzialność, chce go wychowywać wspólnie z Tobą. A tym czasem jedna sytuacja pokazała, jak mu zależy
Ravenalka Ja w ogóle nie chodzę...Ostatni raz z własnej woli byłam na moim bierzmowaniu 3 lata temu, a tak to na pogrzebach, które niestety ostatnio są liczne wśród moich znajomych...
Pamiętam, że pisałaś, że u Ciebie miał być ślub, plany na przyszłość, a okazało się, że ex Cię oszukał...Ale myślę,że jak nie ma go w Waszym życiu, to lepiej niż jakby miał być tylko na chwilę i niszczyć Wasz spokój.