reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samopoczucie mamy - dolegliwości fizyczne i nie tylko...

margo ja tez bardzo lubię swoją pracę. Pracuję z fajnymi ludźmi w fajnej firmie, zarobki może nie jakieś kosmo ale nie ma źle. Wracam do pracy w maju. Dobija mnie też to siedzenie w domu i codziennie ten sam układ zdarzeń.. Maja niestety (lub stety) nie lubi zmian i nie lubi kiedy zaburza się jej układ dnia. Kocham ją nad życie, ale bycie kurą domową (przepraszam jeśli kogoś obraziłam) nie jest zupełnie dla mnie. Serce mi się kraje ja pomyślę że będę musiała ją zostawić i iść do pracy i ile pięknych uśmiechów mnie ominie ale z drugiej strony chcę wrócić...
 
reklama
margo znow ja moglabym siedziec w domu z gromadka dzieci a moja maz tego nie rozumie ;) On chcial mnie wyslac do pracy juz jak starszy syn mial 5 msc. Nie wyobrazam sobie tego aby zostawic malucha pod opieka kogos innego i jeszcze za to placic :blink:


julianna
dobrze pisze... Niemowalk jest slodkim niemowlaczkiem przez pierwszy rok zycia. Mnie byloby bardzo szkoda opuscic te dwa pierwsze lata rozwoju dziecka bo sa one naprawde piekne.
:-)

Ja nie mam skrupolow jesli chodzi o powrot do pracy - do niej mi sie w ogole nie spieszy. Tylko do kontaktu z ludzmi... Bo widze ze teraz przy dwijce dzieci coraz wiecej znajomych sie odwraca od nas. ciagle nie maja czasu aby nas odwiedzic, nawet ci, ktorzy byli kiedys dla nas najblizsi.
Ale mowie "trudno, to ich wybor". Nie bede stawac na glowie tylko po to aby utrzymac te kontakty ;-)
 
Nimfii my mamy tak samo- ludzie, którzy kiedyś byli u nas co weekend, teraz mają problem, żeby wpaść z krótką wizytą raz na miesiąc :crazy: Też uważam, że łaski bez, ale trochę to smutne, przecież dziecko to nie choroba zakaźna ;)
Niestety ja zauważyłam takie oddalenie się "przyjaciół" już w ciąży, z ciężarną piwka nie wypijesz, na balety nie pójdziesz, a i na mieście jakoś tak niewyraźnie, bo się ludzie lubią patrzeć ;-) Tęsknie trochę za spacerami i spokojnymi zakupami, ale nie ubolewam jakoś mocno- w końcu w ramach "pocieszenia" mam największy skarb pod słońcem, i niczego więcej mi do szczęścia nie trzeba ;) Aleks mnie wysłucha, porozbawia, porozmawia ze mną po swojemu, przytuli się do mnie .... :)
 
Ja mam trochę dość tego "dnia świstaka" ale jak sobie pomyślę, że za niecałe 4 miesiące muszę wrócić do korporacji na 10h dziennie to od razu ryczeć mi się chce. Tym bardziej, że nie mam wyjścia i będę musiała wydać (przy dobrych wiatrach) pół swojej pensji na opiekunkę. W ten sposób moja Zosia będzie praktycznie sierotą - ojca już nie ma:crazy: a mamę będzie w tyg. miała może po 2h na dobę - dziewczyny - żyć się odechciewa:-(
 
ja lubię ten stan macierzyństwa, chodź wiadomo każdy dzień wygląda tak samo, do pracy wrócę nie szybko, chcę posiedzieć w domciu z małą nie chce przegapić jak będzie wypowiadać pierwsze słowa, stawiać pierwsze kroki, stwierdziłam że jeszcze się w życiu napracuję gdzie tam do 65lat, :tak:nie czuję się jak kura domowa robię to co lubię czyli wychowuję dziecko najlepiej jak potrafię:tak:


wiosna już nie długo każdy dzień będzie cieplejszy i jeszcze piękniejszy:tak::happy:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja do pracy wracam we wrześniu lub na 2 tg w czerwcu,ale chyba sobie je podaruje i skołuje jakieś zwolnienie.
Potem Kornelka przejmie na dłużej mąż bo on pracuje za granica tylko 3 mieś w roku więc chyba da sobie radę, z córką radził sobie doskonale, a ona teraz jest duża to mu tez pomoże.
Najgorzej jak dzieci z nainiami długo muszą siedzieć, współczuje CI Anek82, że aż 10 godzin dziennie.
 
mirelka na siedzenie z dzidzią w domu trzeba też mieć kaskę;-) Mój D. sam by nas nie utrzymał. mamy za dużo opłat..

U nas plan jest taki. Szukam niani, która będzie z małą od ok 7:30 do ok13:30, potem Maję przejmie moja mama. A ja będę wracać ok 15:10 (do pracy mam kawałeczek autkiem), więc w lato spędzimy jeszcze sporo czasu razem... A prawdopodobnie od września mala dostanie się do żłobka i chyba zaryzykuję i ją będę do niego prowadzić.. zobaczymy
 
onanana prawda kasę trzeba mieć:tak:też mamy masę opłat trzeba będzie sobie jakość radzić nie mówię że będzie łatwo ale ja to w ogóle nie mam z kim małej zostawić do żłobka dowozić do miasta to się mija z celem ,mamy inny plan ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie :happy:
 
reklama
nimffi,Julianna mi tez do pracy się nie śpieszy i wcale nie tęskni..w ciąży od 5 tyg siedziałam na zwolnieniu i wcale mi się nie nudziło ani nie tęskniło a wręcz się cieszyłam że mogę odpocząć.

Uważam że to coś cudownego swoje dzieciątko obserwować codziennie i dostrzegać jak z dnia na dzień się rozwija i poznaje świat i wcale mnie nie nie nudzą pieluchy ani cyc w końcu najważniejsza dla mnie rodzina a nie grosz zarobiony wolę mieć mniej kasy a być szczęśliwa i sobie samej wychowywać dziecko a nie ktoś obcy,uwielbiam mojego maluszka w końcu planowany i długo wyczekiwany.Niedługo będzie cieplej i więcej atrakcij będzie dla maluszków i dla nas..Anek współczuję rozstania z Zosią na tyle godzin ehhh przykra sytuacja
 
Do góry