Hej Dziewczyny. Nie pamietam ktora co pisala, wiec napisze do wszystkich

Ktoras z Was pisala, ze ex (nie dawca) wstawil zdjecie z USG, czyli bedzie ojcem ..... ehhh skad ja to znam

moja prawdziwa milosc zaczela sie 7 lat temu i niestety skonczyla 5 lat temu

to wlasnie wtedy bylam w ciazy i poronilam .... to z nim ..... troche egoistycznie sie teraz zachowuje i sama sie na tym lapie, bo jak widze zdjecia jego prawie rocznego syna (chyba jutro konczy rok) to az mna trzesie, bo to przeciez ja mialam byc matka jego dziecka!!!!

no ale coz

juz sie przyzwyczailam, ze jest tez ojcem, wiec az tak mnie to nie meczy

ale i tak jak na niego patrze, to zastanawiam sie czy Wikusia bylaby do jego syna podobna czy do mojego Nikosia

w niedziele widzialam jego ojca w sklepie i troche pogadalismy, mialam z jego rodzicami swietny kontakt, pamietam, ze mnie ostrzegali, ze kolo Daniela kreci sie taka jedna, pozniej okazalo sie, ze to moja kolezanka

no i zdradzil mnie z nia ..... chcialam mu wybaczyc, bo tak bardzo go kochalam, ale sam mnie w koncu zostawil, wiec ......... pozniej okazalo sie (po 2 latach), ze on juz nie jest z nia, tez go zdradzila i zostawila

Boze jak ja sie cieszylam, bo podobno strasznie to przezyl


no i wtedy do mnie przyjechal (mieszkalam u brata sama) troche pogadalismy, w koncu sie dlugo nie widzielismy ..... no ale juz czulam, ze to by nie wyszlo, nie potrafilabym mu zaufac, bo przeciez juz go nie kochalam, juz klapki z oczu zdjete mialam i wiedzialam jaka mi krzywde wyrzadzil

no a po chwili zjawil sie moj ex (Nikolka stary

) i moja "bajka" sie zaczela

Co do nauki czytania, jakos mi sie wierzyc nie chce, ze Nikos bedzie siedzial i patrzyl na to comu pokazuje

on jest tak roztrzepany, ze chyba wolalby biegac po mieszkaniu

poza tym jak na ta chwile to dla mnie troche za drogo, juz Wam pisalam, ze w pazdzierniku w ogole pracy nie mialam, wiec listopad bedzie bardzo, bardzo kruchy
Orchidea mi kiedys Wujek zarzucil, ze nie zajmuje sie dzieckiem, jak to uslyszalam to wpadlam w szal ..... nie ma do mnie nic, nie jest moim ojcem, tylko wujkiem, wiec nie powinien sie wtracac w moje zycie!! Pamietam, ze wtedy bylam tak wsciekla, ze zamknelam sie z Nikosiem w pokoju i nie wychodzilam

co bylo dla mnie strasznie przykre to to, ze akurat byla Wielkanoc i bylam tego dnia w pracy, a jak wrocilam to zdarzylam zjesc tylko troche, bo juz ten zaczal swoje wywody :/ no i nikt nie zawolal mnie nawet na kolacje swiateczna czy sniadanie nastepnego dnia

to bylo strasznie przykre tym bardziej, ze to przeciez swieta byly!!!! Powiedzialam Mamie 2 dni pozniej, ze strasznie mnie zawiodla bo stanela za tym frajerem (tak go wtedy okreslilam) a mnie wykopala w tyl, no i ze bylo mi strasznie przykro, ze nie zawolala mnie na sniadanie chocby nastepnego dnia, albo chociaz mogla powiedziec to bym nalozyla i poszlabym do swojego pokoju, ale niestety moja Mama wtedy wolala wine na mnie zrzucic i powiedziala, ze jej tez bylo przykro jak Nikos stal u mnie w pokoju pod drzwiami, krzyczal "baba" i ona nie mogla nic zrobic ...... nie wiem na prawde komu bylo bardziej przykro!! Najgorsze jest to, ze wiem ze Mama stanie zawsze w obronie tego pajaca, wiec nie odzywam sie ostatnio, bo nie chce miec problemow znowu w domu

choc ostatnio (chyba w lipcu to bylo) moja bratanica trzymala pod pacha Nikosia i go upuscila (a ja jej od zawsze mowie, ze nie ma go brac, bo jest dla niej za ciezki i jej moze wypasc, no i sie stalo!), Nikos zaczal plakac, ja powiedzialam "no pieknie" i bratanica sie poplakala ..... jestem na 100% pewna, ze plakala przez to, ze to ona go nie podtrzymala i jej wypadl i wiedziala, ze juz jej nie pozwole na to, a Mama oczywiscie z Wujkiem zaraz, ze ja na nia krzycze, ze ona placze przeze mnie, ze to ja moglam go trzymac pod pache, zamiast lezec calymi dniami

tutaj znowu sie wkurzylam, bo polezec kazdy moze, a ja lezalam moze z 5 minut przed tym zdarzeniem!! Poza tym wkurza mnie jak mi mowia, ze ja sie nie zajmuje malym, bo to wlasnie JA sie nim zajmuje!! I tez mnie wkurza, ze oni daja mu ciagle to czekoladke, to ciastko, to ptasie mleczko ....... Wujek nie pyta mnie czy moze mu cos dac, tylko mojej Mamy!!! Mam jednak nadzieje, ze sie niebawem wyprowadze

Tylko musze znalezc dobra prace, zeby nie bylo tak jak w tym miesiacu
