reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Czesc dziewczyny;). Pisalam tutaj z miesiac temu o mojej sytuacji z ojcem dziecka.. o jego wybrykach, imprezach, kumplach i kompletnym braku dojrzalosci. Jakies 2 tyg temu kiedy dowiedzialam sie że mam synka:biggrin2:(badania prenatarne bo teraz mam dopiero 15 tyg ), on sie odezwal, kompletnie rozklejony, obiecywal, plakal.. dalam mu szanse, kolejna ale z trudem iii spisywal sie...Niestety krotko, bo chociaz byl kochany i jak do rany przyloz to tylko przez tydzien, wytrzymal jeden weekend bez ostrego melanzu ale na kolejny znowu doslownie mi uciekl.. I wszystko wrocilo do normy, od piatku. Obiecalam sobie ze nie bede tego wiecej przezywac , ale to chyba najgorsze co moze byc robic komus wkolko od 4msc nadzieje.. On tak bardzo chcial chlopca, marzyl o tym i naprawde jestem teraz w kompletnym szoku ze nawet nasz synuś nie byl w stanie go ogarnac. Myslalam ze wiadoma plec dziecka, to ze widac mi juz powoli brzuszek sprawi ze on jakos bardziej poczuje tego dzidziusia, to że jest tatą. A tu prosze.. Chyba nigdy tego nie zrozumiem:no:. Najgorsze jest to że ja wiem ze on sie wybawi przez 2 tygodnie a potem znowu bedzie pisal i przepraszal i myslal ze cała ciąże tak przetrwa, na taki patent. Na ten moment ma mnie w dupie, nie odzywa sie, raz moze rozmawialismy i to z mojej inicjatywy o dokumenty ktore zostawilam u niego i..olal mnie, rozmawial ze mna jak z obca osoba. Wkoncu jutro juz czwartek, pozniej weekend przez ktory wiem ze ma sie duzo dziac, potem kolejny weekend.. a pozniej pewnie zmeczony po melanzu bedzie chcial posiedziec ze swoja nudna, ciezarna dziewczyna przy herbatce i ekranie telewizora. Czuje sie gorsza przez to wszystko..Kompletnie trace poczucie wlasnej wartosci. Może to puste ale mam wrazenie ze kilka kilogramow w gore, to ze nie mozna mnie wziasc na impreze zeby pokazac sie przed kumplami, zawazylo o calej jego "milosci" do mnie. Zawsze czulam sie przez niego kochana i dobrze sie rozumielismy ale juz wczesniej odnosilam CHWILAMI wrazenie ze jestem tylko jego "laska", jakas tam ozdobą, a kims w kim dostrzega cos wiecej niz opakowanie..
Pewnie w tym temacie jest wiekszosc kobiet samotnie wychowujacych dzieci.;-) Jak sobie poradzilyscie z ciąża w samotnosci? Tez czulyscie sie tak bezwartosciowe? Czasami czuje wstyd że jestem sama mimo tego że to nie ja zachowuje sie jak ostatni frajer.. I powiedzcie że jak urodzi sie moj synek to wszystko mi sie wynagrodzi i przestane przejmowac sie tak pustymi sprawami jak jego ojciec :). pozdrawiaaamm:biggrin2:
 
reklama
mlodaszczesliwamama częściowo masz to wszystko na własne życzenie. dlaczego pozwalasz się tak traktować? dlaczego pozwalasz mu wracać? jak pisze i przeprasza, to nie odpisuj, miej go w dupie, tak jak on ma teraz Was, Ciebie i dziecko. On wie, że wystarczy popłakać, poprzepraszać i po sprawie, do następnego razu. Jeśli nie chcesz żeby tak było, to zacznij działać. Zamknij przed nim w końcu drzwi.
 
