reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

reklama
Fantazjowa- a zadałaś sobie może trud przeczytania tego wątku,czy tylko ot,tak,weszłaś i napisałaś swoje zdanie?Proponuję poczytać trochę tutaj i może wtedy będziesz wiedziała,dlaczego wolę "narazić" dziecko na swinkę czy odrę,niż na to szczepić.A teraz optymistycznie trochę- jest światełko w tunelu,skoro lekarze oficjalnie zaczęli o tym mówić
https://www.babyboom.pl/forum/dziec...owego-slychac-37339/index453.html#post7757778
(post Alicji #4523):-)
 
Dzisiaj z S bylam w przychodni bo ma katar i kaszel i babka zobaczyla w karcie ze S nie szczepiony i cos zaczela o szczepieniach gadac ze trzeba ze wszyscy szczepia a jak zapytalam ktora najlepsza szczepionka itd to ona wie Pani ja jeszcze w temacie szczepien szczepionek nie jestem doszkolona dopiero mam zamiar to zrobic no to super pediatra mnie sie trafila ;-)
 
hej
Dziewczyny potrzebuję informację dotyczące witaminy K podawanej noworodkom w formie zastrzyku . Nie mogę znaleźć niczego konkretnego :no:
i jeszcze tego pobierania krwi z piętki noworodka ( nawet nie wiem jak się to badanie nazywa :zawstydzona/y:) chodzi mi o to badanie co wyniki przychodzą do domu jak coś jest nie tak .
Jak któraś ma jakieś linki do artykułów lu jakiś ciekawych dyskusji to będę wdzięczna za każdą informację :tak:

No własnie...odnosnie przesiewowych badań do ktorych pobierali krew mojemu dziecku w szpitalu - NIC do mnie nie przyszło DO TEJ PORY. Jestem wqur....:angry:

witaminę K podają u nas w kapsułce twist-off nie w zastrzyku, mój synuś miał podaną tylko w szpitalu 1 raz, teraz nie podaję bo nie ma takiej potrzeby - ta wit. wydziela się sama jak dziecko zaczyna jeść a przewitaminizować łatwo. (...)
Ja rozmawiałam z ordynatorka oddziału po szpitalu, bo przyszła pytać czy skoro nie szczepimy dziecka to chcemy wit. K czy nie. No ja sie spytałam, co zawiera ten zastrzyk. Kobitka powiedziała, że tam sa tylko oleje i wit K ( wit. K jest rozpuszczalna w tłuszczach ). Spytałam o dawkę, to powiedziała mi, że wit. K nie da się przedawkować i że jest bezpieczna. Zaczęła tłumaczyć, że zabezpiecza to noworodki przed krwotokami, głównie w jamie brzusznej. Spytałam czy zanim zaczęto ją podawac często dochodziło do jakis powikłań z pwoodu krwotoków - odpowiedziała, że bardzo często.
No i masz... analizując to co powiedziała, doszłam do wniosku, że nic nie tracę, a mogę dziecko zabezpieczyć. Więc się zgodziłam...


Wiecie, nie mozna też robić paranoi i wyolbrzymiać, pisząc, że pobieranie krwi dla dziecka w celu przesiewowych badań jest złe, bo "przynosza nam zapłakane dziecko". Fakt, że serce mi sie krajało, gdy pomyślałam, że mój maluszek zapłacze i że te "milusińskie" położne będą go tam tarmosić, ale przecież sama nie raz oddawałam krew do analizy. To podstawa, żeby ocenic stan zdrowia dziecka.
 
Patisa w której dobie robili przesiewowe badania Twojemu dziecku?
Jeśli badania są prawidłowe to wyników nie przesyłają nigdy.
Jeśli coś jest nie tak to dostajesz powiadomienie ,że trzeba powtórzyć badania i wtedy dopiero jedziesz i diagnozujesz.:tak:


Z ostatnich doniesień wynika ,że podawanie dzieciom wit K .to bardziej eksperyment niż profilaktyka.
Do 2009 roku nie podawali dzieciom wit .K. i też było dobrze.
Jeśli dziecko ma uszkodzenia okołoporodowe np wylewy krwi do mózgu jak mój syn miał to podanie Wit.K po porodzie nic absolutnie nie daje :no::no::no:.
A tak szczerze powiem ,że bardzo w to wątpię ,żeby lekarze czy pielęgniarki wiedziały co jest w ampułce.
To tylko wie ten ,co to wyprodukował.
Lekarze wiedzą to ,ćzego firma farmaceutyczna na szkoleniach ich nauczy i w tym cały problem.
Wit .K .można równie dobrze i z takim samym efektem podać z ampułki.Ale w zastrzyku dla nich wygodniej i tyle.
w niektórych szpitalach podają wit.K tylko doustnie ,więc jak się chce to można.
 
Ja rozmawiałam z ordynatorka oddziału po szpitalu, bo przyszła pytać czy skoro nie szczepimy dziecka to chcemy wit. K czy nie. No ja sie spytałam, co zawiera ten zastrzyk. Kobitka powiedziała, że tam sa tylko oleje i wit K ( wit. K jest rozpuszczalna w tłuszczach ). Spytałam o dawkę, to powiedziała mi, że wit. K nie da się przedawkować i że jest bezpieczna. Zaczęła tłumaczyć, że zabezpiecza to noworodki przed krwotokami, głównie w jamie brzusznej. Spytałam czy zanim zaczęto ją podawac często dochodziło do jakis powikłań z pwoodu krwotoków - odpowiedziała, że bardzo często.
No i masz... analizując to co powiedziała, doszłam do wniosku, że nic nie tracę, a mogę dziecko zabezpieczyć. Więc się zgodziłam...

o tym, że się nie da przedawkować to Ci bzdury gadała.

