reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rzeczy zbędne i niezbędne - doświadczenia mam

Ostatnia edycja:
reklama
o tak! laktator przydatna rzecz, na poczatku musialam caly czas sciagac mleczko i dawac malemu moje mleczko z butelki bo mialam niewyrobione sutki ktorych synek nie potrafil utrzymac w buzce! to byl koszmar... :hmm:
ja mam 2, reczny "Canpol" i elektryczny "Nuk"!
niania bardzo, ale to bardzo nam sie przydaje, bo poki jej nie bylo to latalam co chwila pod drzwi sypialni i nasluchiwalam, a teraz moge sobie siedziec w 2 pooju, czy w kuchni i slysze kazdy szmer! na wszystkie wyjazdy tez niania jezdzi z nami ;-)
a jesli chodzi o hustawke elektryczna to byl strzal w 10! w ciagu dnia wsadzalam malucha do niej i pieknie usypial po paru minutkach, takze nie musialam nosic, lulac bo hustawka robila to za mnie :-D
no i mam chuste elastyczna do noszenia dziecka, ktora z kolei przydala sie bardzo jak maly mial kolki!
a propos kolek to sprawdzilam kilka specyfikow i dopiero "Lefax" f-my Bayer sprowadzony z Niemiec przyniosl malemu ulge...
poduchy rogala nie mialam i nigdy nie uzywalam, natomiast pierwsze miesiace karmilam synka na fotelu bujanym... polecam!
 
Ostatnia edycja:
co do ubranek powiem tak... nakupilam cuda cudenka... bluzeczki, spodeneczki, sukieneczki, dresiki ... nie moglam sie oprzec tym cudenkom, ktorych pelno w sklepach..

efekt byl taki, ze marysia chodzila w bodziakach i spiochach albo w bodziakach i pajacach.

Nie moglam patrzyc jak te cudne spodenki sciagaja sie z pupy a bluzeczki walkuja na pleckach...

te cuda sa sliczne dla rodzicow, ale ja doszlam do wniosku, ze dziecku ma byc wygodnie, a ja mam sie nie denerwowac, ze placze bo cos Ja uwiera...

z rzeczy bedacych totalna pomylka byla na 100% foczka do kapieli...

nigdy jej nie wlozylismy do wanienki. Reka byla najlepszym wynalazkiem. Zreszta dlugo kapalismy Mala razem z mezem, On Ja trzymal a ja mylam :-)

termometr... wydalam kupe kasy na termometr do ucha... porazka takie cuda wychodzily ze szok, zreszta jak rozmawialam z innymi mamami, to tez sie skarzyly na ten wynalazek... urzywamy wiec zwyklego elektronicznego, a i tak gdy trzeba zawsze jeszcze sprawdzam zwyklym termometrem

acha oczywiscie kupilam monitor oddechu, mimo, iz nie bylo powodu, Marysia nie nalezala do grupy ryzyka... efekt byl taki, ze potrafil sie wlaczyc mimo, iz Mala wiercila sie w lozeczku... wiecej nas stresowal niz dawal poczucia bezpieczenstwa.

Lozeczko... umyslilam sobie takie miekkie turystyczne, zeby dziecko nie walilo sie w szczebelki jak juz ciut podrosnie. Kupilismy takie wypasione z budka, przewijakiem, pozytywka i czort wie z czym jeszcze... bylo bardzo fajne do momentu, az wrocilismy ze szpitala, budka okazala sie porazka, zabierala swiatlo i powietrze dziecku wiec wyleciala z hukiem, przewijak uginal sie nieludzko pod ciazarem Malej, balam sie o Jej kregoslup, wiec natychmiast go odstawilam, a do tego bylo mi zle ja brac z tego lozeczka (fakt mam uszkodzony kregoslup) miekkie lozeczko funkcjonowalo u nas jakies 3 mce. Po tym czasie wyjechalo do babci a ja kupilam normalne lozeczko drewniane i co ciekawe z niego nie mialam problemow aby podniesc Mala, bo bylo wyzsze. Do tej pory swietnie sie sprawdza.

Laktator kupilam zwykly taki reczny, uzylam go 2 razy ale totalnie sie nie sprawdzil, potem pozyczylam od znajomej medele mini electric... chodzilo to jak traktor i mimo, ze nie bylo porownania do tego recznego, to odzylam dopiero jak kupilam swinga medeli, cichy i szybki, zreszta w zasadzie 3 tygodnie temu go odstawilam a mala przestawilam na sztuczne mleko

Mowie Wam dziewczyny, teraz sie z tego smieje... ale chyba sama na sobie musialam przetestowac wiele rzeczy, abym wiedziala, czego mi trzeba przy drugim Maluszku :)
 
