ale macie rozped
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
czlowiek spedzil dzien poza domem. a teraz caly wieczor czytam Was.
kolko poporodowe- nie mialam, ale przyznam, ze zalowalam, ze nie mam. na poczatku naprawde trudno znalezc sobie dogodna pozycje do siedzenia. ja spedzilam 4 dni w takim hotelu po porodowym i tam byo takie gabkowe koleczko. zabieralam je ze soba nawet idac do stolowki na posilki (bo jak wybralam sie bez to siedzenie na krzesle bylo tortura i tylko myslalam by zjesc jak najszybciej by nie musiec siedziec).
herbata z kory debu - slyszalam, ze nasiadowki z takiej herbatki pozwalaja szybciej wygoic sie ranie. ja owszem kupilam, ale nie bylo mi dane zastosowac. jak wrocilam z malym z jednego szpitala to pobylam jakies pol h w domu i juz musialam jechac do innego gdzie soedzilam kolejne 2 dni. a jak juz dotarlam do domku to juz tez najgorsze dni mialam za soba.
ale uzywalam zel do higieny intymnej z kory debu- i bardzo sobie chwale
majtki - ja mialam ze szpitala takie reformy bardzo wysokie i z nogawkami niczym krotkie spodenki- to bylo z jakiejs siatki przypominajacej zwykly bandaz - i to byla rewelacja - majty byly nieuciskajace a jednoczesnie swietnie trzymaly te wielkie podpaski. przewiew bardzo dobry. no i latwo bylo przeprac i szybko wysuszyc. nosilam je jeszcze sporo po porodzie- polecam
warto miec te duuze podpaski specjalne po porodowe. takie "zwykle" sa na poczatek zbyt krotkie i waskie. ale nie potrzeba ich jakos bardzo duzo, bo potem juz leje sie coraz mniej.
no i bardzo wazne jest dobre osuszanie rany po myciu - ja robilam to suszarka nastawiona na zimne wianie - bo wiadomo, ze nie sposob porzadnie wytrzec sie recznikiem.
dobrze tez jest miec w szpitalu cos na pekajace brodawki- ponic niektorym sluzy bephanten - ja osobiscie mialam cos tam innego.
co do kosmetykow dla dzidzi to trudno mi sie wypowiadac, bo wlasciwie nic zbytnio nie sluzy mojemu synkowi.