reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samopoczucie mamy - dolegliwości fizyczne i nie tylko...

Ponko to zrozumiałe,ze się nam nie chce,nie mamy siły itd.
mi raczej chodzi o takie typowe fast foody-hambagsy,frytki itd,ale na miescie mozna też isć na pierogi czy zupę i jakiś domowy obiad.
Ja np bardzo lubie u nas na osiedlu jest taki jakby bar mleczny,w sensie ,ze mają tam domowe obiadki,ale tak sie szybko to rozchodzi,bo i tanio i smacznie,ze po 16 nie ma czego tam szukać:sorry2:
Dobre pierogi czy naleśniki z serem,albo krokiety robią też u ans w szpitalu ginekologicznym -można sobie normalnie kupić.Takiego jedzenia się nie boję.Ale kebaby czy Mc odpadają.
 
reklama
mnie też czasami coś kuje w lewym boku, tak jakby w okolicach pachwiny, ale nie mogę nazwać to bólem bo to co przeżywam w pierwszy dzień @ to jest dopiero ból.
obiady, mnie też się strasznie nie chce gotować i najchętniej bym tego nie robiła, ale przyjdzie mąż z pracy i głodny. ja codziennie (prócz weekendów) jestem u rodziców bo mam 5 minut drogi, samej mi się w domu nie chce, a tak to posiedzę z tatem (który na chorobowym, po operacji), kompa odpale i tak siedzę do 14-15.więc stołuje się obiadem u nich, czasami coś przydźwigam dla mojego od mojej mamy (która o mego męża dba lepiej niż o mnie:)) a jak nic nie przynoszę to staram się robić coś co robi się szybko i jest pożywne, nie zawsze to wychodzi.zwalam winę, że się źle czułam, gdzie od pukać jak narazie jest ok. całe szczęście mam męża wyrozumiałego i czasami biedny przychodzi z pracy i sam coś prychci. naprawdę jest kochany:)
 
A ja gotuję codziennie tzn czasami robię obiad na dwa dni, ale jakoś nie lubię stołować się na mieście od kiedy moja koleżanka, która pracowała w restauracji i opowiadała, jak to się jedzenie robi ;-) No i zawsze sobie robię, to na co mam ochotę. Poza tym jak będzie berbeć, to za jakiś tam czas też trzeba mu będzie gotować i dla siebie też jakieś zdrowsze rzeczy, przy karmieniu cyckiem więc staram się nie wyjść z wprawy ;-)
 
Julieet, co do karmienia to chyba rzeczywiście najlepiej już się przyzwyczaić do dobrej diety bo potem może być problem z przestawieniem się :p
 
Ja tez staram sie gotowac w domu,czasem takze gotuje danie na dwa dni a na miescie zdarzy sie nam jesc ale bardzo zadko,to juz jest ostatecznosc jak jestesmy gdzies na wyjezdzie na caly dzien wiec w tedy jemy na miescie a tak to omijamy te wszystkie kebaby i inne miejsca dlugim lukiem :tak::-)
 
julieet miałas dać przepis na zapiekankę warzywną chyba!!! ja staram się gotować w domku, bo nie dość ze taniej to smacznie, ale czasem sie tak zgonimy ze nie ma czasu bo bysmy o 22 jedli obiad:-( A i tak jemy zazwyczaj ok 18-19. Wczoraj np dotarliśmy po pracy do domu ok 20, bo to jeszcze zakupy to w banku jakieś sprawy itd, więc nam zeszło. Odmroziliśmy na szybko fasolę po bretońsku, którą kiedyś zrobiłam ( jak mam nadmiar toz awsze mrożę) a potem zrobilismy leczo i będzie już na dzisiaj:-D Też myślę żeby powoli przyzwyczajać żółądek do nieco bardziej jałowego jedzenia. Wczoraj wyczytałam, ze to co teraz jemy ma wpływ na to co będą lubiły nasze dzieciaczki. Jak przyzwyczaimy je do pewnych smaków to później dziecie będzie je z apetytem jeść:-) Moje na pewno pokocha truskawki;-)
 
Mnie tez kluje coś w pachwinach poniżej brzuszka i to z obu stron. Cos sie tam pewnie rozciaga.

Jesli chodzi o jedzenie to ja zawsze mam jakis obiad w domu, choc teraz preferuje te szybkie - tj ziemniaki z jakimis warzywami, albo makaron z truskawkami. Nieraz zrobie cos na 2 dni zeby miec troszke spokoju. Choc my i tak czesto wybieramy sie do McDonalda bo nas moja tata zaprasza, wiec pozwalam sobie zaszalec :p
Wczoraj np pikantne skrzydelka z KFC oraz pucharek lodowy z najlepszej lodzirni jaka znam :)
 
reklama
Do góry