reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

candyc bardzo dobrze to ujelas.
ja tak samo mialam
yenna1 u mnie doszedl jeszcze ciezki porod, zakonczony cc, i zadnej pomocy na poczatku.... bylo ciezko. spalam z mala w łózku bo zanim sie podnioslam i dotarlam do lozeczka (latwo nie jest sie podniesc po cc) zamim ja wyjelam to ona zdazyla sie rozryczec wybudzic, i jeszcze musialam ja usypiac. a tak ona przy mnie cyca dalam i spalismy. tak szczerze to w nocy jej nawet nie odbijalam.

ja zaplanowalam sobie wiele, praktycznie nic z tego nie wyszlo. dla mnie poczatki byly straszne. ja mialam tyle watpliwosci, np Marrtynka ciagle chciala cyca a ja sie tak zamartwialam czy sie najada... bdb gdybys miala pomoc ale taka madra pomoc. by ktos madrze doradzil, pomogl.
 
reklama
Jesli chodzi o ubranka to ja mialam wszystkie rozmiary...jednak dosyc malo mialam takich na 56- poza tym to tez jest wzgledne, bo zalezy jaka firma to rozmiarowka jest inna. Te ubranka, ktore wzielam do szpitala na 56 to sie w wiekszosci okazaly za duze (mialam kilka takich spioszkow, ze niby 56 a maly je nosil jak mial 3 czy 4 miesiace haha) a urodzil sie 53 cm. H&M ma taka fajna mala rozmiarowke i tuptup tez takie malutkie. Wiec ja mysle, ze do szpitala trzeba wziac te najmniejsze... A jak wychodzil ze szpitala to wlasnie topil sie we wszystkich ubrankach, a ja mialam tyyyle opcji, zeby go ubrac na wyjscie, a wlasciwie zadna nie wypalila. Tez mial byc maly niby, bo ja w ogole nie mialam brzucha, polozne mowily, ze bardzo rzadka sie zdarza tak maly brzuch i rzeczywiscie, byly osoby, ktore mnie widzialy kilka dni przed porodem i nie wiedzialy, ze jestem w ciazy, nic nie bylo widac, ja nosilam naprawde kurtke rozmiaru 36 i wchodzilam w nia bez zadnego problemu, zadnych ubran nie kupowalam ciazowych, bo wchodzilam w jeansy rozmiar 29. No to bylo cos niesamowitego hehe. I wlasnie niby dlatego mial byc malutki, ale jednak chyba taki bardzo nie byl maly, bo 3250 i 53 cm.

Co do dawania rady z dzieckiem...Ja na poczatku prawie wcale sobie nie radzilam.. Moze tez dlatego, ze mialam cesarke, jakies takie wieksze bole przeszly mi po tygodniu, ale czulam sie slaba jeszcze przez dluugi czas, chociaz 2 tyg po cesarce bylam na weselu haha. No, ale w kazdym razie, ja przez pierwszy czas bylam nieprzytomna, jeszcze mialam wazne egzaminy jakies 2, 5 tyg po porodzie, tak spalam, ze czasami nie slyszalam jak maly plakal i mama do niego wstawala, brat mi przynosil. Pozniej juz sie to wszystko jakos unormowalo. Przez pol roku karmilam piersia, nie wspominam tego najlepiej, od razu sie dziecko uspokoilo jak tego cyca odstawilam i to nie byla kwestia pokarmu, bo ja mialam bardzo duzo, nie najadania sie itd bo byl dokarmiany butelka, ja nie lubilam karmic piersia.. moim zdaniem dzieci po prostu chcialaby ciagle wisiec przy cycu i dlatego takie nieznosne sa.. Ja osiagnelam spokoj dopiero jak odstawilam, naprawde odżylam..

