reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

samopoczucie u wrzesniówek

wczoraj sie z mezem nabijalismy ze opiszemy porod dla jakiejs madrej gazety z cyklu "z zycia wziete" i wygramy jakas kase:DDDDD ;D ;D ;D
 
reklama
No opisy porodów jak scenariusze do best filmu roku  ;D

Co jeden to lepszy.

Ja mam jeden poród za sobą i sorki Melanie, ale po czterech godzinach  sukcesywnej walki, lekarz powiedział mi że rekordowe tempo.
Melanie ma 2 godzinki a Kangurki, to chyba w minutach powinna podawać czas.... ;) Moje tempo więc zupełny luzik przy was...takie nic  ;)
Super.
Ja też miałam rodzić z mężem...o szóstej rano mi powiedzieli że najprędziej to wieczorkiem urodzę, więc niech sobie mąż jeszcze pośpi. No a Majka urodziła się o 9:50 tego samego ranka. Mój Piotrusiek dotarł trzy minuty później. A fioletowe ciepełko też pamiętam ja coś nieziemsko pięknego...

No ciekawe co będzie się działo tym razem. Mówią że dwa razy to samo się nie powtarza... Ciekawie w którą stronę w moim przypadku ;D

I bardzo mnie ciekawi jak Aniulka w końcu urodziła.

Melanie, książki zacznij pisać kobieto, Grochola pod stół się schowa przy tobie ! ;D
 
Masz racje Kangurki i dlatego mój mąż niestety nawet nie chce słyszeć o tym żeby ze mna rodzić.Jak twierdzi nie lubi patrzec jak ja cierpie :p.Ale nawet go nie namawiam,jeszcze nim by sie musieli zajmować,ja im wystarcze ;) :laugh:
 
Dla mnie poród do czasu znieczulenia był najbardziej samotnym doswiadczeniem w zyciu. Czułam sie sama i odcieta bólem od rzeczywistosci. Dopiero po znieczuleniu mogłam sie cieszyc porodem rodzinnym.

Pozdr
 
reklama
Anik musiałaś płacic za znieczulenie? U nas podobno nalezy sie z refundacji Kasy Chorych ale ta kasa jest bardziej "chora" od nas więc sie nie zdziwie że za to trzeba płacic.
 
Do góry