reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
dzikuje :) mam nadzieje ze ruszy:) jakis czas temu poszlo troszke,...teraz przerwa byla i mam nadzieje ze dalej waga w dol bedzie leciala:) niestety nie pilnowalam sie to teraz musze sie meczyc:)

Najgorzej zacząć, potem jak się przyzwyczaisz to będzie z górki. ;) . Masz mocną motywację, która w chwilach słabości będzię Cię motywować ? I znaje sobie sprawe, że przy opiece Alankiem, zapomniałaś o sobie i zmieniły się priorytety.
 
Najgorzej zacząć, potem jak się przyzwyczaisz to będzie z górki. ;) . Masz mocną motywację, która w chwilach słabości będzię Cię motywować ? I znaje sobie sprawe, że przy opiece Alankiem, zapomniałaś o sobie i zmieniły się priorytety.

motywacje mam:D mase ciuchow ktore na mnie czeka w szafce:D
 
fikusek ambitny cel sobie postawilas - ja nie moge zrzucic pieciu :) I tez spodnie czekaja, takie sliczne sobie kiedys kupilam...I pochodzilam 3 miesiace :)

ravenalka oj jaka ona juz rozgadana, kiedy moja bedzie tak slicznie mowic? :)
A kiedy uczylas nocnika i jak? Bo u nas jakos ciezko idzie...Tylko wysadza owieczke, albo krzyczy "weee" jak juz robi wlasnie, ale to tez musi byc bez pampersa zeby zauwazyla :)
 
fikusek ambitny cel sobie postawilas - ja nie moge zrzucic pieciu :) I tez spodnie czekaja, takie sliczne sobie kiedys kupilam...I pochodzilam 3 miesiace :)

ravenalka oj jaka ona juz rozgadana, kiedy moja bedzie tak slicznie mowic? :)
A kiedy uczylas nocnika i jak? Bo u nas jakos ciezko idzie...Tylko wysadza owieczke, albo krzyczy "weee" jak juz robi wlasnie, ale to tez musi byc bez pampersa zeby zauwazyla :)
no ambitny ale ja jestem zawzieta wiec mysle ze moze sie udac:) tak samo z paleniem,zawzielam sie i nie pale,nie wrocilam do palenia:)
 
Charlene Marcel znajomych ma 3 lata i potrafi się w nocy budzić żeby do nich przyjść albo woła mleko :) A Sara to zdolniacha, zazdroszczę tego angielskiego... No i jeszcze raz wszystkiego dobrego :*
Ravenalka ale masz agentkę w domu :D
Katerinka CO U WAS??? Martwimy się :(

Jutro M. przychodzi na obiad. Oby się biedak nie otruł moją ogórkową i mielonymi :D
 
ravenalka oj jaka ona juz rozgadana, kiedy moja bedzie tak slicznie mowic? :)
A kiedy uczylas nocnika i jak? Bo u nas jakos ciezko idzie...Tylko wysadza owieczke, albo krzyczy "weee" jak juz robi wlasnie, ale to tez musi byc bez pampersa zeby zauwazyla :)
charlene przecież Sara też bardzo ładnie mówi, zacznie Ci szybciej nawijać w obu językach, niż się zorientujesz ;) Sadzałam ją na nocnik jak tylko zaczęła pewnie siedzieć sama, czasem się wysikała, czasami nie, ale doszłam wtedy do tego, że zawsze się załatwia zaraz po spaniu i przed kąpaniem wieczorem. Później był nawet czas, że sikała w pieluchę, ale resztę wołała na nocniczek. Myślałam, że uda mi się w wakacje pozbyć pieluchy, bo praktycznie cały czas jak było ciepło, biegała w samych majteczkach, ale się nie udało. Co więcej, po wakacjach odkryła jak to fantastycznie jest się schować i narobić w pieluchę - tak jest do tej pory, więc generalnie też ciężko nam to idzie.
Carlaa oj mam, codziennie mnie czymś tak zaskakuje, że nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać :p
 