Nowe dziewczyny Wy sobie dacie rade bo nie da sie nie dac, naprawde :)
 
Dziękuję wszystkim za cenne rady co do ciuszków. CandyC dobrze, że nie owijasz w bawełnę, choć zastanawiam się jak rzeczywistość mnie zaskoczy mile/niemile.
Na ogól sobie radze, nie jest źle, czasami dół mnie łapie po odwiedzinach u koleżanki, gdzie dumny tata nosi córę. Anowi82 mogę liczyc na rodziców, ale nie chcę ich zbyt obarczać. Honey, orchidea, carla i pozostałe dziewczyny dzięki za słowa otuchy, jakoś to będzie :-)
Mam jeszcze pytanie czy chodziłyście do szkoły rodzenia? Obawiam się, że będę jedyna samotna ciężarówka...Czy rodziłyście same? czy może ktoś rodził z mamą/przyjaciółką/siostrą?
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję wszystkim za cenne rady co do ciuszków. CandyC dobrze, że nie owijasz w bawełnę, choć zastanawiam się jak rzeczywistość mnie zaskoczy mile/niemile.
Na ogól sobie radze, nie jest źle, czasami dół mnie łapie po odwiedzinach u koleżanki, gdzie dumny tata nosi córę. Anowi82 mogę liczyc na rodziców, ale nie chcę ich zbyt obarczać. Honey, orchidea, carla i pozostałe dziewczyny dzięki za słowa otuchy, jakoś to będzie :-)
Mam jeszcze pytanie czy chodziłyście do szkoły rodzenia? Obawiam się, że będę jedyna samotna ciężarówka...Czy rodziłyście same? czy może ktoś rodził z mamą/przyjaciółką/siostrą?

ja nie chodzilam do szkoly rodzenia. Zaczelam rodzic o polnocy i dopiero po 5 dzwonilam do mamy ale czekala pod porodowka,jakos mi mybo lepiej jak wiedzialam ze jest za drzwiami:)
u mnie pocztaki byly idealne:-) Alan do jakiegos 6 mies byl bardzo grzeczny, jak mial ok 1,5 mis przesypial mi noce a wczesniej wstawal i tak tylko 2 razy:-)
tazke to wszytko zalezy od maluszka:-)
Zycze ci by bylo jak najlepiej:-)
 
Mam jeszcze pytanie czy chodziłyście do szkoły rodzenia? Obawiam się, że będę jedyna samotna ciężarówka...Czy rodziłyście same? czy może ktoś rodził z mamą/przyjaciółką/siostrą?

Nie chodziłam do szkoły rodzenia :) Miałam za to numer na porodówkę do szpitala w którym chciałam rodzić i jak coś mnie niepokoiło położne zawsze powiedziały co i jak, czy jechać już do nich, czy jeszcze nie itp.
Rodziła ze mną przyjaciółka, jej obecność i pomoc = nie oceniona.

A Tu załączam fotkę z dziś mojej księżniczki po przebudzeniu.
DSCF0881.jpg
 
yenna1 ja nie chodzilam do szkoly rodzenia, szczerze to nie chcialam byc tam sama. a niemialam kogos np przyjaciolki by ze mna tam chodzila.
ja rodzilam z siostra. w sumie to tego nie planowalam. tak wyszlo. bo skurcze mialam od czwartku od 22, noi ja wymiotowalam co kazdy skurcz. do tego biegunka. jednak dopiero rano w piatek zadzwonilam po siostre i zawiezli mnie do szpitala. juz wtedy bylam zmeczona. siostra mi pomagala. i tak zostala na porodowce. bardzo cenilam sobie jej pomoc. bo u mnie bylo ciezko. najgorsze bylo ze po kazdym skurczu darło mnie na wymioty. nic nie moglam odpoczac.

a co do pomocy, ja tez nie chcialam nikogo obarczac, nikogo nie chcialam prosic o nic. staralam sie wszystko tak zaplanowac, zorganizowac. by jak najmniej prosic o pomoc. zrobilam wiec zapas podpasek i innych rzeczy dla siebie. dla dziecka nakupilam pampersow, chusteczek innych przyborow., do szpitala mialam walizke i plecak bo nie chcialam robic klopotu i nie chcialam prosic o pomoc. zrobilam tez zapas jedzenia ktore sie nie psuje szybko itp itp. jednak i tak sama bym sobie nie poradzila. duzo rzeczy wyszlo w praniu ze tak powiem.
i na poczatku u mnie byl sajgon. tak jak Candy powiedziala na obiad sniadanie. obiad czasami na kolacje. jak cieply to super sprawa.
 
