Zgoda, porownam do antybiotykow. Tez nie sa obojetne dla zdrowia, a jak dziecko dostanie powaznej reakcji alergicznej to sie moze udusic. I tez wlasciwie nie daja 100% gwarancji skutecznosci, ale sie podaje. Poza tym nie o to mi chodzilo. Chodzilo mi o to ze piszecie ze szczepionki nie daja 100% odpornosci to po co szczepic. Wiec mowie ze pasy tez nie daja 100% gwarancji wiec po co zakladac? Bo 70% nawet jest lepsze niz 0.
Chcialam jeszcze tylko powiedziec ze to, ze ktos ma inne zdanie od nas wcale nie oznacza ze jest niedouczony czy niedoinformowany. Kazda z nas wyciaga wlasne wnioski. Ja do tej pory nie widzialam jeszcze nic co by mnie przekonalo ze szczepionki powoduja autyzm czy inne powazne problemy. Same piszecie ze nawet srodowisko lekarzy i naukowcow jest podzielone. Owszem, wierze ze szczepionki nie sa obojetne dla zdrowia, ale rowniez wierze ze zachorowanie moze byc bardziej niebezpieczne.
Ewa jak cytujesz coś to rób to przez znaczek cytowania ,będzie dużo czytelniej.;-)
Jeśli chodzi o antybiotyki...
Dopóki nie było tak dużej ilości szczepień to nie było tylu alergii u maleńkich dzieci.
Antybiotyki podawane w zastraszających ilościach niestety osłabione organizmy szczepieniami też bardziej wyniszczają i obniżają odpornośc .
Kiedyś antybiotyk podawało się w ostateczności -teraz zazwyczaj antybiotyk podaje się na dzień dobry ....
Ewa jeśli chcesz się przekonać jaki jest odsetek dzieci chorych po szczepieniach to wystarczy wejsć do jakiejkolwiek fundacji mającej pod sobą dzieci z autyzmem i uszkodzeniami neurologicznymi i porozmawiać z ich rodzicami ...
Historie są zatrważające....
Osobiście leczenie mojego dziecka ,które w obecnej chwili chcę podjąć kosztuje ogromne pieniące.
Średnio 1500 zł miesięcznie przy 5 godzinach pracy specjalisty i całodobowo praca całej rodziny .
.Do tego osobisty asystent do szkoły i terapia w fundacji.
Łącznie to 2500 zł miesięcznie
Dla mnie to jest chora sytuacja .WSZYSTKO z własnej kieszeni..
Przypuśćmy ,że mnie stać na ten moment i jakoś podołam przez te 18 miesięcy ,bo na taki czas trzeba podisać umowę .
Ale co mają zrobić Ci rodzice ,których na to nie stać?
Stanąć i tak jak dziecko ,które mają obok bić głową w mur?
To państwo przez zmuszanie i nieuświadamianie rodziców niejako spowodowało kalectwo naszych dzieci i to samo państwo wypina się na nas jeśli trzeba pomóc....
Wyobraź sobie moją sytuację
Rodzę dziecko w 35/36 tc.
Jest zakwalifikowane jako donoszone ,bo jest duże (waga ponad 3 kg)
Dziecko prawie natychmiast po urodzeniu jest szczepione
.
W 2 dobie pojawiają się wszystkie cechy wcześniacze (bezdech,arytmia,drżenie kończyń ,tracenie temperatury,problemy ze ssaniem,problemy z adaptacją w otoczeniu,nieutulony płacz...
W 3 dobie dostaje silnej żółtaczki i w tej samej dobie dziecko zaczyna być dopiero badane neurologicznie.:-(
Niestety okazuje się ,że dziecko ma 2 wylewy okołoporodowe i lekarz informuje ,że są uszkodzenia neurologiczne i dlatego tak się z dzieckiem dzieje.
Rokowania były przerażające :
Może być roślinką ,a może po rehabilitacjach z tego wyjdzie...
"Dziecko wypisane w 8 dobie w stanie ogólnym dobrym " - tak mam wpisane w kartę i do książeczki.
Pięknie się zaczyna ...
Niestety bezdechy podczas snu występują nawet ponad 40 razy w ciągu nocy .
Dziecko jest skręcone w literę C ,ma drżenie mięsni przy płaczu,kłopoty ze ssaniem ,bilirubina ponad 13 !!!.
Idę na kontrol -słyszę wszystko jest w porządku ,ale niech obejrzy neurolog ...
Neurolog mówi dziecko do natychmiastowej rehabilitacji ,ale szczepić można szczepionkami bezpiecznymi(acelularne)
Szczepię dziecko -w przeciągu 48 godzin następuje paraliż -dziecko po prostu tylko leży i jest wiotkie
Biegiem do lekarza -słyszę -przykro mi -tak się zdarza -to nie pierwszy przypadek.
No cóż padło na panią
Szlag mnie jasny trafił jak się okazało,że dziecko było w żółtaczce i go zaszczepili na żółtaczkę .(wtedy byłam bardzo za szczepieniami ,bo chciałam dla dziecka jak najlepiej)
Jego układ nie poradził sobie ,bo żółtaczka uszkadza mózg tak usłyszałam od lekarza
Niestety realia były nieco inne i dziecko z uszkodzonym mózgiem dostało pozwolenie na szczepienie ...
Był szczepiony wg kalendarza szczepień :-
-(
Jakoś sobie radził ,rehabilitacje robiły swoje i mały wracał do zdrowia .
Niestety po MMR w przeciągu kilku dni już widać było pewne zmiany ...
W ciągu miesiąca Kuba cofnął się w rozwoju !!!!!:-
-
-
-(
Walczymy do dziś ,ale wiele z jego psychiki jest nie do odzyskania
Więcej i ze szczegółami jest na moim blogu
Takich dzieci jak Kuba jest bardzo wiele.
Często rodzice nawet nie wiedzą ,że ich dziecko ma problem.
Na co dzień tego nie widać ,bo rodzice przyzwyczajają się do danych zachowań.
Problem pojawia się w kontaktach z obcymi ,bo dzieci nie umieją nawiązywać relacji społecznych,krzyczą,biją,wymuszają...
Najlepiej powiedzieć "ale to jest niegrzeczne dziecko"
To niegrzeczne na pozór dziecko jest dzieckiem często autystycznym nie leczonym ,bo rodzice nie podejrzewają nawet ,że ich dziecko ma autyzm :-
-
-(
Wracając do noworodków.
Ile dzieci przed szczepieniem miało zrobione badanie głowy ?
Podejrzewam,że niewiele ,a powinny mieć wszystkie ,by w przyszłości wykluczyć ewentualne powikłania poszczepienne i neurologiczne !!!!!!
Prawda jest taka,że dziecku zupełnie zdrowemu szczepienia na ogół nie szkodzą ,ale dziecku z powikłaniami przy porodzie lub tuż ponim szkodzą i to bardzo.
Niestety w Polsce nie bada się noworodków pod tym kątem ,bo to za dużo kosztuje ...
Nikt jednak nie liczy tego ile potem rodziców kosztuje ciągła rehabilitacja i zapewnienie normalności w dorosłym życiu ....
fajny link pośrednio mówiący coś na temat tego doktora
http://astromaria.wordpress.com/2011/05/24/dr-andrew-wakefield-zrehabilitowany/
Ech rozpisałam się ,ale mnie poniosło....
przepraszam ,jeśli kogoś uraziłam