U nas też na ogół jest tak, że ja czuję solidne ruchy,a gdy wołam mężusia, to raptem cisza, jakby córcia nasłuchiwała, kto to teraz jest w pobliżu
ale ostatnio już coraz więcej kopniaków nawet w ręke tatusia
mąż rozmawia z Emilą i mówi "kopnij mamusię porządnie" i mała kopie, a mąż się śmieje i mówi "o tak, dobrze, grzeczna córa"..ech te chłopy...
A w ogóle to tydzień temu byłam 3 dni na obserwacji w szpitalu, bo miałam wrażenie, że kilka poprzednich dni nie czuję ruchów za bardzo albo są słabe..spanikowałam..pojechaliśmy z mężem do szpitala, już przy ktg czułam ruchy i lekarka powiedziała, że wszystko w porządku, od razu sprawdziła szyjkę itd.,ale zaproponowali, że jak chcę mogę zostać na 3 dni na obserwacji. To zostałam, porobili ktg (dwa razy dziennie), krew+mocz, ciśnienie, osłuchiwanie brzuszka itp... więc ja się uspokoiłam, a poza tym dobrze poznałam oddział położniczy, bo pierwsze dwa dni leżałam na położnictwie (czyli świeżo upieczone mamusie i jeszcze ciepłe noworodki), a ostatnią dobę na patologii-dziewczynie leżącej za mną na sali odeszły przy mnie wody, więc co się napatrzyłam i nasłuchałam to już moje
ale teraz juz wiem, że po prostu może tak się zdarzyć, że dzidzia rusza się mniej lub po prostu inaczej niż zwykle i nie ma co panikować
po prostu sie ułożyła inaczej stąd różnica w odczuwaniu ruchów. No ale lepiej zawsze sprawdzic niż się zamartwiać niepotrzebnie