reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?



Aleee co tam, no stres, jak dobrze pójdzie to zatrudnię się u znajomego, dam mu na zus i będzie git- o ile na teście zobaczę 2 kreski :) Tak więc trzymać kciuki, już nawet M. się śmieje że może coś będzie :)
[/QUOTE]


ULALALALAL :) no to trzymam kciuki

mi akurat tyle by styklo a co do plac to jakas paranoja, ostatnio bylam na dzielo za 20 na h a w poniedzialek bede za 6,50 zl za 1h pracy fizycznej na zlecenie . ale nie narzekam trzeba cos dorabiac chocby do konca roku gdzie sezon w pelni niby na towar itp
 
reklama
no paranoja ja z dekadę temu zarabiałam tyle samo co teraz :wściekła/y: aaaa co tam szkoda nawet pisać lepiej trzymać kciuki za 2 kreseczki dla Carlaaa;-)
 
Ostatnia edycja:
te zarobki to rzeczywiście paranoja :-(
Ja z 5 lat temu zarabiałam przynajmniej o 1/3 więcej niż teraz:szok: Umowę też mam do końca grudnia i gdyby nie fakt, że mieszkam u rodziców to chyba bym już w psychiatryku leżała....
 
martttika wiesz naprawdę podobnie mamy zarobkowo psychicznie :-D:-D:-D:-D też czasami myślę że psychicznie się rozsypię przez finanse.... oby w miłym towarzystwie na oddziale wylądować ;-)
 
Widze dziewczyny,ze rzeczywiscie samotne rodzicielstow jest ciezkie...Ja o powrocie z UK-zastanawialam sie ciagle czy to najleszy wybor-tez mecze sie z roznymi roblemami. Czasami bardzo zaluje,ze zostawilam tamto zycie-ktorego z drugiej strony nienawidzilam, brakowalo mi rodziny i takie tam. Mialam jednak zapewniona pomoc od panstwa i na wiele mnie bylo stac. Teraz znow jestem od skrzydlami rodzicow. Wiedzialam,ze tak bedzie, oferowali mi pomoc i wiedziałam,ze tak bedzie. Jednak to boli i sprawia,ze znow stalam sie zalezna-to uczucie mnie dobija. Np musze czekac az ktores z rodzicow wroci z pracy, bo potrzebne mi auto,zeby podjechac do lekarza czy sklepu-mieszkam w domu, troszke jest do miasta. Wczoraj uslyszlam w klotni gorzkie slowa-wypomniano mi pomoc,ze tak mi pomagaja i ze spierzylam sobie zycie i dlatego musialam wrocic...To byla masakryczna awantura. Wszytsko wyszlo od innej sprawy, czuje sie nie fair raktowana w porownaniu z siostra. Niestety mam z nia bardzo zly kontakt. Myslalam,ze sie porawi jak wroci,ale ona ma "swoej zycie" i nie moge liczyc na jej wsparcie i pomoc-zdziwilybyscie sie jaka znieczulica panuje z jej strony-i tego nie moglam zniesc, o to zaczela sie klotnia,ze nic rodzice nie robia,zeby nasze wiezi poprawic, ze mi nie boja sie nic brutalnego powiedziec, a ja zawsze oszczedzaja-obawiajac sie jej meza-ze sie odwroca od nich obrazeni. Wiec ciagle mi sie za wsz dostaje. Od tego zaczelam , a skonczylo sie na gorzkich slowach, ze tyle mam pomocy od nich i jeszcze mi zle, ze spieprzylam sobie zycie i robuje zaglusic prawde krzykiem. Mowie wam jak ja wczoraj zle sie czulam. Ryczalam cala noc, gdyby nie corka, moje mysli byly normalnie samobojcze. Nie mam nikogo bliskiego, kto zrozumialby i dalby mi szanse. Ciagle nawet jesli jest ok, czuje jakby mnie traktowali wlasnie jako zalosna, skonczona, skazana na zle juz do konca zycie samotna matka dwojki dzieci. Do orodu juz tuz tuz. Tez nie wiem co robic. Bo od paru dni czuje mniejesze ruchy. MAm dopiero wizytye w srode. Czuje bobaska, ale chyba zlapalam jakas infekcje i zastanawiam sie JAK:no:??? Czy jest mozliwe,ze ta infekcja spowolnila ruchy dziecka, moze mam juz rozwarcie. Boje sie, powinnam jechac, a jednak odwlekam. Znow musialabym prosic o pomoc. JEstem tak skolowana, nie chce mi sie nawet zyc...
 
Margarita oj będzie czasami ciężko, ty też jak my pewnie wszystkie przewrażliwiona bardziej wyczulona, musisz urodzić zdrową dzidzię i nabrać "grubej skóry", najpierw przestań siebie postrzegać jako ofiarę a inni też przestaną :tak: a jak dzidzia za słabo się rusza warto najeść się słodkiego to wtedy fikać powinien zacząć a jak nie weź się ogarnij i pojedz do lekarza dla dzidzi warto wszystko znieść i ścierpieć :tak:
 
Witam;-)
Troszkę mnie tutaj nie było,a tu pusto. Mam pytanie do dziewczyn ze Śląska. Powiedzcie mi co jest potrzebne żeby wyrobić dziecku kartę NFZ. Wystarczy sam wniosek czy są potrzebne jeszcze jakieś dokumenty np o ubezpieczeniu. Do tej pory tego nie załatwiałam bo raczej korzystaliśmy z przychodni u rodziców,tam też miał robione wszystkie szczepienia,a tego nie wymagają. Tu natomiast ani rusz bez karty.
U nas wszystko oki, mały ma już 8 ząbków. Rozrabia bardzo, chodzi już,ale przy meblach, sam nie chce jeszcze,ale myślę,ze to już lada dzień.
Pozdrawiam ciepło;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Do góry