reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Agugucha, Przyszła mama- u nas jest to samo!!! Naje się w nocy, już komara przy cycku tnie (ale sutek nie jest w buzi), ja powolutku wstaję, odkładam do łóżeczka, a tu proszę- Nelusia już nie śpi, zdziwiona wielce, marudzenie... I od początku- cycek, komar, łóżeczko, marudzenie... Normalnie sił mi brak... I zauważyłam, że od kilku dni ma dłuższe przerwy w nocnym spaniu, przez co ja jestem padnięta. Dziś ok 7 pobudka, ale położyłam ją i zasnąła, i obudziłyśmy się o 10.30!! Tak póżno to jeszcze nie wstałam odkąd jestem mamą :)
Katerinka mam nadzieję że te fazy miną, bo to jest masakra- żeby bać się własnego dziecka że się obudzi i będzie foch :)

Aha- a stosowała któraś maść majerankową na katar?? Bo Nela ma taki katar od 5 dni i nic nie działa, sopelkiem wyciągam gluty, ale jakoś mało skutecznie...

Katerinka jeszcze jedno- Ty jesz już wszystko?? Bo ja jem kalafior i brokuły, bo nie wiedziałam, że są na "zakazanej liście", i jakoś nie było po nich kolek, a ponoć są wzdymające. ja już nie wiem co jeść, przestałam lecieć na samej zupie, kotlety smażone wcinam odkąd mała skończyła 2 tygodnie, ale w sumie to co dobre, ma cebulę albo czosnek :) Od słodyczy trzymam się raczej z daleka, ale żadnej diety odchudzającej nie stosuję, a schudłam 13 kg i ważę 54 kg, czyli ok 4 więcej niż przed ciążą. Sama się dziwię że waga mi tak leci w dół, myślałam że to trochę dłużej potrwa. Najgorsza jest ta skóra na brzuchu- mało elastyczna i rozciągnięta... A ćwiczyć się nie chce...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Mamy pierwsze szczepienie 25.03. Wydaje mi się, że to trochę za późno, ale babka tak nas zapisała i mówi że jest ok.
A mała urodziła się 22.01 i 25.03 będzie miała prawie 9 tygodni bez 1 dnia.
Dzwonić tam i kazać im nas wcisnąć wcześniej? Bo w przychodni mówi że miejsc nie ma... Bo spokoju mi to nie daje i jestem prawie pewna że to za późno...
 
hej dziewczyny czytam was caly czas moze niektore mnie pamietaja czytam was ale sie nie udzielam bo ja wrocilam do ojca swojej coreczki chodz na dzien dzisiejszy juz wiem ze zle zrobilam moglam dziecku zaoszczedzic wkolko awantur na ale coz chce wam powiedziec ze im nie warto ufac bo czar z czasem prysnie kiedys chcialam wam napisac ze nie warto wszystkich przekreslac ze oni sie zmieniaja u mnie tak bylo ale niestety tylko na chwile zeby tylko zamydlic mi oczy obecnie twierdze ze oni sie nigdy nie zmieniaja ja jestem teraz w dziwnej sytuacji bo on mieszka zemna ale na moim mieszkaniu tylko ze on niechce sie wyprowadzic
a wyzucic go tak poprostu nie moge bo mieszak w niemchech i jestem na socjalua on mieszka zemna ale nie oficjalnie wiem bylam glupia ze mu zaufalam niech moja sytuacja bedzie przestroga dla innych obiecywal zlote gory a nie dolozyl ani centa do mieszkania dostalam je w 9 miesiacu ciazy a ciaze tez mialam samotna bo zeszlismy sie jak myszka miala miesiac wiec wszystko robilam sama jedynie pocieszenie w tym ze mam tu blisko mame i kochajaca coreczke mam przy sobie pozdrawiam
 
Martusia człowiek uczy się na błędach... A Twoja historia jest powielana przez wiele par- fecet obiecuje poprawę, a ***** z tego wychodzi!! Przykre to, lecz prawdziwe. Dobre w tym wszystkim jest to, że masz kogo kochać i dla kogo żyć :) Pozdrawiam
 
Martusia

Wiesz co.. samotna ciąża to jedna z najgorszych rzeczy jakie może zgotować Nam ojciec dziecka i szczerze podziwiam Cię, że potrafiłaś po tym wszystkim do Niego wrócić..
Ja już teraz nie była bym w stanie spojrzeć mojemu ex w twarz, chyba tylko po to by mu w nią napluć..
Przykro Mi, że Wam nie wyszło, ale najważniejsze co mogłaś dostać od losu masz przy sobie :-)
Córeczkę Majeczkę - Piękne Imię:-)

a co do mojego ex, drogie Panie dowiedziałam się, że napewno nie pojawi się na rejestracji, mało tego na żadnej sprawie, wyjechał i nie może wrócić.. taa..
Ciul tam, że sprawą.. może się nie pojawić lepiej dla mnie, ale na tej rejestracji Mi zależało..
Zaczynam się tym wszystkim martwić..
Mam żal.. coś czuję, że nadchodzą ciche dni i zaś załape jakąs wiekszą kape :-/

Carla

Malutka Jasiu Orchidei jakoś teraz miał szczepienie, a 17 skończy dwa miesiące.
Wiec chyba ta równica nie jest az tak duża by się niepokoić :-)
 
Ostatnia edycja:
kasia ta rejestracja sie nie przejmuj bo mozesz to zalatwic poznie ja tez wpisalam go w listopadzie
a majusia urodzila sie w polowie sierpnia
 
Martusia

Ale mnie się wydaję, że on celowo to robi.. Nie chce zarejestrować ze mną dziecka. Myśli, że w ten sposób uniknie całej reszty.. Zresztą nigdy prawdy się nie dowiem, wiecznie kłamię.. Zostawie to tak jak jest, jak się Maja urodzi skontaktuje się z nim telefonicznie, wtedy wszystko się okaże.
 
reklama
czesc dziewczynki :-)
ja tylko na momencik wpadlam z newesem. jakos ostatnio nie mam czasu i glowy do pisania,ale czytam Was regularnie:tak:. ale dzisiejsza wiadomosc sklonila mnie do podzielenia sie nia z Wami.
otoz pokatna droga dowiedzialam sie, ze moj Filipek bedzie mial rodzenstwo. a postaral sie o to nie kto inny a moj wlasny ex :szok:. w sumie to moglam sie tego spodziewac, bo ex od dawna glosil, ze ma szeroko zakrojone plany rozplodowe. co wiecej, juz po mnie, jedna z jego panienek byla w ciazy tyle, ze ja utracila. tamta zaszla chyba zaraz po jego poznaniu. a ta tez szybka byla w sumie. zwlaszcza jak na to, ze badz co nie badz tu mieszka z nim i mogla to i owo sie o nim dowiedziec. sa ze soba od 7 m-cy. jak dla mnie to ona jest kamikadze. ehh... mam nadzieje, ze nie przyjdzie jej przechodzic niczego podobnego do tego,co ja musialam przejsc... bo wygada na normalna dziewczyne i calkiem sympatyczna wiec byloby szkoda... zreszta... tego co my tu przechodzilysmy badz przechodzimy nie zycze zadnej kobiecie...
 
Do góry