reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ryzyko wady genetycznej

Lily39

Początkująca w BB
Dołączył(a)
5 Czerwiec 2021
Postów
16
Hej,

Wczoraj, w piątek miałam USG I trymestru i wszystko wychodziło dobrze dopóki lekarka nie zmierzyła przezierności karkowej, która już nawet nie pamiętam ile dokładnie wyniosła :( bo ogromnie się zestresowałam. Już nie wiem czy to było 2,2 czy 2,5 mm. W każdym razie powiedziała, że jest przy górnej granicy normy i obliczyła, że ryzyko z USG urodzenia dziecka z zespołem Downa wynosi 1:526 :( co czyni mnie w średniej grupie ryzyka :( mam 25 lat i nie spodziewałam się czegoś takiego. Od razu pojechałam zrobić test PAPPA, bo lekarz zasugerował żeby zrobić. I teraz czekam, ale naczytałam się strasznych historii o tym, że ten test często wychodzi jeszcze gorszy niż pomiary z USG. Płaczę od rana, kłócimy się z mężem bo on twierdzi że ja przesadzam i dramatyzuje a jeszcze nic się nie potwierdziło. Jeszcze mówi, że powinnam się cieszyć, że reszta wyszła ok. Ale jak mam to robić jak ta przezierność wszystko mi przysłoniła?

Jestem załamana:( co jeszcze mogę zrobić po tym teście Pappa?
 
reklama
Z wynikami testu powinnaś udać się do lekarza i mieć wyliczone ryzyko.
W zależności od tego, jakie ono wyjdzie, postępowanie może być różne. Jeśli ryzyko mniejsze niż 1:300 (do 1:1000) zazwyczaj proponuje się test nipt z krwi. Nie jest on refundowany, koszt to od 2000 do 3000.
Przy ryzyku większym niż 1:300 można dostać skierowanie na amniopunkcję. Jest to badanie inwazyjne, obarczone ryzykiem utraty ciąży (niewielkim, ale jednak) i jest ono bezpłatne.
 
Hej,

Wczoraj, w piątek miałam USG I trymestru i wszystko wychodziło dobrze dopóki lekarka nie zmierzyła przezierności karkowej, która już nawet nie pamiętam ile dokładnie wyniosła :( bo ogromnie się zestresowałam. Już nie wiem czy to było 2,2 czy 2,5 mm. W każdym razie powiedziała, że jest przy górnej granicy normy i obliczyła, że ryzyko z USG urodzenia dziecka z zespołem Downa wynosi 1:526 :( co czyni mnie w średniej grupie ryzyka :( mam 25 lat i nie spodziewałam się czegoś takiego. Od razu pojechałam zrobić test PAPPA, bo lekarz zasugerował żeby zrobić. I teraz czekam, ale naczytałam się strasznych historii o tym, że ten test często wychodzi jeszcze gorszy niż pomiary z USG. Płaczę od rana, kłócimy się z mężem bo on twierdzi że ja przesadzam i dramatyzuje a jeszcze nic się nie potwierdziło. Jeszcze mówi, że powinnam się cieszyć, że reszta wyszła ok. Ale jak mam to robić jak ta przezierność wszystko mi przysłoniła?

Jestem załamana:( co jeszcze mogę zrobić po tym teście Pappa?
Dwa lata temu ryzyko zd 1:16, zrobilam Sanco, który nie potwierdził wady, na amniopunkcję się nie zdecydowałam, choc takie są zalecenia przy tak wysokim ryzyku. Mam zdrową córeczkę. Jestem znów w ciąży, ryzyko po usg i krwi zd 1:518 i jestem przeszczęśliwa. Nie robię dalszej diagnostyki, oprócz usg. Jesli przezierność jest w górnej granicy, to znaczy, że mieści się w normie przecież. Jesli usg jest w porządku, to już duży plus. A Twoje jest. Test pappa to jest statystyka i tak naprawdę każda kobieta może być tą jedną na 100, na 1000 czy 10 000, ktora urodzi chore dziecko, niezależnie jaki wynik jej wyjdzie.
 
Hej,

Wczoraj, w piątek miałam USG I trymestru i wszystko wychodziło dobrze dopóki lekarka nie zmierzyła przezierności karkowej, która już nawet nie pamiętam ile dokładnie wyniosła :( bo ogromnie się zestresowałam. Już nie wiem czy to było 2,2 czy 2,5 mm. W każdym razie powiedziała, że jest przy górnej granicy normy i obliczyła, że ryzyko z USG urodzenia dziecka z zespołem Downa wynosi 1:526 :( co czyni mnie w średniej grupie ryzyka :( mam 25 lat i nie spodziewałam się czegoś takiego. Od razu pojechałam zrobić test PAPPA, bo lekarz zasugerował żeby zrobić. I teraz czekam, ale naczytałam się strasznych historii o tym, że ten test często wychodzi jeszcze gorszy niż pomiary z USG. Płaczę od rana, kłócimy się z mężem bo on twierdzi że ja przesadzam i dramatyzuje a jeszcze nic się nie potwierdziło. Jeszcze mówi, że powinnam się cieszyć, że reszta wyszła ok. Ale jak mam to robić jak ta przezierność wszystko mi przysłoniła?

Jestem załamana:( co jeszcze mogę zrobić po tym teście Pappa?
Jeszcze pytanie czy lekarka ma certyfikat FMF? Z tego, co wiem nie oblicza się ryzyka bez testu z krwi, więc nie rozumiem dlaczego lekarka podała Ci ryzyko z samego usg. Liczone jest ryzyko podstawowe i potem skorygowane o dane z testu z krwi, ale oba ryzyka podaje się razem, a nie osobno. I żeby poprawnie obliczyć ryzyko, lekarz wpisuje dużo danych do programu, nie w kalkulator dostępny na stronie FMF.
 
reklama
U mnie było podobnie płacz ,nie przespane noce , test Pappa dał wynik aż 1:9 ,za radą mojego lekarza zrobiłam test Nifty wynik prawidłowy ,aminopunkcji nie robiłam ,w kwietniu tego roku urodziłam zdrowa córeczkę ,który teraz leży obok mnie i pięknie gaworzy :-)
 
Do góry