katerinka, jak sobie radzisz z dwójką dzieci? np. w kwestiach finansowych?
powiem ci tak ze przed urodzeniem malego mialam wszystko w domku lacznie z wozkiem, co chwile cos kupowalam .potem po urodzeniu troche trwalo zanim mialam alimenty ale dostalam duzo ciuszkow,z pracy wyprawke, kto przychodzil do malego to pampersy mi przynosil to na swieta mialam ogromny stos paczek :-):-)
ale jak mi zaczal maly chorowac i wszystko szlo na leki ,bylo ciezko ,mialam dlugi i to spore, a to w miedzy czasie cos sie zawsze stalo i zawsze brakowalo,nie pamietam miesiaca zebym nie miala tylu, ale jak pozyczylam to zawsze oddalam, w miedzy czasie zmienilam auto na kumpelskim ukladzie mam juz je splacone,
dwa razy mialam juz pozyczke na splate tylow i wtedy wychodzilam na czysto, WLASNIE TERAZ 10 SPLACILAM jeden kredyt hura , i tak ciagne, najpierw oplacam rachunki raty kredyy, co potrzebuje to biore na raty i sie nie szczypie bo szczerze mowiac nic bym nie kupila, dostalam tez ogromna pomoc od innych, kiedy ja moglam to ja pomagalam i taka prawda badz dla kogos dobrym to potem masz odplacone, dorabialam roznymi zajeciami w miedzy czasie,sprzedaz na allegro ,pozbylam sie troche mojego zlota na jedzenie czy leki juz nie bylo, bo jestme taka ze jak pozycze to szybciutko chce oddac ,bo spac nie moge, teraz pilnuje chlopca ale to nie zawsze pewne bo czesto choruje i do konca roku oddaje za rachunek,ktory musialam zaplacic i tak w kolko ,ale byle do wrzesnia i jak wroce do pracy to stane na nogi 4 LATA TEMU PRZECHODZILAM TO SAMO JAK BYLAM SAMA Z MALA .
nie raz mam dosc wszystkiego ciaglego liczenia planowania ale na pierwszym miejscu sa dzieci i ich potrzeby a ja jak bede mogla to bede zyc na takim poziomie na jakim pozwalaja finanse i wiem ze inni maja gorzej i potrafia zyc.dlugo by pisac co i jak ,kombinuje jak moge i jakos idzie do przodu
)))))