Ostatnia edycja:
Kaftaniki ,koszulki ...za duzo tego nakupowalam ,a prawie wogle nie zakladalam .
za to body boski wynalazek :tak:
kurde malo pamietam bo to 4 lata temu bylo ;-)
 
Tez odradzam kaftaniki!
Laktator mialam reczny Aventu,ale czasem az reka bolala i chyba teraz zakupie elektryczny.
Niani elektronicznej nie mialam,bo sypialnia malej jest tuz obok naszej-ale pozniej zalowalam.Bo np.jak gotowalam w kuchni,a Maja spala to nie slyszalam czy u niej wszystko ok i ciagle do niej latalam-teraz kupie.
Sukieneczki dla malutkich dziewczynek sa dla dziecka niewygodne,podwijaja sie.
Super rzecz to sterylizator,ja mialam parowy z Aventu-rewelacja!
Poduchy polokraglej nie mialam,ale siostra M chwali sobie bardzo,wiec teraz chyba kupie.
Wysoka komoda do przewijania-musi byc!Ja kupilam dopiero po jakims czasie,bo moj kregoslup juz wysiadal od schylania sie....
Chuste elastyczna dostalam dopiero jak mala miala 9 miesiecy i nie byla przyzwyczajona,no i za ciezka,wiec prawie nie uzywalysmy-ale teraz zamierzac uzywac przy noworodku.
 
Właśnie, takie listy w necie się pojawiają, a mnie zależy na zweryfikowaniu tego w praktyce przez mamy :-)
 
ooo wysoki przewijak tym razem tez kupie ,avent do sterylizacji swietna sprawa ,ta poduche tez kupie co pamietam jak ciezko sie spalo z brzusiem brakowalo mi wlasnie takiej poduchy!!Na poczatek nie kupuje lozeczka tylko kolyske na koleczkach ,nie chcialo mi sie zanic w swiecie wstawac w nocy i odkladac do lozeczka ...poza tym ciagle chodzilam i sprawdzalam czy maly oddycha ..a kolyska bedzie obok mnie :)
 
Ostatnia edycja:
Jak dla mnie super sprawa to:
-poduszka rogal i dla mnie do spania a później do karmienia(karmiłam 13 miesięcy)
-body i pajace, wszystko rozpinane w kroku, nic nie zapinane na plecach,
-łóżeczko drewniane klasyczne,
muszę pomyśleć, choć to niedawno było.
W sprawie laktatora, sterylizatora, niani, monitoru oddechu się nie wypowiem-nie miałam i dałam sobie rade bez. Choć teraz myślę, że zakupimy nianie elektryczna.
Ja ściągałam pokarm ręcznie i nawet mi to szło. Ale robiłam to tylko ja musiałam gdzieś jechać na dłużej jak 2 godziny.
Niewypał to:
-kaftaniki i ubrania zapinane na plecach i takie które nie rozpinały się w kroku,
-termometr do wanienki, łokieć lepszy,
Myślałam, że pamiętam więcej:sorry:...muszę pomyśleć:tak:
 