"Gdzie jej szukać? W witaminę K są bogate zielone warzywa (awokado, brokuły), owoce, zboża, mięso i mleko. Produkują ją też „dobre bakterie” jelitowe (probiotyki). Przedawkowanie witaminy K (ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy dziecko dostaje gotowe jej preparaty) może powodować niedokrwistość, alergiczne zmiany na skórze, wzmożone krwawienia, żółtaczkę" pierwszy lepszy link z info na temat witamin.

Z ostatnich doniesień wynika ,że podawanie dzieciom wit K .to bardziej eksperyment niż profilaktyka.
Do 2009 roku nie podawali dzieciom wit .K. i też było dobrze.
Jeśli dziecko ma uszkodzenia okołoporodowe np wylewy krwi do mózgu jak mój syn miał to podanie Wit.K po porodzie nic absolutnie nie daje :no::no::no:.
A tak szczerze powiem ,że bardzo w to wątpię ,żeby lekarze czy pielęgniarki wiedziały co jest w ampułce.
To tylko wie ten ,co to wyprodukował.
Lekarze wiedzą to ,ćzego firma farmaceutyczna na szkoleniach ich nauczy i w tym cały problem.
Wit .K .można równie dobrze i z takim samym efektem podać z ampułki.Ale w zastrzyku dla nich wygodniej i tyle.
w niektórych szpitalach podają wit.K tylko doustnie ,więc jak się chce to można.

dokładnie to samo słyszałam od lekarki i położnej. A krwotoków wewnętrznych u noworodków w szpitalu gdzie rodziłam nie widziano od lat, na pediatrii również.
 
Patisa jak wyników przesiewowych nie przysłali to znacz że dobrze jest :tak:

nie wiem jak to jest z witaminą K ale mój syn urodzony w 2008 chyba miał podawaną
 
mógł mieć podawaną w szpitalu po porodzie ale raczej nie podawałaś w domu tak jak teraz mówią żeby podawać...eksperymentują sobie na dzieciach a matki podają zamiast się zainteresować czy faktycznie jest to potrzebne.
 
reklama
Patisa w której dobie robili przesiewowe badania Twojemu dziecku?
Jeśli badania są prawidłowe to wyników nie przesyłają nigdy.
Jeśli coś jest nie tak to dostajesz powiadomienie ,że trzeba powtórzyć badania i wtedy dopiero jedziesz i diagnozujesz.:tak:

Zostałam świetnie doinformowana przez personel medyczny, haha! Juz miałam zamiar wparować tam do szpitala z zapytaniem, gdzie moje wyniki badań ( w sensie dziecka) , bo mi powiedziały, że po ok. miesiacu do mnie powinny wyniki przyjść...:confused:

Z ostatnich doniesień wynika ,że podawanie dzieciom wit K .to bardziej eksperyment niż profilaktyka.
Do 2009 roku nie podawali dzieciom wit .K. i też było dobrze.
No to pani ordynator poinformowała mnie, że podają ja już od dawna - wzięłam ja pod siuś i powiedziałam własnie o tym, że jeszcze do niedawna nikt tego dzieciom nie podawał. Oburzyła się, że przezciez podaja ja już od dawna. :crazy:
Jeśli dziecko ma uszkodzenia okołoporodowe np wylewy krwi do mózgu jak mój syn miał to podanie Wit.K po porodzie nic absolutnie nie daje :no::no::no:.

Ooo...świetnie. Kolejna bajka tej lekarki. Szczerze powiem, że mam teraz ochote do niej jechać na małą "dyskusję" :wściekła/y: Twierdziła, że wit. K zapobiega krwotokom, no a jak spytałam czy takie krwotoki często występowały zanim zaczęto ja podawać to się zapierała, że BARDZO często. Wiedziałam, że niektóre praktyki, wynikające z tzw. profilaktyki są stosowane pomimo, że dane schorzenia czy niepożądane objawy u dzieci wystepowały sporadycznie. No ale skoro wg niej to było aż tak "BARDZO często", no to już nie miałam nic do powiedzenia.


A tak szczerze powiem ,że bardzo w to wątpię ,żeby lekarze czy pielęgniarki wiedziały co jest w ampułce.
To tylko wie ten ,co to wyprodukował.
Lekarze wiedzą to ,czego firma farmaceutyczna na szkoleniach ich nauczy i w tym cały problem.

Dziękuję serdecznie za to zdanie! :happy2: Zapomniałam, że to był główny i zasadniczy powód, dla którego nie zaszczepiłam małego. I główny, dla ktorego nie zrobie tego nadal. Pierdziele... no znowu mi ciśnienie skacze na ten medyczny motłoch...:no:
Żałuję jednego - że wymeczona porodem nie miałam ochoty wchodzić w polemikę z personelem i lekarzami i kończyło sie na tym, że mówiłam, że nie chce szczepic i tyle. Teraz chętnie weszłabym z nimi w dyskusję...:wściekła/y:

Wit .K .można równie dobrze i z takim samym efektem podać z ampułki.Ale w zastrzyku dla nich wygodniej i tyle.
w niektórych szpitalach podają wit.K tylko doustnie ,więc jak się chce to można.

No własnie odnosnie tych ampułek to słyszałam tylko tyle, że mają problem, gdy dziecko wypluje, bo nie moga dobrac dawki. Ale osobiście, nie zgodze sie nastepnym razem na jakiekolwiek iniekcje.
 
Do góry