Megi80
Mama Krzysia i Oleńki
Jesteśmy już po przebieraniu grzybków - mój tato tak się na nie nakręcił, że jeździłby do lasu co drugi dzień.
Ja dziś idę do kościółka do spowiedzi - mam jakąś taką potrzebę (i tak mam wyrzuty, że przawie przez całą ciążę nie byłam do końca w "błogosławionym" stanie)
Pogoda u mnie troszkę jakby poprawia się (nawet słonko świeciło tylko starzne wietrzysko).
Ja dziś idę do kościółka do spowiedzi - mam jakąś taką potrzebę (i tak mam wyrzuty, że przawie przez całą ciążę nie byłam do końca w "błogosławionym" stanie)
Pogoda u mnie troszkę jakby poprawia się (nawet słonko świeciło tylko starzne wietrzysko).