reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Myśl teraz o sobie i o dziecku. A jego trzymaj jak na większy dystans, nie dawaj sobą manipulować, przemyśl na spokojnie czego chcesz i jak chcesz żeby wyglądała Twoja przyszłość. Później przedstaw jemu plan i tyle. Wiem doskonale, że jest to trudne. Ale nie pozwól żeby to on decydował o wszystkim. Daj sobie szansę na normalne życie i przede wszystkim na WOLNOŚĆ. Na pewno ułożysz sobie życie bez niego, spotkasz kogoś wartościowego. A on... nigdy nie będzie szczęśliwy tak naprawdę.
W którym tygodniu jesteś? [emoji4]

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom
Ahh, tak. Ja to wszystko wiem. Tylko nie potrafię wprowadzić w życie. Mogę powiedzieć, że tak, tak zrobię, nie dam sobą manipulować, ale kogo ja oklamie? Ciebie? I co mi po tym? Siebie nie oszukam. Już wiele razy próbowałam. I jak jeden dzień wiem, że potrafię, że można, tak kolejne kilka dni jest dramatem. Mam nadzieję chyba tylko w tym, że jak urodze to coś się zmieni. We mnie. Ze to ja przepriorytetuje swoje życie. A z drugiej strony boję się, że wtedy jeszcze bardziej czara goryczy się będzie przelewać. Jak Ty Dziewczyno dajesz sobie z tym radę?? Skąd czerpiesz tyle siły? Ja tylko na zewnątrz jestem twarda, w środku szkoda gadać, raz za razem coraz większą przepaść. Jesteśmy na końcu 17go tc. Czekam na każdą wizytę u lekarza. Żyję od wizyty do wizyty.
 
reklama
Ahh, tak. Ja to wszystko wiem. Tylko nie potrafię wprowadzić w życie. Mogę powiedzieć, że tak, tak zrobię, nie dam sobą manipulować, ale kogo ja oklamie? Ciebie? I co mi po tym? Siebie nie oszukam. Już wiele razy próbowałam. I jak jeden dzień wiem, że potrafię, że można, tak kolejne kilka dni jest dramatem. Mam nadzieję chyba tylko w tym, że jak urodze to coś się zmieni. We mnie. Ze to ja przepriorytetuje swoje życie. A z drugiej strony boję się, że wtedy jeszcze bardziej czara goryczy się będzie przelewać. Jak Ty Dziewczyno dajesz sobie z tym radę?? Skąd czerpiesz tyle siły? Ja tylko na zewnątrz jestem twarda, w środku szkoda gadać, raz za razem coraz większą przepaść. Jesteśmy na końcu 17go tc. Czekam na każdą wizytę u lekarza. Żyję od wizyty do wizyty.
To nie jest tak, że jest to dla mnie łatwe i daję sobie z tym świetnie radę. Oczywiście są momenty, że jestem wściekła i zwyczajnie czuję się źle. Natomiast wprowadzilam w życie to co radziłam Tobie zrobić. Nie mogę pozwolić żeby wszystko kręcilo się wokół nieodpowiedzialnego faceta. On podjął decyzję, więc ok, niech spada z mojego życia. Poradzę sobie bez niego, bo muszę.
Najbardziej jestem wściekła o to, że on chciał mieć ze mną dziecko, on mnie do tego namawiał. Ja chciałam poczekać aż pozamyka swoje sprawy. To ja myślałam o tym żeby zacząć stosować antykoncepcje. Miał do mnie o to pretensje, że nie traktuje go poważnie, bo nie chcę z nim dziecka. Było tak, że zdzierał ze mnie plastry antykoncepcyjne, mówił że od następnego miesiąca mam przestać je brać. W pewnym momencie miałam już dość tego, bo nie wiedziałam na czym stoje. Zakończyliśmy to... wyprowadzilam się od niego, (mieszkaliśmy razem ponad rok) i po tym okazało się, że jestem w ciąży...
On był świadomy tego jakie mogą być konsekwencje, jest dorosły. Niestety jest nieodpowiedzialny... Tak samo ten Twój. Staraliście się o to dziecko długo, więc nie rozumiem jego reakcji.

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom
 
To nie jest tak, że jest to dla mnie łatwe i daję sobie z tym świetnie radę. Oczywiście są momenty, że jestem wściekła i zwyczajnie czuję się źle. Natomiast wprowadzilam w życie to co radziłam Tobie zrobić. Nie mogę pozwolić żeby wszystko kręcilo się wokół nieodpowiedzialnego faceta. On podjął decyzję, więc ok, niech spada z mojego życia. Poradzę sobie bez niego, bo muszę.
Najbardziej jestem wściekła o to, że on chciał mieć ze mną dziecko, on mnie do tego namawiał. Ja chciałam poczekać aż pozamyka swoje sprawy. To ja myślałam o tym żeby zacząć stosować antykoncepcje. Miał do mnie o to pretensje, że nie traktuje go poważnie, bo nie chcę z nim dziecka. Było tak, że zdzierał ze mnie plastry antykoncepcyjne, mówił że od następnego miesiąca mam przestać je brać. W pewnym momencie miałam już dość tego, bo nie wiedziałam na czym stoje. Zakończyliśmy to... wyprowadzilam się od niego, (mieszkaliśmy razem ponad rok) i po tym okazało się, że jestem w ciąży...
On był świadomy tego jakie mogą być konsekwencje, jest dorosły. Niestety jest nieodpowiedzialny... Tak samo ten Twój. Staraliście się o to dziecko długo, więc nie rozumiem jego reakcji.

