reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

wczoraj w przedszkolu bylo cacy :-) kubus zniosl dzielnie nawet godzine byl bezemnie jak bylo zebranie a dzisiaj :-( 3/4 tej grupy jegp plakalo krzyczalo, kubus jak zobaczyl ze ja zostawiam siatki z wyprawka to koniec ,pani go zabrala i na godzine kazali wyjsc rodzicom i jak wracam a on cala godzine plakal i pani dyrektor ze mna rozmiawiala ze bedzie ciezko z nim, nic nie chcial robic i wogole i od poniedzialku na pare godzin i sie zobaczy .i dziekuje ze jestem w domu bo co bym zrobila np od poniedzialku, ale wiekszosc rodzicow zrobila dym ze przeciez takie zawsze sa poczatki i nie bede odbierac szybciej
a mi serce peklo jak go zobaczylam tak sie wtulil i juz do wieczora pytal czy nigdzie nie pojde i w kolko mu powtarzam ze mamusia wraca do pracy mloda do szkoly a on tam a on mi ale ja tel nie mam ,czym mnie rozwalil bo mloda ma heh
i wiem ze bedzie ciezko ale przyzwyczaic sie musi
 
reklama
wczoraj tak na spontana poszlam z g do knajpki na piwko i tam byli znajomi , wytanczylam sie za wszystkie czasy heheh i wszystkie nerwy ze mne wyszly ,tego mi bylo trzeba :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

a jutro sie zacznie :) przedszkole i corcia ma rozpoczecie :) bedzie czas wstawac o 7 brrrrrr
 
Mam 18 lat i jestem w 4 msc ciąży. Ojciec dziecka jest ode mnie starszy ale myśli tylko o zabawie. Mówi że chce byc ze mna, chce dziecka ale co chwile zostawia mnie samą sobie podczas gdy on bawi sie na imprezach. Bardzo cieszę sie z mojego maleństwa ale brak wsparcia ze strony ojca sprawia że ciąża jest trudna..Zamykam sie w domu i ciągle sie zamartwiam. Wiem że on nie dojrzal do roli ojca ale co ja mam powiedziec? Boje sie co bedzie dalej, ciężko mi zaakceptowac to że moje życie zmienia sie o 180 stopni a on ciagle żyje beztrosko, nawet nie pracuje! Mam kilka znajomych, mniej wiecej w podobnym wieku ktorym niedawno przyszly na świat malenstwa a teraz cieszą sie nimi razem z tatusiami. Boli mnie to że moje życie może wygladac inaczej i boję sie bycia samotna w ciąży, przeraża mnie też to jaką opinie moge miec wsród ludzi.. Pewnie dlatego caly czas wracam do niego i po wieeelu klotniach wkoncu wybaczam mu rozne akcje. Ale bardzo bym chciała znalezc w sobie jakąś siłe żeby wkoncu zostawic tego czlowieka bo nie chce dla swojego dziecka ojca alkoholika i narkomana ktory znika gdzies co kilka dni. Kocham moje dziecko i czekam na nie z niecierpliwościa ale są dni że czuję sie wyobcowana i gorsza..Mimo tego że mam wsparcie w rodzinie. Moje ciało sie zmienia, dzień wyglada inaczej, ze znajomymi spotykam sie coraz rzadziej bo spacerki, kino i ciastka to nie zawsze ulubione zajęcia 18-nastolatkow.. To przykre kiedy obok nie ma nikogo kto Cie przytuli i pogładzi po brzuszku. Chyba najbardziej potrzebuję stabilnosci a ojciec dziecka jest ostatnią osobą ktora może mi ja dac-raz jest, raz go nie ma. Mam tylko nadzieję że bycie samotną w ciązy nie przeszkodzi mi w czerpaniu ogromnej radości jaką daje maluszek a pozniej prowadzeniu normalnego życia młodej mamy. I dobrze jest wiedziec że oprucz mnie jest wieeele kobiet które mają podobne problemy;)
 
Boli mnie to że moje życie może wygladac inaczej i boję sie bycia samotna w ciąży, przeraża mnie też to jaką opinie moge miec wsród ludzi..
mlodaszczesliwamama a czy już nie jesteś samotna w ciąży? skoro ojciec Twojego dziecka Cię nie wspiera i w ogóle nie odczuwa odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa, i skoro masz wsparcie od swojej rodziny, to nad czym się zastanawiasz? może właśnie jak on sobie uświadomi co może stracić, to zacznie myśleć, czasami taka terapia wstrząsowa działa. opinia ludzi, to ostatnia rzecz jaką można się przejmować, tym bardziej będąc w ciąży, nie warto słuchać :-) znajomi... teraz się po prostu zweryfikują.


Dziewczyny, jak po pierwszym dniu w przedszkolu? U nas tak jak się spodziewałam. Niby ok., ale widząc inne płaczące dzieci, moje dziecię też się rozpłakało. To nawet nie był płacz, tylko darcie się w niebogłosy, że chce do mamy. Ciężko będzie jutro... I co najlepsze? Jak w końcu wyszłam z sali, patrzę na nasz wieszaczek w szatni i co widzę? Kurtka nam zniknęła:angry: Mam nadzieję, że ktoś się pomylił i z rozpędu wziął naszą:crazy:
 
ravenalka mam nadzieje ze bedzie lepiej w przedszkolu a kurtka sie znajdzie :tak:

mlodaszczesliwamama jest ciezko zostawic tego pacana bo hormony szaleja ale zobaczysz tylko urodzisz i dasz mu w pysk i bedziesz unikac z nim kontaktu :tak: musisz to po prostu przeczekac i uswiadomic sobie ze ttakiego ojca dla swojego dzidziusia nie chcesz ja jeszcze nie tak dawno sama to przerabialam jest ciezko ale musisz dac rade :tak::tak::tak:
 