carla jak ojca jeszcze nie otrulas to M tez powinien przezyc ;-):-D a tak w ogole to super, ze sie tak razem obiadkujecie, zajmujecie Nelka itp. bo wlasnie takie proste rzeczy tworza ten niepowtarzalny mily klimat jaki pownien miec kazdy zwiazek :tak:
charlene ja sie przyznaje, ze myje zeby Fifkowi przemoca... tzn. trzymam wierzgajacego i szoruje... nie jestem zachwycona ta metoda, ale zalezy mi by mial umyte zeby. caly czas szukam jakiegos sposobu by mu uprzyjemnic ten czas. kiedys wymyslilam kupno szczoteczki elektrycznej w ksztalcie tygryska. on sie zajmowal ta szczoteczka i nia sobie zabki szczotkowal (w sumie glownie jezyk :-)) a ja mu normalna szczoteczka mylam. i dlugi czas bylo ok i przyjemnie dla obu stron. potem Filip zarzucil focha na tygryska i cale mycie zabkow. probowalam mu tez spiewac podczas mycia: "szczotka, pasta, kubek zimna woda. tak sie zaczyna pierwsza przygoda. zeby zdrowe zabki miec trzeba tylko chciec". jakis czas to go wyciszalo. a teraz nie dziala juz nic :no:
ostatnio tez wyczytalam, ze ponoc na dzieci dobrze dziala jak najpierw moga umyc zeby doroslemu a potem daja ponoc umyc sobie. sprobowalam... myslalam, ze Fifek mi wymontuje moja szczoteczka wszystkie zeby. tak sie chlopak wzial do roboty. ale jak ja przystapilam do mycia jego zabkow to byl protest :crazy:
a w kwestii kladzenia spac to Filip tez jest bardzo wedrowkowy. jak tylkso wstaje do niego to biegnie truchcikiem do lozeczka, ale jak siadam to zaraz wylazi na nowo i to ze smiechem. samym mowieniem nie jestem wstanie go sklonic by poszedl do lozeczka, bo mnie zlewa totalnie. a noszenie albo zaprowadzanie go tam 100 razy kazdego wieczora to udreka...
ravenalka zazdroszcze Ci, ze Maja juz tak pieknie gada. moj Fif choc wielomowny to jednak nadal operujacy glownie wlasnym jezykiem.
a tak w kwestii ciuszkow wywalanych z szafek to mnie jakos sie w ogole udalo tego uniknac. moze jakas zasluga jest w tym, ze generalnie wiekszosc rzeczy mam w garderobie za drzwiami. ale jednak dlugo mialam w pokoju komode z przewijakiem i w niej byly ciuszki Fifka. kilka razy sie na nie zasadzal by wywalic, ale jakos go od tego odwiodlam i nigdy nie mialam z tym problemu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny nie mam sily :(

Juz jestem u okresu wytrzymalosci. Tak na okolo grzmia, ze macierzynstwo tylko uszczesliwa..dla mnie to najgorszy horror :( ze wszystki mjusze sie szarpac, On ciagle sie drze nie moge tego wrzasku juz wytrzymac, nie mam sily go nosic na rekach,bo kregoslup mi odpada. Nie moge wyjsc na dwor, bo sie nie da, juz pisalam o przygodzie wozkowej. Nic mnie nie cieszy, totalnie nic, nie mam sily ani ochoty sie pomalowac, uczesac, ubrac dobrze, chodze po domu jak najgorszy lump, nie moge patrzec na syf, ale nie mam sily go posprzatac, wszystko kosztuje mnie tyyle wysilku. Malego nie moge normalnie przewinac, bo tka sie kreci, ze ta pielucha jest az dziwnie zalozona, dzisiaj przebieralam go 7 razy, bo byl ujszczany prawie po pache, nakarmic sie go nie da, bo juz go gdzies gna, potem wyciera wszytko o mnie, wykapac sie nie da, bo wstaje, pije wode, wyslizguje sie. Nie to juz nie jest na moje nerwy :(
 
Do góry