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom
Był świadomy, a wręcz tego chciał skoro nie był zadowolony z tego, że Ty stosujesz antykoncepcje. I dlatego nie potrafię tego zrozumiec. Po co chciał, jeśli teraz nie potrafi z Wami być? Po co my się staraliśmy, niejednokrotnie podejmowalismy wspólnie decyzje? Po to żebym teraz słyszała, że tego nie akceptuje? Przecież to jest w ogóle niezrozumiałe. Przypomniałam swojemu ostatnio slowa które mówił jeszcze kilka miesięcy temu. To usłyszałam, że zadaje ciosy poniżej pasa i on dobrze pamięta co mówił i się tego nie wypiera, ale czego ja oczekiwałam?! Zglupialam, naprawdę :-)
 
Zagladacie tu jeszcze?:wink: ja wlasnie zostalam sama w ciazy . Moj maz wyprowadzil sie do innej...w tym tygodniu zlozyl wniosek o rozwod... pocieszy mnie ktos?:frown:
 
Zagladacie tu jeszcze?:wink: ja wlasnie zostalam sama w ciazy . Moj maz wyprowadzil sie do innej...w tym tygodniu zlozyl wniosek o rozwod... pocieszy mnie ktos?:frown:
Zaglądam [emoji4] chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale sama nie wiem jak... Wiem co przezywasz i wiem, że jest to trudne. Może wyrzucić tutaj swoje emocje i to w jakiś sposób pomoże Ci.
W którym tygodniu jesteś?
 
Teraz jestem w 13 tygodniu...
Z mezem nieukladalo sie od listopada, tzn on zaczl sie inaczej zachowywac. Spedzac czas z ludzmi ktorzy nie maja zadnych zasad tylko zabawa, cpanie i picie im w glowie. Wtedy az tak tego nie widzialam... dokladnie 21 stycznia zrobilam test . Wyszedl pozytywny. Ja sie rozplakalam bo nie bylam gotowa na dziecko, on sie ucieszyl, powiedzial ze bedzie dobrze i jeszcze tego samego wieczoru poszedl do innej. Powiedzial swojej mamie ze ma dosc patologi jaka jestem i ma dosc klotni. Wyprowadzil sie do niej ale mi w twarz ciagle zaprzeczal...teraz publicznie sa para i obsciskuja sie wszedzie i przy kazdym. Minely zaledwie 2 mc od kiedy z nim nie jestem.Nie da sie opisac stresu i bolu jaki przeszlam. Dalej boli i dalej placze ale nie tak. Wniosl o rozwod. Podobno z jego winy. Czy to prawda ze czas leczy rany?
 
Przykro gdy widze ze jest nas tyle...w tak trudnym czsie bez drugiej polowki. Sa w nas cudy a jestesmy za to karane :(
 
Teraz jestem w 13 tygodniu...
Z mezem nieukladalo sie od listopada, tzn on zaczl sie inaczej zachowywac. Spedzac czas z ludzmi ktorzy nie maja zadnych zasad tylko zabawa, cpanie i picie im w glowie. Wtedy az tak tego nie widzialam... dokladnie 21 stycznia zrobilam test . Wyszedl pozytywny. Ja sie rozplakalam bo nie bylam gotowa na dziecko, on sie ucieszyl, powiedzial ze bedzie dobrze i jeszcze tego samego wieczoru poszedl do innej. Powiedzial swojej mamie ze ma dosc patologi jaka jestem i ma dosc klotni. Wyprowadzil sie do niej ale mi w twarz ciagle zaprzeczal...teraz publicznie sa para i obsciskuja sie wszedzie i przy kazdym. Minely zaledwie 2 mc od kiedy z nim nie jestem.Nie da sie opisac stresu i bolu jaki przeszlam. Dalej boli i dalej placze ale nie tak. Wniosl o rozwod. Podobno z jego winy. Czy to prawda ze czas leczy rany?
Doskonale wiem co czujesz. Słowa pocieszenia nie wiele tutaj pomogą niestety. Musisz sama sobie to wszystko na spokojnie poukładać, pozwolić na przeżywanie bólu. Na pewno masz wokół siebie osoby, na które możesz liczyć. Brak słów co za facet. On powinien w tym czasie wspierać Cię , być z Tobą, nie powinien narażać Cię na stres. Przecież nosisz jego dziecko... Kobiety są silne i dają sobie radę w tak trudnych chwilach. Na pewno będziesz dobrą mamą i poradzisz sobie.
 
Przykro gdy widze ze jest nas tyle...w tak trudnym czsie bez drugiej polowki. Sa w nas cudy a jestesmy za to karane :(
Dokładnie tak... Czas ciąży zawsze kojarzył mi się z tym, że jest piękny spokojny i magiczny. Myślałam, że każda kobieta powinna być traktowana jak "księżniczka". W końcu nosi w sobie nowe życie... Niestety w moim przypadku jest zupełnie inaczej. Poznałam też wiele kobiet, które zostały same. Smutne to jest [emoji37]
 
reklama
Ciezko jest sie pozbierac. Jestem wykonczona psychicznie i emocjonalnie przez meza. Teraz zostalam bez niego i znowu musze stanac na nogach sama. Dobrze ze mam rodzine.
Ayya Ty ktory mc? Jak sie czujesz?
 
Do góry