reklama
To i ja się podzielę doświadczeniem :-)
U mnie najbardziej sprawdzily sie:
- body, śpiochy, pajacyki- nic innego, żadnych bluzeczek zapinanych pod szyje, a potem kurtek- dzieci w tym wieku (do 3-6 miesięcy) praktycznie "nie maja" szyi i tylko otarcia powstaja, żadnych ciuszków z kapturami póki dziecko nie siedzi.
- chusta, zwykła, bawełniana, nie żadne nosidełko. Mala spala w niej nawet jak naczynia mylam. Nosidełko mimo że drogie i firmowe- bardzo obciążało mi krzyż i barki...
- leżaczek fisher price-a! Genialny wynalazek, bardzo stabilny, do 3 roku życia, ma wibracje przy których dziecko lubi spac, poczatkowo może nie byc hustawką, bo ma podpórki
-lakator aventu- super. Miałam ręczny, ale odciągalam pokarm wyłącznie w razie nadmiaru (na początku przy nawale, potem przy odstawianiu) mala nie piła z butelki, więc więcej nie trzeba było
- karuzelka nad łóżeczko- od 1 czy 2 miesiąca gdy Kasia potrafiła skupić wzrok- zasypiala patrząc z otwartą buzią na kręcące się misie
- niania elektroniczna- zawsze przydatna, jesli nie między pokojami to np na weselu czy sylwestra (dziecko w pokoju hotelowym a wy na imprezie- wypróbowane i do tej pory stosowane)
- sopelek- nie gruszka do noska!- uwierzcie mi mozna dziecku krzywdę zrobic taką grucha a za 3 razem dziecko wogóle nie da się zbliżyc z tym sprzętem. Sopelek jest szerszy, nie trzeba dmuchać, kosztuje w aptece jakies 12zł
- pieluchy pampers newborn- świetne, mają granulki, po napelnieniu robią się ciężkie jak cegła, ale nic z nich nie wyleci dziecku w nocy bokiem a i rzadkie pierwsze kupki "wciąga"
- nocny przytulak- taka zabawka, jakakolwiek, która będzie się kojarzyla dziecku z bezpieczeństwem w nocy- wyrobi sobie odruch zasypiania... Np taki przytulak z bijącym serduszkim. W nocy kiedy dziecko placze (może nie w 1 miesiącu ale potem) przyzwyczaja się że mamy slowo : szszsz... i włączony cichutki np pluszak to słowa :śpij......"
- Lampka nocna- z bardzo niklym światelkiem
- przybornik- taki na łóżeczko, na komodę,ścianę- gdziekolwiek go przywiesisz- przyda się szczególnie w nocy gdy wszystko robisz po omacku, a potrzebujesz pieluszek, mokrych chusteczek czy SUDOKREMU (maść na odparzenia- a zdarzą się na pewno nie raz- najlepszy jaki mialam, używam czasem do dziś- również szczerze polecam- goi w jeden dzień)
-oliatum- płyn do kąpieli dla bardzo suchej skóry. Niektórym dzieciaczkom bardzo wysusza się skora, wręcz robią strupy- nie ma nic lepszego, choc na zapas kupowac nie warto, bo drogi
- ochraniacze do łóżeczka- oby jak najdłuższe, bo przewaznie trzy boki są równe (czyli na dluższych bokach sięgają do połowy), a dziecko wędruje w nocy nawet kilka razy w kółko, tzn moja córeczka "tańczyła" i jej rączki i nóżki wkręcaly się między szczebelki :-(
-kocyk- tzn. "przyszlościowy kocyk", tzn taki który chcialabys widzieć przy boku dziecka np za 2-3 lata, tzn cieply, troszkę wiekszy itd. Może się bowiem okazać, iz kocyk stanie się najlepszym przyjacielem dziecka i będzie z nim chodzil pod pachą wszędzie nawet do 4 roku życia. Oby za wczesnie się nie zniszczyl... bo nie da się wymienić najlepszego przyjaciela choćby nawet byl 4x droższy, piękniejszy i wogóle "ach och"! ;-)
-recznik z kapturkiem albo nieco póxniej szlafroczek
NIEWYPAŁY
- monitor oddechu, jesli nie ma wskazań- wyrzucone pieniądze i więcej stresu.
- sterylizator- nie kupuj na wyrost, za szybko itd...- w miare potrzebyi owcszem ale... może się okazać że po pierwsze będziesz karmić piersią i butelek wyparzać nie będziesz musiala, albo smoczków- jak wczesniej pisalam, bo się np nie sprawdzą... Ja użylam doslownie z 3 razy. A jesli będzie potrzebny, to bardziej niż elektryczny proponuje taki do mikrofali- minuta i gotowe- żadnego kamienia na smoczkach.
- baldachim- łóżeczko z baldachimem... tak pięknie wygląda... ale jesli ktoś się zastanawia czy wydac pieniążki w tym celu- nie musi- to tylko element ozdobny do niczego nie potrzebny- jedynie siedlisko kurzu....
- mała wiklinowa kołyska- koszyk- super sprawa, tylko czy warto kupowac cos za duże pieniądze na 2-3 miesiące?
- smoczki- proponuje kupic może po jednym różnych firm aby sprawdzic preferencje dziecka- a uwierzcie mi każde dziecko ma inne- ja mialam stos smoczków, a Kasia okazało się wogóle nie chciala ssać- poszły hurtem do kosza w jej 3 miesiącu życia.
- kaftaniki, ciuszki ze stójkami, spodenki, sukienki (w pierwszych 3 miesiącach), wszystko bez nap w kroku i na ramieniu
- termometr elektroniczny- taki który przystawia się za uchem albo do czoła i niby czyta temp. BZDURA- najgorzej wydane 120zł w moim życiu ;-)
- mata edukacyjna- ale to tylko w przypadku chyba mojej córki, bo raczej dzieci lubia, moja za nic nie dawala się tam włożyć- szybko zostala odsprzedana
-nivea- plyn do kąpieli dla niemowląt- moja córka jak i wiele innych dzieci "z piaskownicy" mialo na niego uczulenie
- śpiworek, rożek itp- zawsze warto mieć jeden, ale na wyrost nie kupujcie, to prawda że dzieci lubią być mocno opatulone, ale... NIE WSZYSTKIE, moja córeczka spala w śpiworku 3 noce, a raczej nie spala, a mialam w prezentach otrzymanych 3 czy 4 szt...
-termometr do wanienki i mata- jak pisaly wczesniej dziewczyny :tak:

To sie rozpisalam... jak sobie jeszcze coś przypomne to napiszę :)
 
Do góry