reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

anka witaj na forum,szczerze to mnie zatkalo jak przeczytalam twoja historie ale nie bede sie wypowiadac,zycze ci zeby sie ulozylo po twojej mysli
krroplelcia mam nadzieje ze kubus slowa tata nie bedzie uzywal ,a zreszta niby kiedy jak ex go wcale nie widuje ale za to wujkow to ma duzo i tego go mama nauczy:)hahahh
margolcia co za palant,teraz zgrywa zatroskanego a potem sie zacznie,brak slow
mloda ale zale ma:) to co masz go za to po stopach calowac ze przychodzi i daje,o ja cie :) az sie usmialam

wiecie co moj kubus dzisiaj zrobil,dalam mu obiad i wsadzilam w chodzik a sama pomywalam i patrze a na dywanie jakies plamy jasne a kubus jedna noga na chodziku i odpiety pampers,podeszlam i nie wierzylam,odpial sobie pampersa ,zrobil kupke i rozjechal chodziem sobie ale jaki mial ubaw i wola mama bebe .ja myslalam ze padne ..

i kupilam dzisiaj krzesla na balkon w promocji po 10zl ,stolik wzielam od malej,i takie oslony balkonowe i zrobilam sama,i bedziemy sobie siedziec wieczorem,nie moge wyjsc to chociaz na swiezym powietrzu herbtake bede pic:)
i usmialam sie bo pytam sie pana jak mam to zamontowac,a pan a pani sama chce to robic,a co ja mam dwie lewe czy jak:)pewnie ze sama,i tak sobie gadalismy,i pan,stw,ze jednak kobieta jak chce to potrafi,a mala mowi mama sama wszytsko robi:) smiechu bylo ale co tam,
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bezsenna uważałam na lekcjach biologii, więc nie bądź złośliwa... Dla mnie dawca nie żyje, nie istnieje, zapomniałam, więc Nela w żadnym sensie tatusia nie ma. KROPKA!!!!!!!!!!!!!!!
Anka witaj, kolejna naiwna i wierząca w lepsze jutro... Jak my wszystkie... A jak dzidzia?? Który tydzień??
Katerinka ale pomysłowy :)
 
Carla ja nie chce sie z Toba klocic, bo do niczego mi to nie jest potrzebne. Twoje dziecko - Twoja sprawa. Przytocze Ci tylko przyklad mojej kuzynki. Jej mama zawsze lubila sobie wypic, chodzila gdzie popadnie, az spotkala na swojej drodze przystojnego prawnika .... zaszla w ciaze, druga, a pozniej on odszedl (ile mozna z alkoholiczka siedziec?) no to ciocia szukala sobie innego faceta, znalazla, na imprezie .... jakiegos (podobno) zolnierza ..... poszli za dyskoteke ... ciaza..... facet po imprezie wyjechal, wiec nawet nie wie, ze ma dziecko! Ona nie probowala go odnalezc ..... moja kuzynka ma 23 lata, do tej pory ciagle mysli o ojcu ..... nie zna go, nie widziala, nic o nim nie wie. Wie tylko ze prawdopodobnie byl zolnierzem! Do tej pory widze lzy rozpaczy gdy mowi, ze tak bardzo chcialaby go odnalezc, zobaczyc kim jest, jak wyglada, ile ma lat, gdzie mieszka ... moze ma przyrodnie rodzenstwo? Niestety ojciec zawsze bedzie ojcem dla dziecka. Moze nie powiesz nigdy Neli ze jakis frajer Cie w ciazy zostawil i polazl sobie, ale chce tylko przedstawic Ci sytuacji z punku widzenia dziecka.
Krropelka ja mu powiedzialam, ze prawdziwy ojciec to taki, ktory wychowuje dziecko razem z matka, ale on tego nie zrozumial, bo jego koledzy .... :)
Katernika ja tez ciagle mowilam, ze Nikos szybko sie nie nauczy mowic tata, ale chyba tak to juz jest, ze w koncu i tak powie, chociaz nie rozumie :) Nikos zaczal mowic tatatatatatata, a pozniej jak ex to uslyszal, to mowi do mnie "on powiedzial do mnie tata" hahaha tak, dopiero nauczyl sie mowic i juz wie co to znaczy ;) tym bardziej, ze nigdy nie mowie do niego tego slowa, w domu tez go nie slyszy, bo nie mam taty, wiec to chyba normalne, ze dzieci w koncu powiedza to cholerne slowo :)
Anka bardzo mi przykro, ze musialas dolaczyc do nas :( niestety nie zawsze zycie pisze nam taki scenariusz jakiego bysmy chcieli. Jednak mam nadzieje, ze uwolnisz sie od tego "toksycznego" zwiazku i bedziesz zyc normalnie ze swoim maluszkiem. A powiedz w ktorym tygodniu jestes? Juz wiesz jaka bedzie plec i jakie dasz imie?
 
