honey u nas to samo bylo. Ja chcialam spac z Sara bo byla taka cieplutka i tak fajnie sie przytulala,ale wiercila sie niemilosiernie. Po godzinie mialam dosyc, jej zreszta tez nie bylo wygodnie. Po prostu ktoregos dnia walnelam historyjke ze tam jest lozko krolewny (ma rozowe z ozdobami) i ze tam jest ukochany kocyk, owieczka itepe. Potem marudzila, ale nie zabieralam jej do siebie,a jak plakala albo przychodzila to tulilam do siebie chwile, a potem do lozeczka swojego...I siedzialam kolo niej zazwyczaj..a jak juz mialam dosyc to zostawialam i mowilam ze trzeba spac. Pare nocy sie meczylysmy, ale nie jakos szczegolnie. moje dziecie juz wie ze jak mama mowi cos to nie ma przebacz
Wiec jak ją odnosilam to nawet nie protestowala dlugo. Teraz juz ladnie spi w nocy i nie przychodzi ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Najwazniejsze to nie dac sie zlamac jesli wiesz, ze nie chcesz z nim spac, bo jak raz popuscisz to bedziecie sie meczyc duzo dluzej...
Najwazniejsze to nie dac sie zlamac jesli wiesz, ze nie chcesz z nim spac, bo jak raz popuscisz to bedziecie sie meczyc duzo dluzej...