Witam po dniu pracy
Któraś z was pociągnęła ze mną wątek mojego ex, ale wybaczcie nie nauczyłam się jeszcze nicków, więc odpisze ogólnie.
Pewnie że mi przeszkadza to jak on widuje się z dzieckiem, ale co zrobię - siłą go nie zaciągnę do niej. A swoją drogą to właśnie na niego czekamy ma zaraz być. Chyba coś kombinuje bo jest przesadnie milutki dla mnie
... Zastanawiałam się jak odebrać mu prawa rodzicielskie i w pracy z kolegami ustaliłam że najlepiej byłoby wnieść sprawę o widzenia i jakby miał zasądzone a nie widywał się to by to było już podstawą do sprawy o odebranie praw, tyle że on mi zagroził że wtedy będzie chciał ustalić w sądzie widzenia małej na zasadzie zabierania jej do siebie na całe weekendy, a ja na pewno się na to nie godzę, nie poto sobie flaki wypruwam żeby jeszcze dziecka w weekend nie widzieć...
. Ale dziś zaczęłam zbierać rachunki za leki bo mi mała okropnie choruje i chyba wniosę za jakiś czas o podwyższenie alimentów...
Dziś w pracy miałam w ręku akta o molestowanie seksualne pasierbic oraz gwałt koleżanki która została u nich na noc, masakra, weź tu człowieku zaufaj facetowi że pokocha twoje dzieci... Pokocha tylko może niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu...
Ale u mnie to już shiza zawodowa, w pracy na co dzień stykam się z taką patologią że zastanawiam się czasem czy będę umiała zaufać komuś na tyle żeby wpuścić do swojego życia...
100 latek dla solenizanta :-)
Ogólnie jestem wkurzona, urząd pracy zalega mi z refundacją przedszkola na 700zł i te pieniądze miałam mieć na koncie 3tyg temu
, do tego wczoraj był termin zapłąty za wynajem garażu i też się ludzie do mnie nie zgłosili, od listopada miałam mieć zasiłek rodzinny a nawet jeszcze nie dostałam pisemnka z gopsu ech... Co za kraj, prędzej daliby samotnej matce paść z głodu (i jej dziecku
) niż zrobili coś w terminie...
Ok nadrobie was z wieczora :-) teraz ide bo tatusiek ma zaraz być