reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
ravenalka haha jak dobrze ze ktos podziela moja radosc i optymizm w tym kieunku:)

bezsenna bezpieczna jestes??? bo teraz warszawe zaatakowolo,kurde co to sie robi na tym swiecie,jak bysmy mialy za duzo problemow
ja pytalam u mnie u notariusza i kazdy odmawial ,bo sie takimi sprawami nie bawia i suma sumaru trzeba isc to zlozcy do sadu,wiec lepiej bylo zrobic to ugode

a my dzisiaj jedziemy na wycieczke,jade odwiedzic przyjaciolke,tez samotma mame
milego dzionka :)
 
Martusia .... jeśli się okaże że to na bank ciąża, to mam nadzieję że będzie tak, jak mówi Twój facet... Ale ogólnie... Nie zazdroszczę Ci...

Moja siostra wróciła wczoraj po 24 z imprezy, we wtorek też była. No i we wtorek taki fajny koleś, 25 lat, do niej zarywał. Chciał się z nią umówić, a ona twardo że nie, bo ma chłopaka. Była z taką koleżanką przez którą poznała swojego też K. No i ona gadała żeby Kasia się z nim umówiła, i taki tekst że nie wiadomo czy K. też jest taki wierny :/
No i były też wczoraj... I Kasia wróciła... Była roztrzęsiona... Bo ta koleżanka pokazała jej sms-y od jej K.... A tam jasno wynikało że jakieś sprośności mu w głowie... No i ogólnie ona powiedziła Kasi że K. jest na każde jej skinienie... I że ona jeździ z nim gdzie chce...
Zrobili z niej taką idiotkę!!!!!!! Skoro ona jej to powiedziała, to mogła chociaż we wtorek to Kasia by przynajmniej mogła dać numer temu chłopakowi, a nie go pogonić, bo ona wierna jak pies... A ta koleżanka to co chwilę wyrywa nowego, zmienia facetów co rusz, a o tego K. to od początku była zazdrosna i tak dla sportu go bajerowała.
I Kasia nie wytrzymała i zadzwoniła do niego, a on że "wiedziałem, że Agata Ci powie" No co za dupek!!!!!!!!!!!!
Ja wstaję rano a Kasi nie ma!! To dzwonię do niej, a ona u takiego kolegi siedzi bo całą noc nie spała i poszła pogadać... A na 10 ma do pracy... Zasrany dupek, jednak te Krzyśki to wszystkie takie same!! G.ówno warte!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Czesc dziewczyny ,jesli pozwolicie to tak niesmialo chcialabym do was dolanczyc .Opowiem po krotce o sobie .Mam na imie dorota mam 27 lat .Mam coreczke 19 miesieczna Oliwke :-). Z mezem sie rozstalam jakis czas temu.Dobrze mi bez niego.Maz naduzywal alkoholu a ja z kims takim zyc nie chce.Dlugo dochodzilam do tego aby go zostawic ale sie udalo . Aktualnie jestem w ciazyOjcem nie jest moj maz tylko inny facet z ktorym niestety nie jestem i zostalam z tym clkiem sama.On zachowal sie jak prwadziwy idiota i ani jednego slowa nie otrzymalam od niego odkad dowiedzial sie ze jestem w ciazy.Dowiedzial sie ok kumpla swojego bo on pozmienial do siebie wszystkie namiary i wije sobie teraz szczesliwe gniazko ze swoja zona i 2 dzieci.Jak ja z nim bylam to on byl w takiej samej sytuacji jak ja ze swoim mezem tylko ze ja do swojego meza napewno nie wroce .W srode bylam u lekarza .Suwaczek pokazuje ciaze wedlug @ ale z usg wychodzila ona o 3 dni starsza .Na serduszko jeszcze za wczesnie za jakies 2 tygodnie lub niecale 2 tygodnie zas ide do gina i mam nadzieje ze juz serduszko bedzie. Jest jeden klopot bo ginka powiedziala ze byc moze Poronie bo pecherzyk ciazowy jest niby za nisko polozony w macicy.Dostalam leki i mam sie oszczedzac.Staram sie oszczedzac jak tylko moge przy mojej coreczce. Moze ktoras z was tez miala na samym poczatku ciazy pecherzyk nisko w macicy a teraz jest ok?????Ja czytalam rozne opinie ze mozna poronic jak pecherzyk zejdzie nizej a on moze isc do gory i wtedy jest ok.Na szczescie plamien brak :-).Dzis z coreczka jade do kolezanki do Czestochowy i u niej sie bardziej pooszczedzac.Ona mi pomoze przy mojej Oliwce i w razie jakbym musiala isc do szpotala ,gdyby dzialo sie cos nie tak to tutaj nie mam z kim Oliwki zostawic w domu a tam to kolezanka sie nia zajmie :-). Kurcze nie sadzilam ze kiedykolwiek bede sama w ciazy.Rozumiem ze i wy to dziewczyny przechodzilyscie. Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona :-).Pozdrawiam.I prosze 3 majcie kciuki za moja fasolke :-).W miare mozliwosci postaram sie jak najczesciej tutaj do was zagladac :-)
 