Dziewczyny, jak po pierwszym dniu w przedszkolu? U nas tak jak się spodziewałam. Niby ok., ale widząc inne płaczące dzieci, moje dziecię też się rozpłakało. To nawet nie był płacz, tylko darcie się w niebogłosy, że chce do mamy. Ciężko będzie jutro... I co najlepsze? Jak w końcu wyszłam z sali, patrzę na nasz wieszaczek w szatni i co widzę? Kurtka nam zniknęła:angry: Mam nadzieję, że ktoś się pomylił i z rozpędu wziął naszą:crazy:

U nas było dobrze, a myśli miałam oczywiście najgorsze. Rano bardzo szybko poszło, dla mnie aż za szybko. Ledwo zdążyłam w szatni założyć Kubulowi kapcie, a już pani przyszła i wzięła jego i dziewczynkę za rękę i poszli ;) Nawet nie weszłam do sali, ale może to i lepiej. Obyło się bez długich pożegnań. Nie płakał, ja płakałam, ale to dopiero po wyjściu z przedszkola. Jak po południu po niego szłam, to bałam się, że będzie mówił, że mu się nie podobało i że już nie chce tam iść, a było wręcz odwrotnie. Mówi, że było fajnie i że jutro też tam idzie. Opowiadał z kim się bawił i takie tam ;) Jak przyszłam to w szafce nie było bucików, ale były w innym miejscu, na początku dzieci same pewnie nie kojarzą, które są ich buty ;) Ale na pewno w następnych dniach będzie tylko lepiej. Co Maja mówiła o przedszkolu?
 
kubus wstal rano zadowolony i szlismy z usmichem a w przedszkolu szok placz ryk i tylko wszedl do sali i w placz i tak do 12 :-( potem juz bylo dobrze, zjadl obiadek i bylo dobrze ale nie spal nic tam , a bardzo duzo dzieci przeplakalo dzisiejszy pobyt trzeba dac im czas no co zrobic

mlodaszczesliwa mozna zyc samemu a nie ma sie co ludzmi przejmowac ,ja mam wiekszy spokoj z dziecmi nic byc z kims na sile i sie dorabiac a co ty bedziesz miala z takim czlowiekiem ,dasz rade
 
ja z kolei miałam myśli względne, a było źle. Maja z jeszcze jednym chłopcem płakała najbardziej, w sumie przez cały czas, jak po nią poszłam to akurat wracali z obiadu, cała zapłakana... W domu wspominała o dwóch koleżankach, mówiła co było na śniadanie, co na obiad, mówiła o cioci Bożence - pani, która pracuje na kuchni, ale dziś przy zasypianiu, że nie chce jutro iść do przedszkola. Ciężko będzie, jutro przeczuwam płacz już w domu albo w drodze.
 
ja z kolei miałam myśli względne, a było źle. Maja z jeszcze jednym chłopcem płakała najbardziej, w sumie przez cały czas, jak po nią poszłam to akurat wracali z obiadu, cała zapłakana... W domu wspominała o dwóch koleżankach, mówiła co było na śniadanie, co na obiad, mówiła o cioci Bożence - pani, która pracuje na kuchni, ale dziś przy zasypianiu, że nie chce jutro iść do przedszkola. Ciężko będzie, jutro przeczuwam płacz już w domu albo w drodze.


to trzymam kciuki :)

kubus widzisz caly czas mowi ze idzie swoim chodnikiem w jedna strone a mala w druga do szkoly, ma plecaczek w przedpokoju i swojego kotka i ma checi chodzic a co bedzie dalej to zobaczymy
MUSZA WYTRZYMAC TE NASZE MALUCHY:) kazde dziecko musi kiedys przeciac pepowine od mamusi :):-) ja nerwy mam bo wiem ze cierpi jak tam tak placze ale trzeba to przetrzymac
 
reklama
Raczkowa , katerinka111 Macie racje;), ważne że mam wsparcie w rodzinie..przecież tyle mam samotnie wychowuje dzieci. On ciagle jest przekonany że do niego wroce bo sobie nie poradze, ale mysli że baardzo sie przejedzie na tym co mowi. ravenalka Problem w tym że on juz mial taka terapie wstrzasową kilka razy. Za jednym razem tak bardzo bylam przekonana(tak mi sie wydawalo) że nie chce juz go znac a dziecko wychowam sama że chlopak kompletnie panikowal, przychodzil z kwiatami i slodyczami, nawet jego mama do mnie dzownila i mnie prosila żebym dala mu szanse, zdarzylo sie że jego kumple z ktorymi wlasnie imprezuje zaczepiali mnie na ulicy i obiecywali że on juz niczego nie zrobi, bedzie wporzadku. Nie minely 3 tyg a znowu to samo..co weekend. On by najlepiej chcial spotykac sie ze mna normalnie na co dzien, wszystko pieknie i slodko ALE co weekend znikac i niewiadomo co robic na imprezach do rana przez kilka dni, a przeciez nie o to chodzi. To NASZE dziecko i razem musimy sie poświecic. Nie jest łatwo z dnia na dzien wydoroslec ale przecież tylu mlodym rodzicom sie to udaje;). Tłumacze mu że dziecko to nie koniec mlodosci, że jeszcze razem pojdziemy sie gdzies pobawic ale teraz kiedy jestem w ciąży tymbardziej musimy OBOJE skonczyc z pewnymi sprawami. I nic do niego nie dociera, tylko przytakuje, obiecuje a za 2 godz wymyka sie chlac z kumplami. Chyba faktycznie bycie samotną matka jest lepszym rozwiazaniem niz bycie z narkomanem i alkoholikiem..
 
Ostatnia edycja:
Do góry