carla ja ci moge piatke przybic z tym ojcem,u mnie co jeden pojdzie siedziec na dlugie lata i zaden z niego tatus tylko gosc robiacy mi ciagla na zlosc,bo milosc ma w glowie,i co tylko na papierku ,czyli jakby wcale,
a od kubusia co ze ma przeblyski,cos ze mna zalatwi i tyle,nie chce chyba widziec malego to o to go proscic nie bede,wiele razy mu powtarzalam ZE ZADen Z NIEGO OJCIEC A NA PAPIERZE MALO WAZNE,BO TAK SIE OJCIEC NIE ZACHOWUJE,i takie moje zdanie,i chocbym chciala zeby mieli kontakt to oni nie chce,wiec niech jest jak jest a dziecko bedzie chcialo kiedys poznac to nie zabronie
mloda wiesz powiedziec kazde dziecko powie ale nie ma znaczenia jak nie wie do kogo to naprawde powiedziec,
bo kubus od wczoraj nie przestaje mowic mama :) i wie ze ma swoja mame:)
 
Młoda to dopiero 6 tydzień... Nie znam jeszcze płci, ale wydaje mi się, że to chłopak. Choć wcześniej chciałam dziewczynkę i dawca też. Moja koleżanka wyliczyła na podstawie jakichś genów, że to dziewczynka. Bo mój gen był silniejszy niż dawcy. Dziwne to trochę, ale mam nadzieję, że reszta moich genów też będzie silniejsza i dziecko będzie podobne do mnie :) Teraz to jest chyba najtrudniejszy okres mojego życia... Nie sądziłam, że kiedykolwiek spotka mnie coś takiego. Liczyłam, że jestem miłością jego życia.. Tak głupie to, wiem ;) Czasami mam taki bojowy nastrój, że jestem gotowa walczyć z całym światem, z nim, wyssać z niego maksymalną ilość kasy... Mam chęć kopnąć go w dupę, niech idzie gdzie chce! A czasem, jak chociażby teraz, siedzę i myślę co dalej, że może przemyśli to wszystko, że może wróci, że stworzymy rodzinę... Która i tak nie będzie normalna, bo zawsze będzie jakaś inna... On, ja, dziecko i ta trzecia... Albo i czwarta :) Ale kocham go mimo wszystko, nie potrafię ułożyć sobie życia z nikim innym i nie wyobrażam sobie, że któregoś dnia może być po prostu tak definitywnie koniec :((
 
Najgorsze jest to, że wszyscy mi mówili, że tak może być, ale ja głupia, naiwna sądziłam, że przecież mnie nie zostawi! Przecież zawsze do mnie wracał, więc coś w tym musi być, że coś do mnie czuje, że te ponad 3 lata coś znaczyły... Że dziecko nas połączy na zawsze, przecież tak pięknie o tym mówił! Teraz jest totalna olewka... Moje żale nie robią na nim kompletnie żadnego wrażenia. A ja dalej mam tą głupią nadzieję na happy end! Że jakoś to będzie, że jak zobaczy dziecko, to się zmieni... A jeśli nie to jestem zdana sama na siebie. Nie mam wsparcia jego, jego rodziny (bo im nagadał jaka to ja jestem okropna i że go zdradzałam heh), swojej rodziny (bo to wstyd! panna z dzieckiem)... A chwilowo brak mi pomysłów na dalsze życie... Nie wiem gdzie będę mieszkać z Maleństwem i to jest największy problem... 500 zł/mies. na utrzymanie nas obojga to prawie nic, starczy ledwie na nie... Boję się też, że z Maleństwem będzie coś nie tak. Najbardziej boję się zespołu downa... Mimo, że oboje jesteśmy młodzi i nie było w naszych rodzinach przypadków chorób genetycznych. Ale strach nadal jest... Mimo, że jest jeszcze dużo czasu to nie potrafię nie myśleć o tym wszystkim. Czas szybko leci...
 
