No dokladnie jaimis oni tak mysla. Ale tego juz sie nie zmieni. A jak nie daja dla dziecka to znaczy, ze nie daja dla matki. Smiech na sali hehe.
Ja wlasnie nie chce nic brac, ani w jakichkolwiek rozmowach z nich, chociaz takie odbywaja sie raz na pol roku przez sms, on pisze, ja odpisuje jesli w ogole odpisuje, to zeby dal spokoj, ale ogolnie zmierzam do tego, ze nie chce nic brac zeby nic na mnie nie mial, ze cos przyjmowalam.
I po tym wczorajszym zastanawialam sie, zeby mu cos do glowy nie strzelilo i zeby do sadu nie dal o ustalenie ojcostwa (pracuje w Holandii podobno, moze troche zarobil), ale z drugiej strony mysle, ze kto mu bedzie wierzyl po 1,5 roku, ze nagle chce ojcem zostac, ja bym sie na zadne badania nie zgodzila i wlansie chce zaprzeczac, ze to on jest ojcem dlatego nie chce nic przyjmowac
Ja wlasnie nie chce nic brac, ani w jakichkolwiek rozmowach z nich, chociaz takie odbywaja sie raz na pol roku przez sms, on pisze, ja odpisuje jesli w ogole odpisuje, to zeby dal spokoj, ale ogolnie zmierzam do tego, ze nie chce nic brac zeby nic na mnie nie mial, ze cos przyjmowalam.
I po tym wczorajszym zastanawialam sie, zeby mu cos do glowy nie strzelilo i zeby do sadu nie dal o ustalenie ojcostwa (pracuje w Holandii podobno, moze troche zarobil), ale z drugiej strony mysle, ze kto mu bedzie wierzyl po 1,5 roku, ze nagle chce ojcem zostac, ja bym sie na zadne badania nie zgodzila i wlansie chce zaprzeczac, ze to on jest ojcem dlatego nie chce nic przyjmowac