mlodaszczesliwamama częściowo masz to wszystko na własne życzenie. dlaczego pozwalasz się tak traktować? dlaczego pozwalasz mu wracać? jak pisze i przeprasza, to nie odpisuj, miej go w dupie, tak jak on ma teraz Was, Ciebie i dziecko. On wie, że wystarczy popłakać, poprzepraszać i po sprawie, do następnego razu. Jeśli nie chcesz żeby tak było, to zacznij działać. Zamknij przed nim w końcu drzwi.
Zgadzam sie! Musisz byc twarda. Sama widzisz jaki on jest, czy moze byc dobrym ojcem? Jak dlugo bedziesz czekac na jego przemiane? Jemu potrzebny ostry kop, co i tak nie znaczy,ze sie zmieni. Rozumiem Cie, ale teraz musisz myslec o dobru dziecka, zastanowic sie czy on Wam da bezpieczenstwo. Pokaz mu,ze dla Ciebie teraz sie wszystko zmienilo, ze to juz nie zabawa i imprezy, ze bedziesz matka, a on jesli podola i zrozumie, sam sie otrzasnie. Nie ludz sie,ze dajac mu kolejne szansy bedziesz zszcesliwa. Potrzebujesz opieki i wsparcia, a masz tylko nerwy i stres. Czy mas zkogos np rodzicow, przyjaciolke, zeby pomogli Ci przejsc ten okres? JA tez samotnie przechodze ciaze. Rozumiem,ze sie wstydzisz i przezywasz to wszytsko, wiedz,ze wiem o czym mowisz, ale to nie powod,zeby sie tak karac. Przemysl na spokojnie czy wasz zwiazek ma w ogole jakis sens. Tutaj znajdziesz duze grono samotnych matek, zobacz jak one sobie radza. Ja tez ciagle sie ucze czegos od nich, tez mi ciezko. Trzymaj sie!
 
mlodaszczesliwamama witaj wiesz że on powinien iść na terapię.... kochasz go będziecie mieć dziecko ale on jest uzależniony on chyba sam sobie nie da rady, on czasami chce się zmienić, obiecuje a potem uzależnienie wygrywa....
 
revenalka- wiem, myslalam ze jak nie bede sie odzywac 2 tyg to juz to bedzie to dla niego szok i pomysli bo kiedys bylismy razem codziennie ale teraz juz sie nie patrze na to w ten sposob bo nawet jakbym go olala na kilka msc to on i tak by sie nie zmienil.

Margarita- dokladnie, niczego teraz tak bardzo nie potrzebuje jak stabilnosci. mam osoby ktore mnie wspierają, mam naprawde wporzadku rodzinie, mama, tata mysle ze gdyby nie oni to nie poradzilabym sobie. dbaja o mnie a wiec i o wnuka milion razy bardziej niz ojciec dziecka- nie ma porownania.... wlasnie dopiero teraz zaczynam doceniac to jaki mam dom, znajomi zreszta tez są calkiem wporzadku. nigdy nie bedzie to, to samo co kochajacy podwojnie narzeczony/mąż ale byc moze nie mozna miec wszystkiego;-) a faktycznie powinnam wkoncu przestac sie łudzic, bo tak jak mowisz nie ja pierwsza i nie ostatnia :).

jaimis- no tak, mysle ze jest juz osoba uzalezniona, ma duzy problem i nie tylko z alkoholem, teraz widze ze nie jest to typowy 21 latek ktory lubi zaimprezowac.. przed ciąża myslalam ze faktycznie jest to tylko kwestia dobrej zabawy, dobrego towarzystwa ale teraz kiedy mam wiecej czasu na myslenie odbieram to inaczej. na leczenie mysle ze nie pojdzie, bo juz byla nieraz taka propozycja, nawet maly szantaz z mojej strony, ale nie ma co sie ludzic.. a zreszta teraz nie liczy sie juz on i jego potrzeby, problemy tylko dziecko.. ma byc ojcem, kims w 100% odpowiedzialnym wiec jesli tez by troche myslal i chcial sie zmienic to mysle ze sam poszukalby pomocy, mial juz wiele razy mozliwosc uporzadkowania swojego zycia i bylo dla niego doslownie smieszne:no:
 
mlodaszczesliwamama dpczytalam teraz troche o twojej sytuacji... i powiem ci z walasnego doswiadczenia, on sie nie zmieni, jezeli sam nie zauwazy problemu.
ojciec mojej corki mial podobny problem, choc u nas zaczelo sie dopiero jak oliwka byla mala, przed ciaza nic sie nie dzialo.

mimo tego ze moja corka ma juz skonczone 6 lat... jej ojciec sie nie zmienil, a wrecz jest jeszcze w gorszej sytuacji i za nic nie da sobie przetlumaczyc ze ejst osoba uzalezniona, ze jedyne co go ratuje to leczenie.

patrz na dobro swoje i dziecka, to jest najwazniejsze.
moja corka praktycznie ojca nie pamieta. i kiedys to on bedzie mogl miec sam do siebei o to zal... tyle ze tacy ludzie maja inny system wartosci.


fikusek padlam jak to czytalam....:-D:-D
 
reklama
Do góry