reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
Dziekuje wam za wsparcie. Wiecie, ja mam taka obawe,ze mnie dzieci znienawidza,albo beda obwiniac za ich los...Ta mysl nie dreczy. Widze juz te przyszlosc, kiedy sa takie biedne, bez ojcow, a ja bede wyrodna matka w oczach innych, bo pewnie niejeden zlosliwy tak pomysli o mnie.
Druga rzecz, to rodzice zalamali sie, bo mi planowali inna przyszlosc, a juz od dawna nie spelniam ich oczekiwaniom. Wrecz przeciwnie, patrzac na ich marzenia co do mnie, zmarnowalam sobie zycie. MAlzenstwo mi sie rozsypalo, a teraz drugie dziecko ma nieodpowiedzialnego faceta, ktory nas olal. W ich oczach, to ja postapilam nieodpowiedzialnie, szukajac nowej milosci, zamiast myslec o dzicku, karierze itd....

wiem co czujesz, moi rodzice tez tak uwazaja ale wiesz co zawsze mowi moj tata "nic mu sie tak nie udalo jak wnuki".
Moja mala nie byla wogole planowana ale jak patrze na nia, to mam ochote ja schrupac.
Jej ojciec to moj najwiekszy blad zycia, a ona najwieksze szczescie.
Zobaczysz ze wszystko sie ulozy ze jeszcze bedziesz szczesliwa, a na braku faceta swiat sie nie konczy :).
 
Witam:-)
Chciałam dołączyć do smutnego grona samotnych mam w ciązy:-(Nigdy w życiu nie przypuszczałam,ze znajdę się w takiej sytuacji. Gdy rok temu test ciążowy pokazał mi dwie kreseczki szalałam ze szczęścia. Mój świat zawalił się dwa tygodnie przed rozwiązaniem.Mąż zginął tragicznie.Zostałam sama:-(W chwili obecnej mój synek skończył 4 miesiące.
Przyznam szczerze,ze przeczytałam kilka Waszych wypowiedzi i poczułam się mniej samotna z tym wszystkim...
 
fikusek ja o to pytalam kiedys w up i powiedzieli ze tp tylko staze, prace publiczne, interwencyjne, wszytskie te gdzie up posredniczy w umowie.
 
Dziękuję fikusek:-)Każdą z nas okrutnie doświadczył tylko mnie trochę inaczej...Widzę,ze borykacie się z problemami dnia codziennego podobnie jak ja. Ale w grupie chyba troszkę łatwiej-prawda?
 
eweline48 witamy w tych przykrych okoloicznosciach..
współczuje straty męża. Tez przez to przechodziłam 2,5lata temu z tym ze my nie mielismy slubu i nie bylam w ciazy czego do dzisiaj zaluje.. no ale jak sama wiesz, w zyciu nie wszystko da sie zaplanowac... gdzies ktos nam pisze scenariusze i nie mamy na to wpływu:-(
służymy wsparciem i radą:tak:
 
Witamy Eweline48! To prawda,ze razem razniej. Nie czujesz,ze jestes z tym wszystkim sama. Ja tez niedawno dolaczylam i lubie tu zagladac, czesto znajdujac pocieszenie, rade...
 
emilka-masz rację.Nic nie można sobie zaplanować. U mnie plany były i to jakie. Właśnie skończyliśmy remont mieszkania. Oboje mielismy dość dobre prace.Miało się urodzic dziecko i mieliśmy żyć dlugo i szczęsliwie... Mieszkaniem zdążyliśmy się nacieszyć 3 miesiące. Ze względu na ciążę i dziecko musialam sie przeprowadzić do rodziców, którzy mieszkają 150 km.ode mnie.Mieszkanie stoi puste, niedlugo powinnam wrócić do pracy, a nie mam możliwości bo nie mam z kim dziecka zostawić, a poza tym nie mam tam nikogo bliskiego bo z mężem sami tam byliśmy i taka beznadzieja...Tęsknię za dotychczasowym życiem,ale obawiam się,ze nie ma do niego powrotu:-(
 
reklama
eweline48 na wszystko potrzeba czasu.. kiedys pukałam ludziom po glowach jak mi ktos powiedzial, ze czas leczy rany. Teraz wiem ze to swieta prawda. wiadomo- calkowicie ich nie wyleczy bo tak sie nie da majac uczucia ale jednak z czasem jest nieco latwiej... my tez mieszkalismy razem, planowalismy slub, dziecko i w moemencie wszystko zniklo.. Ty masz to szczescie ze masz syna w ktorym napewno zyje Twoj mąż.
Praca narazie sie nie przejmuj, z tego co mowisz mozesz liczyc na pomoc rodzicow to skorzystaj z tego.. skup sie na sobie i malenstwie.. a mieszkanie moze z czasem zamienisz na jakies blizej rodziny zeby bylo ci troszke lzej..
 
Do góry