reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samopoczucie przyszłej mamy ;)

Jeeeeeeeeaaaaa! :D Wrocilam do Was dziewczynki,hihi. :D Musicie ze mna jeszcze wytrzymac. :D :p KTG wyszlo bardzo dobrze - nic zlego sie nie dzieje. :D A mi od tego rytmicznego bicia serduszka Zuzanki,ktora tak sie wiercila mocniuchno,az sie spac zachcialo na tej kozetce. :D Jutro pojde poza kolejka do swojego gina,zaniose mu te wyniki i powiem o rozwolnieniu i zeby mnie zbadal jeszcze dla pewnosci. Kurcze,tak prosilam Corcie,zeby Nas jeszcze w szpitalu nie polozyli i mnie wysluchala. :D Chociaz pielegniarka powiedziala,ze moze byc taka mozliwosc,skoro mnie boli w podbrzuszu... ::) Ale spoko,udalo sie i jestem o niebo spokojniejsza. :D Powiedziala,ze mam sie oszczedzac,skoro z miesiaczki wychodzi juz ponad 36 tydzien...
Najwazniejsze,ze obie bedziemy zyc. ;) :D ;D
 
reklama
Hejka Dziewczyny :)

Agutko ty już przestań nas straszyć bo zobaczysz :mad: ;) Dobrze że jest wszystko OK! ja jak byłam w 31 tyg na KTG i leżałam przez 40 min na kozetce to też mi się zachciało spać :laugh:

Margolis już nie dużo nam zostało jakos trzeba to wytrzymać. ;) ale z drugiej strony ty chyba będziesz mieć CC prawda? chyba ze chcesz rodzić SN? bo jak masz mieć CC to chyba znasz mniej więcej termin??
 
Mysiu,nie krzycz na mnie,bo ja sama nie wiedzialam,co mi jest. :( Dlatego dzis tez poszlam na to KTG... Dla wlasnego i Waszego spokoju. :) Zeby nikogo juz nie martwic i nie straszyc... Przepraszam. :( :-*
 
Witam.
Oj ja tez dziś miałam ciężką noc. Nie mogłam zasnąć, bo strasznie bolał mnie kręgosłup i przestawał boleć jak leżałam na wznak ale tak to długo nie mogłam wytrzymać bo brakowało mi tchu w piersiach a na boczku to kręgosłup bolał :(
No ale w końcu jakoś zasnęłam. i przespałam do godz 5, kiedy to obudziłam się na siusiu. a potem znów nie mogłam zasnąc no i czytałam książkę.

Teraz tatko obiera ziemiaczki a do nich mamy, wczoraj zrobione, mielone i buraczki (mniam).
Dziś już też mamy zaliczony kościółek tylko, że prawie cały czas przestałam, bo młodzież strasznie zmęczona była i musiała siedzieć ale naszczęście ja jeszcze mogę trochę postać a jakby co to mężusia pod rączkę można wźiąć ;)

Po obiadku i jak Krzyś się wyśpi wybieramy się na basen (karnet nam się kończy i musimy wykorzystać).
 
Mycha po prostu lewatywa to nic takiego, nie ma o co robić hałasu .Przeżyłam już gorsze rzeczy więc w porównaniu z nimi nie ma o czym mówić.
 
no ja dziś też zupełnie spac nie mogłam.. córcia przyszła do naszej sypialni i sie wierciła.. nie mogłam jakoś usnąć, wieć wzięłam książkę i poszłam do jej pokoju, gdzie po jakichś dwóch godzinach udało mi się zasnąć.. a dziś wstałam o 6tej rano, bo maż do roboty szedł i mnie obudził.. bleeee spac mi się chce, chcę już urodzić i boję się rodzić..
do tego.. nie mogę sobie znaleźć zajęcia.. mam posprzątane, pogotowane ( nawet zapasy mam w zamrażalce zrobione dla męża i córci na czas mojego pobytu w szpitalu - choc jak znam życie to małżonek bedzie siebie i córcię "chińczykiem" i Mc donaldem pasł :D ) poprałam już wszystkie rzeczy dla Franka - nawet z nudów wózek wyprałam :D teraz zastanawiam się czy nie wytaszczyć naszego małżeńskiego materaca na dwór coby wywietrzyć go dobrze, ale boję się że deszcz spadnie..

dobrze chociaż, że Ania się rysowaniem zajęła, bo dzis zupełnie nie mam siły zabaw jej wymyslać.. a pogoda zupełnie zniechęca do spacerów..
 
Ciężko mi dziś jakoś. Muszę zacząc znow cwiczyć bo robie się memla. Tym bardziej że poród już niedługo wiec trzeba przygotować mięśnie na ten trud. Poza tym potrzebuję wiecej spacerów niż do tej pory, naprawde robie się rozlazła. Nie wiem czy jest to spowodowane "seper" pogodąza oknem ale oczka kleją mi sie okropnie. Do tego zjadłam za dużó ciacha które dostaliśmy po weselu i teraz mam zgage, nie lubie jej ale dobrze że w tej ciaży mam ją tak rzadko.
 
Wiecie co ja właśnie odkryłam? że nie chcę jeszcze urodzić...,to chyba jakis taki lęk???
A wszystko przez to,że mój stryj (ginekolog) powiedział mami,że skoro jestem na 37tc to już można ciąć i ona do mnei zadzwoni,żeby wziąść telefon do mojego ginekologa i z nim pogadać.Chyba nie chcę żeby z nim rozmawiał :p i chyba względem tego to wyznanie,że jeszcze nie chcę rodzić... :p
 
reklama
Adasia ja tam wspominam lewatywę bardzo źle i tyle :p no ale każdy czuje po swojemu ;)

Edi jak to nie chcesz rodzić?? chcesz chcesz tylko takie uczucie chwilowe cię ogarnęło - spoko! a na którego dokładnie masz termin CC?


 
Do góry