reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

milkada ja tez trzymam kciuki zebyscie byli szczesliwi. Wiadomo ze nie mozesz od razu rzucic mu sie w ramiona, musi zasluzyc na bycie tata. Ale mysle ze wszystko sie ulozy;-). Grunt ze zmadrzal.
 
reklama
To czy zmądrzał to się jeszcze okaże,właśnie wróciłam ze spacerku z eksem miło było,trzymał mnie za rękę,przytulał.....Przez to mam szarpane uczucia.Boje się rozczarowania... Zobaczymy co czas pokaże...
Wydawało mi się że jak do czegoś takiego dojdzie to będę bardzo szczęśliwa,owszem jestem ale jest we mnie też mnóstwo niepewności. :sorry2:
Muszę to wszystko przemyśleć...

Trzymajcie się :-).
 
A ja dzisiaj padam na pysk dosłownie. Odkąd się obudziłam mam takie dreszcze i tak mnie boli głowa że nie moge wytrzymać. A wyjscie do kościoła to był koszmar. Adaś chciał ,zeby go przez cala msze i powrot do domu trzymac na rekach (jak wracalismy to pil soczek a jak pije to lubi sie trzymac koko mamy) ,a na dodatek mialam takie momentami zawroty glowy ze myslalam sie przewroce. Przespałam prawie całe popołudnie, potem jakoś wróciłam do siebie i poszlismy na długi spacer..a teraz znowu to samo. Gardło mnie nie boli nic.. mam głupia teorie na ten temat czemu sie tak czuje, ale zobaczymy jutro mam nadzieje ze bedzie okey bo jakos srednio mi sie widzi szprycowac sie ibupromem i tym innym syfem tylko po to zeby jakos przezyc dzien. Załamka :-(
 
Milkada,ja też bym była ostrożna. Mój ex też kiedyś chciał wszystko "naprawiać". A co się później okazało,szło tylko o to,żeby wycofać wszelkie sprawy o alimenty. Tylko o to. Czyli jednym słowem,miał w tych okazach "miłości" jakiś cel... :baffled:
Ja bym już raczej nie zaufała komuś takiemu... :no: Ale życzę,żeby u Ciebie było inaczej. ;-)
 
Taki dziwny mialysmy dzis dzien. Z jednej strony piekna pogoda i swietny humorek ale z drugiej takie zamieszanie w srodku:dry:. Nie wiem za bardzo jak mam dalej ukladac sobie zycie. Eh...

milkada trzymamy z Hanka kciuki zeby Wam sie udało:tak:.
abundzu zdrowka zycze.
 
Taki dziwny mialysmy dzis dzien. Z jednej strony piekna pogoda i swietny humorek ale z drugiej takie zamieszanie w srodku:dry:. Nie wiem za bardzo jak mam dalej ukladac sobie zycie. Eh...

Ja tez nie wiem AdiLea co mam robic z wlasnym zyciem, czuje sie bardzo zagubiona. Ojciec dziecka meczy mnie psychicznie, tzn kontakt z nim, po kazdej rozmowie czuje sie chyba gorzej. Chcialabym sie uwolnic, na nowo przestac czuc. :-(
 
Czesc Mamusie :-)
To pokrzepiające widząc że jednak jest szansa u niektórych z Was na pełną rodzinę i trzymam mocno kciuki. Ja sama nie wiem co bym zrobiła bo z jednej strony pewnie chciałabym żeby był ten tatuś a z drugiej strony bardzo męcząca była by moja nieufnośc. Wiem w każdym razie że nie było by już to samo co kiedyś wiedząc na co stac mojego ex ... ale że nie mam z tym problemu to i całe szczęście.
Ostatnio jakoś tak trudno mi się pozbierac ze wszystkim i chociaż rzadko zdarza mi się poddawac z czymkolwiek to niestety daję za wygraną, szczególnie przemęczeniu. Próbowałam wspomagac się troszkę kawą ale zauważyłam że moja malutką potem bardzo męczy brzuszek więc odpuściłam. Jestem teraz czasem jak lunatyk i przebieram się z piżamy tylko jak idę na spacerek :) Jak ostatnio zajrzałam do tornistra mojej starszej córci to powiało grozą ... było tam wszystko co nie trzeba, a ja się ciągle dziwiłam co on taki cięzki :)))
Dobrze że przynajmniej można tutaj zaglądnąc i zawsze się coś dzieje :)
Pozdrawiam Was cieplutko :-)
 
AdiLea, Kabaretka nie myślcie za dużo tylko róbcie swoje :) Nie planujcie zbyt wiele tylko starajcie się realizować wszystko malymi kroczkami i z każdego z nich czerpać satysfakcje. Życie czasami jest zbyt mobilne żeby dało się wszystko przewidzieć, a wtedy wychodzi na to ,że bezsensu było takie całe planowanie. Po co sobie wrzucać wiele na głowe, w moim przypadku do działa mocno destabilizująco i raczej zniechęca niż popycha do działania. No i wiara dziewczyny, wiara bo wszystko się ułoży:)
 
Wrrr tak sie rozpisalam i wszystko mi sie skasowało:wściekła/y:.
Bylysmy dzisiaj u okulisty i trzeba bedzie malej przeplukac kanilik bo jej oczko ropieje. Eh bedzie strasznie plakac:-(. Ogolnie u nas dobrze. Trzymamy sie, tzn na zewnatrz bo w srodku taka troche porozbijana nadal jestem. Ale tak jak abundzu pisze, malymi kroczkami do przodu;-). Zreszta zycie towarzyskie mi sie rozwija wiec nie mam za bardzo czasu na smutanie:-p. Dostalam ostatnio esa: 'w swoim wielkim miloserdziu Bog nas stworzyl do nadzieji'. Nie jestem wierzaca ale mi te slowa pomagaja.
 
reklama
AdiLea, a postanowiłas juz co zrobisz dalej? Wracasz do rodziców?


Mi za to bardzo pomaga Piotruś Pan w wersji książkowej do którego się ostatnio przyssałam i mnie wciągnęło:) Nie ma to jak Nibylandia;)
 
Do góry