hej Dorota , kurczę nie ciekawie :( my się znamy już z innego posta :)
moja koleżanka miała nisko pęcherzyk, musiała się oszczędzać, dużo leżeć i ma juz 1,5 roczną córkę
 
hej Dorota , kurczę nie ciekawie :( my się znamy już z innego posta :)
moja koleżanka miała nisko pęcherzyk, musiała się oszczędzać, dużo leżeć i ma juz 1,5 roczną córkę

Czesc Koltunek.Dzieki za pocieszene.Po to wlasnie jade do kolezanki aby tam sie pooszczedzac.Najgorsza to bedzie ta podroz ale musze dac jakos rade.Na szczescie maz przyjaciolki zawiezie mnie dzis do urzedu bo musze sie podpisac aby sama nie szla pchajac wozek.O kolega pomoze mi z bagazami wsiasc do autobusu a tam ma mnie odebrac kolezanka :-).
 
dorota hmmm zasmucil mnie twoj post. wiesz ja regularnie czytam "codzienne rozmowy samotnych rodzicow" ale sie tam nie udzielam. i pamietam jak pisalas ze Corcia jest chora. teraz jestes w ciazy. pewnie ciezko ci bedzie wszystko pogodzic.

dziwi mnie twoje postepowanie, wg mnie jest ono lekkomyslne.. ale forum jest po to by sie wspierac. i nie bede CIe oceniac.
dobrze ze jedziesz do kolezanki pomoze ci przy Coreczce.

jednak witam Cie serdecznie na forum. mi to forum bardzo pomoglo przetrwac najgorsze chwile. wierze ze i Tobie pomoze.

ja mialam nisko plod. w 18tc bylam w szpitalu ze skurczami. dali mi kroplowke z magnezem i kaprogest. pomoglo.

przez cala ciaze bralam magnez i jak mialam skurcze bralam nospe forte.

ja chodzilam czesciej na wizyty do ginekologa. mialam tez problem z szyjka byla miekka. ale sie nie otwierala.

bedziesz musiala uwazac na siebie. i brac magnez. mi gin mowil ze macica w miare jak rosnie to moze pociagnac pecherzyk do gory, ja ci opisze moimi slowami. lekarz ci to medycznie przedstawi. ja juz tego slownictwa niepamietam. pecherzyk jest przyklejony do sciany macicy i w miare jak macica rosnie i sie powieksza to podnosi sie do gory. i dlatego pecherzyk moze za jakis czas byc juz w bezpiecznym miejscu. zapytaj gdzie jest pecherzyk i jak z lozyskiem jest. moze mnie zrozumialas. moze cie naprowadze a ty podpytaj lekarza.
ja jeszcze bylam w szpitalu w 34tc tez ze skurczami. w szpitalu je wychamowali. i martynke urodzilam o czasie. miala 3920 i 57cm.
bedzie dobrze ale musisz dbac o siebie. aha i ja jadlam duzo rzeczy w ktorych byl magnez:kakao kiwi. popatrz w czym jest magnez i jedz.