Anka Witam , no i szkoda ze tu jestes :-(
widzisz ja przezywam teraz to samo tylko ze mam go codzien obok siebie i musze zyc , fakt zamna juz 19 tc ( w piatek 20 :happy: ) ale tez kocham i swiata zanim nie widze , ale skrzywdzil dziecko ktore na to nie zasluzylo wiec .... nie zasluguje na nic ten czlowiek ..... bo i jakim prawem :wściekła/y:
Dziewczyny wiem ze kazda z was wyraza zdanie i chwala wam za to ze jestescie :-) ale z tego co carla pisala , jej historia nie jest za fajna i rozumiem ja w 1000 % i jej decyzje , lepiej zeby Nelcia ojca wogole nie miala i nawet nie wiedziala ze istnieje . tak przyznam racje ze czasem dzieci chca wiedziec kim jest ich ojciec ... ale czy czesto ta wiedza je uszczesliwi ????? sadze ze ojciec ktory zasluguje na takie miano powinien byc nim nazywany i uznawany przez dziecko i matke :-) ... to takie moje skromne zdanie ....

a wracajac do ciebie Anka ... tak jak katerinka ... pewne kwestie przemilczala ... ja tez to zrobie ... powiem jedynie tyle ..... szkoda ze zmarnowalas tyle czasu









 
Ostatnia edycja:
Młoda wiele zależy od wychowania. Piszę chyba z 3 raz, że moja mama miała 17 lat i dowiedziała się, że jej biologiczny ojciec jest gdzieś tam nad morzem, a ten co ją wychowywał nim nie jest. I co?? I nic. Większą krzywdę bym małej wyrządziła gdybym dopuściła .... do niej i gdyby on o niej wiedział. Myślisz że jak jej powiem co on i jego matka wyczyniali to ona będzie chciała go poznać?? Jak będzie głupia to tak, ale zrobię co w mojej mocy żeby wyrosła na mądrą dziewczynę, która zrozumie moją decyzję. Hmmm, ja nie wiem czy Ty byś chciała szukać tatusia jakbyś wiedziała, że napadł z nożem na kobietę, albo że w wyniku jego żartu z podłożeniem bomby umarła niewinna staruszka. Szkoda że wcześniej nie wiedziałam kim on jest, ale w innym wypadku nie miałabym Neli. Ja nie mam dziadka i nie wiem jak to jest go mieć- i nie brakuje mi tego. Robię tak, aby jej ojca nie brakowało. A może kiedyś będzie go miała.
Aha, a jak kobieta ma dziecko z in vitro to co, też dziecko ma tatusia?? Ja podchodzę do tego tak, że Nelę mam dzięki dawcy spermy, a nie dzięki jej tatusiowi.
I koniec tematu- Nelka ojca nie ma, bo kogoś takiego ojcem nie można nazwać. Zresztą ja o nim zapomniałam, więc proszę o nim też zapomnieć i nigdy więcej nie pisać że Nala ma tatę, bo NIE MA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! FINITO
 
A mój 3 letni brat kilkanascie lat temu jak go jakas ciekawska pytala na ulicy-a ty masz tatusia??(wiedziala doskonale ze ojciec odszedl do kochanki i zone zostawil z dzieckiem),to ten 3-latek odpowiedział.GDYBYM NIE MIAŁ OJCA TO BY MNIE NA ŚWIECIE NIE BYŁO.Baba gębę zamknela i wiecej sie nie pytala.
Każde dziecko ma ojca,jedni maja tylko i wylacznie na papierze a inni i w życiu codziennym.
A dziecko lepiej zeby wiedzialo jaki byl jego ojciec,nawet najgorszy co nie znaczy ze musi szukac z nim kontaktu.Poprostu moze wiedziec dlaczego taka a nie inna byla decyzja matki.Uwazam jak dziecko nie zna prawdy to wtedy moze miec pretensje do matki i tym bardziej poszukiwac ojca.Ja dowiedzialam sie od swojej mamy jaki byl moj ojciec dopiero jak mialam 15 lat.Do tego czasu wiedzialam tylko ze odszedl.A jakie swinstwa nam nawyrabial dopiero jak mialam odpowiedni wiek.I wcale nie poszukuje z nim kontaktu i nie interesuje mnie ten czlowiek.

Mi znajomy kiedys powiedzial,"nie ten jest ojcem kto spłodzil ale ten który wychował".
 
reklama
hej...aniu....hm nie wiem co napisać ale ja też myslałam że jak po namowach mojego męża w związku z dzieckiem...to on się zmieni ale nie....myślałam że dziecko nas umocni że zacznie mnie szanować bo jestem matką jego dziecka...wręcz przeciwnie....dziecko nie zmieniło nic....owszem zmieniło tyle że jestem teraz samotną mamusią....katerinka.....kropelka,carla i wszystkie dziewczynki pozdrawiam was serdecznie....buziolki....
 
Ostatnia edycja:
Do góry