No witajcie..... Ale się rozpędziliście z tym pisaniem hehe
ciężko nadrobić..... Braki są. Wiece dzisiaj poszłyśmy z Malutką na spacerek na placyk. Poznałam troszkę ludzi i nawet nie sądziłam że aż tak psychicznie odpocznę- dopiero ten placyk odkryłyśmy:-)
Mała tak się wyszalała że szybka kąpiel i hop już śpi. A ja mam czas by Was podgonić.
Z dobrych rzeczy i nowin bo mnie "chwilkę" nie było to to że jutro jadę dokończyć rozmowę w sprawie pracy i prawdopodobnie podpisze umowę. Może to nie jakaś rewelacja ale dla nas na chwilkę obecną w sumie o.k
Niestety są też i minusy- pokłóciłam się na dobre z rodzicami tutaj i podjełam decyzję że jednak musimy się wyprowadzić gdyż ja tutaj więcej tracę energii, zdrowia i sił. Nie mogę wciąż robić "dobrej miny do złej gry". Zdaję sobie sprawę że lekko nie będzie no ale cóż.....
Dlatego każdy grosz teraz będzie się liczył.
O alimenty wniosłam do komornika- zobaczymy jak szybko będzie działał....
No i niestety nie obyło się bez spięcia w żłobku wrrrrr aż się we mnie zagotowało co się tam wyprawia
Carla ja zgadzam się z
Katerina tym bardziej ze mój ojciec biologiczny nieżle namieszał w życiu w "trosce o nas" że teraz ciężko jest wszystko połapać w jedną całość. Choć było nam go żal. Ale zrobisz jak zechcesz. Spokojnej nocki :-)