sorki ze nieodpisze kazdej z Was. ale jutro chrzest. ide po zamowione ciasto i bede sprzatac robic salatki itp itd. niewiem jak dam rade sama z marudzaca martyna to wszystko zrobic. i jeszcze leje jak cholera. u nas znow powodzie
 
sorki ze nieodpisze kazdej z Was. ale jutro chrzest. ide po zamowione ciasto i bede sprzatac robic salatki itp itd. niewiem jak dam rade sama z marudzaca martyna to wszystko zrobic. i jeszcze leje jak cholera. u nas znow powodzie
podrzuć Martynkę do nas ;-) a tak na poważnie, może porozdkładaj jej jakieś trzepaczki, pokrywki od garnków albo gazety, które mogą ulec zniszczeniu, coś, czym się nie bawi, a będzie dla niej atrakcją, zajmie się może troszkę
 
bezsenna bezpieczna jestes??? bo teraz warszawe zaatakowolo,kurde co to sie robi na tym swiecie,jak bysmy mialy za duzo problemow
ja pytalam u mnie u notariusza i kazdy odmawial ,bo sie takimi sprawami nie bawia i suma sumaru trzeba isc to zlozcy do sadu,wiec lepiej bylo zrobic to ugode
U mnie w porządku, mieszkam w dzielnicy położonej dużo wyżej od Wisły, fakt, 3 km od niej, ale Wisła jest w dole, musiałaby podnieść się o kilka pięter, żeby w ogóle dojść do mnie, więc jestem spokojna, choć ostatnio przerażają mnie wieczorne burze. Dziś słońce, niedługo idziemy na spacer. Będę się musiała dowiedzieć jak to z tym notariuszem, bo szczerze to nie mam chęci na sąd...Co innego jakby nie płacił, mówił, że to nie jego, ale w tej kwestii akurat nie mam co narzekać.

Anowi
Ale Ci zazdroszczę tego chrztu... Wszystko załatwione, wszystko ustaliłaś, mimo iż na początku też się bałaś iść do księdza, ale dałaś radę :* Kubulek w lipcu będzie miał rok a chrztu nadal brak. Ja nie czytam tego drugiego forum samotnych mam, jakoś mi się wydaje,że nie umiałabym się tam wpasować. Najlepiej mi tutaj ;-) Co do marudzenia to skąd ja to znam...Czasem mnie szlag trafia, gdy chcę coś zrobić dokładnie, na czas, wyrobić się na dana godzinę. Przy dziecku to jest czasem prawie niemożliwe. A w łóżeczku pewnie Ci już nie chce siedzieć?

Agazoja
A Ty załatwiłaś już chrzest?

Dorota
Hej. Żadna z nas się nie spodziewała, że będzie sama w ciąży ;-)Dobrze, że odeszłaś od męża, bo alkoholizm to nie coś, co można wybaczyć jak np. jednorazowy skok w bok. To choroba i jak mąż nie będzie chciał się sam z tego wyleczyć,to nic nie pomoże. Nawet prośby, żeby zrobił to dla rodziny, dla dziecka. Ja w ciąży myślałam, że samotne matki, to te po rozwodzie, a ja już na starcie jestem sama, wydawało mi się, że nikt poza mną nie ma takiej sytuacji. Okazało się, że niestety takich dziewczyn jak ja jest więcej. Można przez to przejść i w sumie z perspektywy czasu widzę, że trudniejsza jest samotna ciąża niż samotne macierzyństwo. Trzymam kciuki, żeby ciąża rozwijała się prawidłowo.
Ps. ładny masz suwaczek :happy2:
 
reklama
Do góry