czesc mamuski:) randka sie udala:) w kinie bylismy na dwoch filmach ,potem na piwku i na koncu u znajonych:) bylo wesolo,tance i tak do rana,ja oczywiscie nie wytrzymalam,bo na filmie to sie bzykali w kolko i naszla mnie ochota heheh,
cos tam bylo ale nie sex:-).ale nie zaluje,a nie naciskal na nic,fajnie sie gadalo i wogole,tego bylo mi trzeba po tym wszystkim
yanni ( nie wiem czy tak,bo nicki co raz bardziej skomplikowane) witaj na forum,
ja nie chodzilam na szkole rodzenia ani razu,bo uwazam ze kazdy porod jest inny i nie mialam takiej potrzeby,zreszta sluchac o porodach nie warto,bo kazdy przechodzi go inaczej,corcie rodzialm jakies 5 h a malego 1h40 :-) wiec poszlo jak blyskawicznie,,nie wspominam zle porodowki ale juz mi wystarczy moja dwojka:)
orchidea jak pracowalam jako koordynatorka jeszcze do nie dawna,to nie musialam z nikim zostawiac,bo wszystko przez tel albo kompa.jak jade do chlopakow do biura to mala jest w szkole a kuba jedzie ze mna:) i ma tam swoje zajecia, a z mama nie chcialam ostatnimi czas przez ta jej chorobe,ale teraz np w sobote byla jeszcze kolezanki mama i stw,ze ok z mama, i mama juz sama zaczyna mowic ze chcialaby powoli zostawac z nimi,zeby mnie troche odciazyc,bo ja praktycznie wszedzie z nimi chodze i jezdze .ale jak nie mialam wyjscia to co zrobic,'
ale jak kiedys zostawalam to zawsze cos jej kupilam albo dalam pare groszy,i bylo ok

a my znowu mamy zapalenie krtani i to cala trojka,maly dostal tez na badania skierowanie. porazka jakas po prostu,u mnie wirusy,krtan i oskrzela panuja,ale co nie wychodzic z domu masakra jakas normalnie:wściekła/y:niech juz lepiej ta wiosna bedzie,bo kase to nie dlugo bede z ziemi kopac :angry:z jak z apteki wychodze to juz po prostu zalamac sie mozna,ale caly czas sie pocieszam ze jak wroce do pracy w przyszlym roku to sie unormuje i bedzie dobrze:)
 
katerinka zdrowka dla was:*:*

ciesze sie ze randka sie udala:-) oby wiecej takich wypadow:-)
a na dzis macie jakies plany?:-)
 
reklama
a ja właśnie zamówiłam inhalator ten który kltoś polecał PINGWINKA (tak że dziękuję za link bo nie miałam głowy czytać tych opisów na allegro) oby nam pomógł, bo u mojego Patryczka nie ma poprawy, zastrzyki do czawrtku, w piątek wizyta i albo poprawa, albo zmiana leku, albo szpital, oby się poprawiło jestem przerażona. Najgorsze że niby się wydaje pogodny i ładnie je a tu te paskudne chorubsko nie puszcza!!!:no:
Candyc ale śliczna kruszyna :happy:
tiptiriptip jak ty tak malutko przytyłaś to pewnie ten brzusio śliczny i kształtny. Ja to miałam bebzun jak by kilkoro dzieci tam było a nie mały chudy kropek. Ale i tak paradowałam w stoju 2 częściowym po plaży :-) Ale na szczęście ani jednego roztępu nie dostałam choć byłam pewna że jak taka stara baba tyle przytyła pewna że się nie obejdzie. No a dzięki tatuśkowi chyba wróciłam do dawnej wagi. Tylko ta skóra na brzuchu jak ją ścisnę tak nie pięknie wygląda, ale jak stoję i nie tykam niby już nie widać że tam mieszkał ktoś.

O, a dla przyszłych mam mam 3 pary spodni ciężąrówkowych do wydania tylko ja raczej z niskich jestem 162 gdzieś mam i to rozmiarówka niby M, ale mogę dokładniej pomierzyć jak ktoś by był zainteresowany.
I jeszcze jak by były jakieś problemy z karmieniem na początku polecam nakładki, ja nie czułam zbytniej chęci karmienia i jakoś to opornie mi szło ale w tych kapturkach się przełamałam i do dziś małego nie mogę się pozbyć aby poszedł tylko na butlę. Kapturki używałam z miesiąc.
 
Do góry